Są dwie szkoły "chipowania:.
Pierwszej motto, to wycisnąć ile się da bez względu na konsekwencje,
Druga z kolei podchodzi bardziej "z głową" do przyrostu mocy - czyli min. "Turboelita"
Wklejając swój wykres na forum pierwsze posty dostałem na zasadzie:...." Dlaczego tylko tyle, dlaczego taki słaby moment......"
Fakt, ludzie na forach mają wyniki średnio 175KM i 360Nm, gdzie ja miałem 165KM i 330Nm - czy jakoś tak. Ale po rozmowach z innymi "magikami" doszedłem do wniosku, że lepiej mieć kilka koni mniej i słabszy moment, niż świrować, a później żałować. W końcu to nie są już silniki pierwszej młodości i nie tylko dwumas, sprzęgło, czy turbina jest narażona na uszkodzenie.....
Mam do zrobienia ponowny program i na pewno zajadę do Roberta mimo, że "oszczędza na mocy"
Pozdrawiam