dostawal-juz sie ujebalo-w czesci,gdzie mieszkam juz dawno nie chce przyjmowac tylko do zmywania garow-podobnie ,jak w PL jeden ludzik na kilku stanowiskach,wychodza tansze koszty utrzymania pracownika....podstawowy wymog do podjecia jakiejkolwiek pracy-Angielski w stopniu komunikatywnym-juz sie skonczyly czasy,gdzie jeden gadal za wszystkich,lub zalatwial prace wszystkim-teraz samemu trzeba rozmawiac z pracodawca-pomijam temat rozmow kwalifikacyjnych-gdzie znajomosc jezyka ,jest sprawa oczywista....ja ukonczylem tutaj 4 poziomy Angielskiego ( ESOL -entry 1,2,3(gdzie entry 3 jest jednym z warunkow ,do ubieganie sie o zmiane obywatelstwa) i ESOL level 1,do tego kwalifikacyjny NVQ lewel 1)nie jest to wysokie "wyksztalcenie" ,ale na dzien dzisiejszy nie ma chetnych ,do kontynuowania wyzszych poziomow-bo prawda jest taka,ze nieliczni sa w stanie podolac tym poprzednim-ale do czego zmierzam-wiążąc moja przyszlosc z tym Krajem,postawilem na edukacje-moze sie kiedys przyda,jeszcze troche czasu i chcialem zrobic kurs instruktora jazdy-moze sie uda zalozyc wlasna szkole jazdy,ale wiadomo,jak to jest...szczegolnie teraz,gdzie w zeszly piatek,polecialo 8 z naszej firmy-ludzie ,z wieloletnim doswiadczeniem i kwalifikacjami,bo po prostu firma,nie jest w stanie zapewnic praze dla wszystkich-smutne to,szczegolnie dla mnie,gdzie jestem jedynym obcokrajowcem,a wszyscy dookola zadaja sobie pytanie,czemu ja zostalem,a nie Anglik...szczerze-wolalbym,zeby to mnie zwolnil,mialbym pewnosc,ze musze szukac nowej pracy,a tak-nie wiem,jak dlugo jeszcze i czy to bedzie w tym roku,czy w nowym...tak,czy inaczej-stawki tez opadly Tutaj,bo kryzys itp,ale za pol darmo tez nikt nie bedzie robil- u znajomego ,w piekarni jest posada na kierowce-minimum narodowe-nikt nie chce tego sie podjac,bo praca zaczyna sie o 4 rano,do przejechania 160 km w jedna strone-rozwiezc towar i powrot-4 po polodniu-do domu, cos zjesc i spac,bo rano znow trzeba wstac-6 dni w tygodniu....