Witam Koledzy
Pojawił mi się pewien kłopot, otóż odpalam auto wczoraj po pracy, ruszam, a tu turbina wyje ja wściekła, a na wskaźniku doładowania ciśnienia nie ma. Auto jeździ jak w trybie awaryjnym.
Wiem, że nikt tu wróżką nie jest i powinienem podpiąć VAG'a, ale na razie nie mam takiej możliwości
Co do auta, rozruszałem sztangę gruszki, bo trochę cieżkawo chodziła (zaczynał już przełodowywać). Na wężyku od N75 na gruche jest ciśnienie, lekko palca zassysa (nie wiem jak duże powinno być). Auto nie kopci, olej silnikowy jest tak jak był. Na wirniku: prawidłowy luz poprzeczny, wzdłużnego raczej nie wyczułem. Przewody z N75 nie popękane (może gdzieś tam na jednym lekko wyszurany oplot materiałowy).
Co sprawdzać, gdzie szukać, za nim będę miał możliwość podpiąc się komputerem? Czyżby stanęła geometria całkowicie?
Dzięki i pozdrawiam
Aaaa, gdzieś dwa dni temu, miałem ten sam objaw, ale po przejechaniu kilkudziesięciu metrów samo wszystko wróciło do normy.