Wracam do Twojego posta bo właśnie jestem w takiej samej sytuacji i nie wiem za co się zabrać w pierwszej kolejności. Zakładałem ostatnio cały zestaw hebli od S4. Zaciski zostały kompletnie zregenerowane. Nowe tarcze ATE 345mm + klocki ATE. Zestaw dotarty tak jak trzeba. Właśnie jestem świeżo po 2 długich przelotach jeden Szczecin-Wenecja i z powrotem no i dzisiaj Szczecin-Wadowice i z powrotem, całość po autostradach. Nie było jakiegoś specjalnie dużego heblowania, ot normalnie jak to w ruchu na autobanie kilkanaście razy z 200 do 150, żadnych szaleństw. Przed wyjazdem do Włoch koła wyważone. W drodze powrotnej zaczęły dziać się cyrki. Przy hamowaniu powyżej 150 zaczynało telepać kierownicą. Pod koniec drogi telepanie stało się jeszcze bardziej wyczuwalne. Wróciłem do PL no i pierwsze co od razu na wyważarkę, tym razem mocowanie koła na maszynie nie na otworze centrującym tylko na rozstawie śrub. No i załamka, trasa do Wadowic to porażka. Poniżej 100k/h jeszcze jakoś znośnie, powyżej 100 budą trzęsie, że aż strach, kierownica lata w rękach, światła drgają jak na dyskotece.
Naprawdę nie wiem od czego zacząć szukać przyczyny. Na oko tarcze oki, ładnie równomiernie dotarte, opony nie wyglądają na przyhamowane.
Poradźcie coś bo się załamać idzie ;(