Panowie podepnę się pod temat. U mnie wszystko do momentu rozgrzania i ponownego odpalania jest jak najbardziej ok. Po ponownym odpaleniu auta np. po wyjściu ze sklepu ( nie zawsze) mam klepanie jak w dieslu... po prostu klekot. Nie występuje to cały czas. Trwa to kilka sekund i samoczynnie się wycisza. Dodam że jak dępnę mu na gaz, to szybciej się wyciszy. Zrobione są szklanki- komplet ( 8 sztuk było zużytych, było je słychać praktycznie cały czas), rozrząd, paski itp. Mechanik sprawdzał łańcuch i napinacz i jest ok, ślizgi jak nowe, łańcuch sztywny- nie wyciągnięty. Profilaktycznie wymieniłem też olej, mimo że na poprzednim było dopiero 4 tysiące. Wszystko jest jak najbardziej ok, tylko to odpalanie... Czyżby problemem było ciśnienie oleju- pompa ewentualnie zawalony smok?? Powiedzcie mi jak wygląda czyszczenie smoka i ile jest z tym roboty.