Stały sobie w parku dwa posagi, naga kobieta i nagi mężczyzna.
>> Ustawiono je tak, że patrzyły na siebie wzrokiem, w którym można było
>> odczytać nutę pożadania. I stały tak lata i dziesięciolecia całe, i w
>> upał i w słotę, pod deszczem i w słońcu, pod opadającymi jesiennymi
>> liśćmi i wśród wiosennych tulipanów. Aż pewnego dnia zjawił się w
>> parku dobry anioł, spojrzał na posagi i
>> powiedział:
>> - "Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię
>> was na pół godziny, będziecie mogli zejść z cokołu i zrobić, co tylko
>> zapragniecie". Cud się dokonał. Posagi zeszły z cokołu, chwyciły się
>> za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, z których wkrótce
>> zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków
>> ponownie wynurzyła się para posagów: - "Ach, jak cudownie było",
>> rzekła kobieta.
>> - "Tak, doprawdy to wspaniałe", rzekł mężczyzna.
>> Obserwujący ich z usmiechem anioł zauważył:
>> - "Słuchajcie, minęło dopiero piętnascie minut, macie do dyspozycji
>> jeszcze drugie tyle!"
>> - "To co, wracamy w krzaki?", zapytał mężczyzna
>> - "Tak, tak, musimy koniecznie to powtórzyć !", odparła kobieta.
>> - "No dobrze, ale tym razem to Ty trzymasz gołębia, a ja mu będę sr**
>> na głowę!