Ostatnimi czasy za wiele czasu nie miałem na prace przy samochodzie. Ale nie znaczy to, że nic nie robiłem/doprowadzałem do ładu.
Wziąłem się za rozrząd wraz z pompą wody. Dodatkowo starałem się uszczelnić wszystkie wycieki (sączenia) płynu chłodzącego oraz paliwa. Jednak jeszcze jeden pozostał i muszę ASO odwiedzić po oringa za 8zł...
Nowe oleum do silnika (oraz wiadomo, komplet filtrów: powietrza, pyłkowy, oleju, paliwa):
Kilka zdjęć z regeneracji tylnich zacisków:
Co do regeneracji tylnich zacisków to... praktycznie nie miałem hamulcy z tyłu! Wszystko tak masakrycznie zapieczone. Rozebrałem całość jak leci, do gołej śrubki. Dwa zestawy gumek w tym jeden z cylinderkiem, pasta do tłoczków. Wszystko wyczyszczone i przesmarowane. Rdzy co nie miara... straciłem praktycznie całe włosy murzyna by żeliwo na zaciskach znowu srebrne było. Teraz przynajmniej zaczyna to działać. Ręczny ładnie odskakuje jak się w palcach poruszy dźwigięke zacisku, tłoczek się wysuwa i wraca. Tarcze przetoczone a ich grubość mieści się w wytycznych producenta.
Zaraz mnie pewnie Devastation zdjedzie:grin:
Jutro odpowietrzę wszystko po pracy.
A w sobotę do ASO po parę pierdułek. Będą zdjęcia ;-)
AAA! Zapomniałbym! Oto co mi dziewczyna zrobiła:naughty: