Jeżeli auto "na sprzedaż" to masz rację. W tym poje.. tzn innym kraju lepiej jeździć podrapańcem. Jeżeli autor tematu chce autem pojeździć jakiś czas, to nie malowanie obszarpańca to typowe "polskie" myślenie. Mam 10 letnie podrapane auto, to lepiej jeździć tak jak jest, bo co powie potencjalny kupiec za 2 lata? Z tego co widzę w Twoim podpisie to masz srebrne B6. Przy jakiejkolwiek szkodzie, nawet rysie parkingowej, przy tym kolorze trzeba malować cały bok. Opowieści o cieniowaniu można schować między bajki. Zawsze przy cieniowaniu w pewnym oświetleniu będzie widoczna "plama", a przy malowaniu pojedynczego elementu zawsze będzie widoczna różnica.
zdaje sobie z tego sprawę bardzo dobrze, zwłaszcza, że miałem u siebie wymieniany i malowany przedni błotnik, który został wycieniowany na drzwi i faktycznie pod światło to widać - a auto było malowane w ASO jeszcze u niemca i to w 2004r. Najważniejsze jest to, że "odpukać" auto nie ma żadnych pęcherzy ani żadnych oznak korozji - a swoje lata już ma.
Ale malowanie jednego czy dwóch elementów to nie malowanie całego auta