rikardo

Daj sobie spokój gdyż kolega i tak cię sprowadzi do parteru a następnie wykaże swoją wyższość. Jeden jeździł na syfie a drugi musiał wymienić walek i tyle w temacie.

Nie ekscytuj sie tak tym starym testem gdyż od tego czasu producenci parametry tych produktów poprawili już kilka razy. Ręczę ci, że tak samo dobrymi olejami jak LM są produkty Statoil-a np. LazerWay 5W-40, Motula na którego punkcie dostajesz alergii, Amsoila, a jeszcze inni swego czasu wychwalali Miliersa. Najważniejsze aby dany olej spełniał normę producenta samochodu i na pewno da radę niezależnie od nazwy reszta to juz indywidualne przyzwyczajenia klientów. W twoim przypadku to LM a w moim motul x-cess do którego się przyzwyczaiłem i spełnia moje oczekiwania ale to nie oznacza, że wszystkim ma odpowiadać i jestem daleki od ganienia produktów innych producentów tylko dlatego, że się inaczej nazywają, ważne aby nie lać półsyntetyka gdyż pogarsza to parametry rozruchu a przy temperaturze pracy każdy olej zabezpieczy silnik nawet Lotos.

a na czym jezdzisz ? Na X-cesie.

Nie chce mi się w to wierzyć ale skoro tak uważasz to widocznie tak było. Z drugiej strony polecasz oleje motola LM i inne syntetyki tak syfiące układ smarowania co raczej dobrze nie świadczy o tych produktach.

Każda wymiana oleju poprawia ciśnienie oleju co jest naturalne gdyż eksploatowany olej w miarę przejechanych kilometrów pochłania zanieczyszczenia powstałe w procesie spalania, staje się bardziej lepki i ma gorsze parametry płynności. W mercedesach podobnie w Polonezie był kiedyś montowany wskaźnik ciśnienia oleju i w miarę pokonywanych kilometrów dało się zauważyć, iż wskazówka obniżała się nawet do połowy swojego zakresu, kolejna wymiana oleju i ciśnienie ponownie było wskazywane na maxa więc teoria o zabitym smoku według mnie nie jest właściwa ale każdy wierzy w to co chce. Po to wymienia się olej i filtr oleju aby silnik był czysty od osadów a jak się tego nie robi lub jeździ na żywicy to wówczas jak najbardziej coś takiego występuję ale płukanie już nie pomoże gdyż pracujący silnik na zużytym oleju bardzo szybko się zużywa. Znajomy ma mazdę 6 i na forum miłośników tej marki panuje podobna teoria, że należy co jakiś czas czyścić smok w pompie. Kolega naczytawszy się wiedzy zrzucił miskę i stwierdził, że dół silnika łącznie ze smokiem pompy jest czysty i nie ma co tam szukać. Jednym słowem wykonał kawał solidnej nikomu nie potrzebnej roboty. Kolego Dev nie ma się też co dziwić, że śmierdziało gdyż ustrojstwo które wlewasz działa przypuszczalnie na zasadzie reakcji chemicznej dlatego co niektórzy widzą wypływające z olejem jakieś gluty.

Te problemy z rozruchem występują niezależnie od temperatury? Pytam gdyż u mnie ostatnio zaczęły sporadycznie pojawiać się podobne problemy z rozruchem z tym, że na zimnym zapali ale wystarczy, że przejadę 2-3 km i zgaszę silnik to muszę zakręcić kilka razy wałem aby zapalił. Miałem juz przypadki, że przy temp 90 stopni z 10-15 sekund musiałem kręcić rozrusznikiem podobnie jak na pochyleniu. Na VAG-u zero błędów, silnik jak jest zimny przy minusowej temperaturze zapali bez problemów lub z charakterystycznym kaszlem ale po uruchomieniu pracuje równo bez żadnego kopcenia, świece sprawne zresztą obecnie nie maja takiego wpływu, kąt prawidłowy. Najdziwniejsze to jest to, że przy dodatniej temperaturze pali bez problemów. Doszedłem do wniosku, że musi to być jakiś problem z zasilaniem z tym, że w Etce znalazłem jakiś zawór zwrotny na układzie i nie wykluczone, że jak paliwo nie ucieka to motorownia pali a jak zaworek przepuszcza to nie odpala od razu lecz po chwili. Dlatego twoja diagnoza mnie zainteresowała gdyż ten sam problem może dotyczyć mojej A4.

Może masz za duże ciśnienie w układzie i wydmuc**je płyn ze zbiorniczka lub uszkodzony zaworek.

Po zalaniu układy płynem G12 z Febi zauważyłem po jakimś czasie, iż w zbiorniczku wyrównawczym pojawiły na dnie jakieś plamy osadu w kolorze płynu gdzie uprzednio na oryginalnym coś takiego w ogóle nie występowało, zbiorniczek był czysty. Po wymianie na oryginalny termostat na płynie Febiego silnik osiągał 87 stopni po dłuższej jeździe. Przy kolejnej wymianie płynu zalałem ponownie oryginalnym G12 i teraz silnik bez wysiłku osiąga temp. 88-89 stopni. Okazuje się, że niby drobiazg a był w moim przypadku ważnym elementem prawidłowej temperatury silnika. Zresztą wcześniej sam miałem nauczkę z czujnikiem gdyż wymieniłem go na zamiennik i miałem problemy z temperaturą. W sprawie tej konsultowałem sie nawet z mechanikiem specjalizującym się w elektronice samochodowej. Pierwsze o co mnie zapytał to czy czujnik jest oryginalny i gdzie kupiony a słysząc, że zamiennik polecił kupić oryginalny czujnik i jak będą nadal problemy dopiero wówczas miałem się zgłosić. Wymiana na oryginalny czujnik rozwiązał problem.

Jeździłem na termostacie wahlera i max temperaturę osiągnął mi 85 stopni po wymianie na oryginalny BTT bez problemu osiąga 88 - 89 stopni. Zauważyłem też że plyn G 12 Febi też ma wpływ na temperaturę i polecam stosować oryginalny.

W każdym silniku następuje zużycie a to że wymieniłeś olej i akurat nastąpiła awaria to może być przypadek. Oleje Castrola miały słaby wskaźnik TBN i pochłaniały zanieczyszczenia powstałe podczas spalania do pewnego stopnia natomiast reszta odkładała sie w silniku. Jak długo ktoś pałował silnik od zmiany do zmiany na brudnym oleju to awarii ulegały popychacze i wałek. Oczywiście w AFN-ie wałek jest trwały ale wszystko ma swoje granice i też można go wykończyć . Kupujemy używane samochody i nie znamy przeważnie jego historii jego eksploatacji dlatego trudno zwalać winę na taki czy inny olej który obnaża sprawność silnika.

Nie świadczy to zaraz że to wina oleju. Z twoich postów wynika że nowy walek został kupiony w IC czyli nie mówimy o oryginalne lecz zamienniku co też ma znaczenie gdyż jakość tych części jest adekwatna do ceny. Rozumiem że szklanki są również nowe bo jak zostały stare to masz już jedną z przyczyn pozostaje też kwestia smarowania o czym wspominali powyżej koledzy. Nie ma się co denerwować gdyż historię tego silnika tylko Ty znasz a skoro zastosowałeś olej Motula silnik poprzednio musiał jeździć na innym oleju.

To nie dziw się, że nie działa, czujnik temperatury należy kupić oryginalny najlepiej w ASO gdyż znajomy kupił niby oryginał na allegro i mógł sobie nim z procy strzelać i w efekcie kosztowało go to 160 zł.

To raczej chyba nie możliwe w przypadku oryginału, miałem takie problemy przy montażu zamiennika. Gdzie kupiłeś ten czujnik?

Jesteś w ogóle pewny, że olej cieknie na połączeniu miski z blokiem?

Drugi sposób to silnik podnieść do góry ale wydaje mi się, że w silniku AVG miska jest aluminiowa i nie ma uszczelki lecz jest montowana na sylikonie.

Tak ten z tyłu głowicy, jest z tworzywa a z czasem tworzywo najzwyczajniej pęka ze starości.

Może cieknie na plastikowym trójniku w którym znajduje sie czujnik temperatury i ścieka po bloku w rejon miski. Z czasem te trójniki niestety pękają i tam zaczyna wyciekać płyn.

Nie musisz dolewać żadnej ropy, zapali bez problemu. W górnej części filtra należy poluzować śrubę odpowietrzającą a następnie odkręcasz w dolnej jego części zawór odpowietrzający, zlewasz 100 cm sześciennych i dokręcasz zawór odpowietrzający. Pod śrubą odpowietrzającą znajdującą się u góry należy wymienić podkładkę miedzianą na nową.

Wyciek może mieć miejsce pod chłodnicą olejową do której masz przykręcony filtr olejowy lub pod mocowaniem plastikowej rurki odpowietrzającej i jeżeli masz już duży wyciek to nie wykluczone że jest popękała. W moim przypadku pękła w trzech miejscach dlatego warto to sprawdzić gdyż kawałki jej wpadają do miski. Odkręć z uchwytu filtr paliwa i po jego uniesieniu widać miejsce jej mocowania. Widać smugę wyciekającego oleju spod kołnierza natomiast aby się do niej dobrać trzeba odkręcić uchwyt filtra paliwa. Ze zdjęć wynika, że są ślady oleju na łapie więc obstawiam plastikową rurkę.

Przepływka gdzie kupiona, w ASO czy też jakaś okazja? Jak pojawia ci się jej błąd a przed jej wymianą na starej szarpanie nie występowało to jest jej wina mimo, że ją wymieniłeś. Sam kiedyś się złakomiłem na przepływkę Boscha za 270 zł i miałem problem z szarpaniem, wymieniłem na kupioną w ASO i problem przestał mnie nękać.

VAG nie pomoże ponieważ aby to zdiagnozować będziesz musiał wymontować każdy wtrysk z osobna i sprawdzić jakie daje każdy z nich ciśnienie. W przypadku różnych wartości silnik potrafi dymić na biało nie zależnie od temperatury.

Sprawdź stan wtryskiwaczy ponieważ mogą wtryskiwać paliwo pod różnymi parametrami i będzie dymił na biało.

Ciekawe ile jeszcze będziecie tu pokazywać ten test, zobacz kiedy był przeprowadzony ponieważ poprzednio ten X-cess miał temperaturę płynięcia do - 33, odświeżony produkt ma do -36 stopni dlatego nie ma sie czym podniecać. Przeważnie każdy użytkownik sam widzi jak dany produkt spisuje sie w jego motorowni chyba, że go to w ogóle nie interesuje gdyż tacy też się zdarzają, ważne aby oliwa spełniała normę producenta. Co do tego motula to ze swojej strony mogę dodać, iż odpalałem silnik zalany tym olejem w aucie stojącym przez 12 godzin na dworze przy - 28 i poradził sobie bardzo dobrze więc nie jest tak źle jak to sugerujesz. Nikt nikomu tu nie każe zalewać motula jak masz lepszy olej to aż grzech nie zalać. Swego czasu śledziłem watek na forum octavii gdzie goście testowali różne oleje i po jakimś czasie dochodzili do wniosku, iż ten motul nie odbiega w niczym od innych zachwalanych produktów poza niższą ceną.

Nie koniecznie uszczelka miski jest winna, zwróć uwagę na rurkę odpowietrzającą blok silnika jest schowana za filtrem paliwa i w ogóle jej prawie nie widać tak samo wycieku. Rurka jest plastikowa i z czasem najzwyczajniej pęka ze starości. Mi przez tę rurkę również wywaliło sporo oleju i cały dół silnika był mokry ale wiedziałem już co jest gdyż wcześniej u ojca w silniku AVG gdzie miska jest aluminiowa była podobna historia. Po odkręceniu okazało sie, że jest pęknięta w trzech miejscach co nie zobaczysz przed jej odkręceniem.

Jakiego koloru był ten plastik? Jak czarnego to może pochodzić od plastikowej rurki odpowietrzającej blok silnika o której powyżej wspomniałem. Rurka ta lubi pokruszyć sie przy końcu a kawałki jej ladują w misce.