Skocz do zawartości
IGNOROWANY

SPOT POZNAŃSKI - NIEDZIELA godzina 17:00


Arkadiush

Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co wiem ludzie MS chwalą. Polecam jednak zmianę gumek na ori nawet jeśli są stare pod warunkiem że całe. Te gumki w zamiennikach lubią szybko pękać a wiadomo że jak pęknie to chwila moment i mamy po przegubie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 103.6 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Madas

    16552

  • nike21

    8875

  • Musashi

    5707

  • variocustoms

    5052

Top użytkownicy w tym temacie

Chciałbym komplet wstawić, będę pewny że nie ma prawa nic pukać. Do Wrześni mam 30km :wink: Napisałem do Wandeja, czekam co napisze.

Te będą pasowały do mojego auta?

WAHACZE MASTER SPORT KPL AUDI A4 8E2 B6 2001-2004 (3936136517) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje.

Jestem w szoku, 560 za komplet z końcówkami i łacznikami stabilizatora i jeszcze ze wszystkimi śrubami??? 6 razy taniej niż ori w serwisie???? Coć mi się nie chce wierzyć w jakość tego zestawu... Przy założeniu, że ori wytrzymało u mnie około 200 000 bez pukania( potem się zaczeły stuki-puki i za chwilę będę wymieniał całość), to jeśli jakość odpowiada cenia, to za rok zawiecha stuka znowu. W Regumie cena jest podobna, ale tam trzeba oddać stare i tylko przyjmują oryginalne, więc tak naprawdę płaci się te około 500 PLN za nowe elementy gumowo metalowe i za sworznie kulowe i za regeneracje, a w Master Sporcie również za całe body od tych wahaczy. No nie wiem....

w 3.0TDI fabryka wytrzymuje ponad 350kkm .. u kumpla wymienił górne przy ok 360-370kkm

zaczynam się zastanawiać, jakbym miał do wzięcia pewne używki z przebiegiem 100kkm to bym wolał niż cokolwiek innego :)

u mnie ok 290kkm i nic nie padło, ale gumy już były popękane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w 3.0TDI fabryka wytrzymuje ponad 350kkm .. u kumpla wymienił górne przy ok 360-370kkm

zaczynam się zastanawiać, jakbym miał do wzięcia pewne używki z przebiegiem 100kkm to bym wolał niż cokolwiek innego :)

u mnie ok 290kkm i nic nie padło, ale gumy już były popękane

U mnie jest 234kkm i już stuka, jest to irytujące. Wymieniłem profilaktycznie rok temu obejmy gumowe stabilizatora( sam stabilizator nie wykazał śladów zuzycia), ale nadal stuka, a nawet wali, więc to nie to.

Pewne używki.:polew: Nie ma czegoś takiego w elementach zawieszenia. Nawet jakby było po 100 kkm, to nie wiesz po jakich drogach, a poza tym nawet jak wizualnie jest ok, to nie wiesz co wśrodku siedzi. Tu się nic nie da pomierzyć, zważyć.... Z wierzchu ok, a w środku już będą mikropęknięcia gumy, które wyjdą za 20 kkm i doopa..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pepin ja bardzo często jadę na używkach. U mnie jak coś siądzie to szukam ori używki ewentualnie jeśli jestem zmuszony kupuje MS. Nie wymieniam wszystkich tylko te co siądą. Czasem jest problem żeby zlokalizować który wahacz siadł więc nie raz było już rozpinanie całego zawieszenia. Opcja raczej dla majsterkowiczów. Tak czy siak mimo iż auto mam 5 lat a od 4 na dużej glebie na zawieche wydałem naprawdę grosze - i nic nie puka nie stuka, no może oprócz tylnego amora który się skończył, ale na podmiankę już leżą w bagażniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pepin ja bardzo często jadę na używkach. U mnie jak coś siądzie to szukam ori używki ewentualnie jeśli jestem zmuszony kupuje MS. Nie wymieniam wszystkich tylko te co siądą. Czasem jest problem żeby zlokalizować który wahacz siadł więc nie raz było już rozpinanie całego zawieszenia. Opcja raczej dla majsterkowiczów. Tak czy siak mimo iż auto mam 5 lat a od 4 na dużej glebie na zawieche wydałem naprawdę grosze - i nic nie puka nie stuka, no może oprócz tylnego amora który się skończył, ale na podmiankę już leżą w bagażniku.

Labiel, a co to znaczy za grosze?? Tak naprawdę, jeśli wziać pod uwagę, że ori w serwisie kosztuje pond 3K, to cena ok 500 PLN to też są grosze, a robisz za jednym zamachem całość i nie bawisz się w kilkukrotne rozpinanie i zapinanie. Podobno niełatwo zdiagnozować, który wahacz jest niesprawny, a nawet jeśli, to wymienisz jeden i za chwilę poleci drugi. Dodatkowo tak naprawdę to za każdym razem kiedy rozkręcisz jedną śrubę, celem nawet tylko sprawdzenia wahacza, to powinienneś ją wymienić, bo dociagnięcie śruby odpowiednim momentem za pierwszym razem powoduje mikroodkształcenie plastyczne i ona nie ma już oryginalnych właściwości przy ponownym użyciu.... Dochodzi czas na robotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pepin ja bardzo często jadę na używkach. U mnie jak coś siądzie to szukam ori używki ewentualnie jeśli jestem zmuszony kupuje MS. Nie wymieniam wszystkich tylko te co siądą. Czasem jest problem żeby zlokalizować który wahacz siadł więc nie raz było już rozpinanie całego zawieszenia. Opcja raczej dla majsterkowiczów. Tak czy siak mimo iż auto mam 5 lat a od 4 na dużej glebie na zawieche wydałem naprawdę grosze - i nic nie puka nie stuka, no może oprócz tylnego amora który się skończył, ale na podmiankę już leżą w bagażniku.

Labiel, a co to znaczy za grosze?? Tak naprawdę, jeśli wziać pod uwagę, że ori w serwisie kosztuje pond 3K, to cena ok 500 PLN to też są grosze, a robisz za jednym zamachem całość i nie bawisz się w kilkukrotne rozpinanie i zapinanie. Podobno niełatwo zdiagnozować, który wahacz jest niesprawny, a nawet jeśli, to wymienisz jeden i za chwilę poleci drugi. Dodatkowo tak naprawdę to za każdym razem kiedy rozkręcisz jedną śrubę, celem nawet tylko sprawdzenia wahacza, to powinienneś ją wymienić, bo dociagnięcie śruby odpowiednim momentem za pierwszym razem powoduje mikroodkształcenie plastyczne i ona nie ma już oryginalnych właściwości przy ponownym użyciu.... Dochodzi czas na robotę.

Grosze: 15 zł za górny, jakiś czas temu kupiłem za 49 zł 3 banany (2 w stanie idealnym - ktoś wymieniał bo gumki uszkodził) + 2 nowe łączniki LM itp. Coś tam też wrzuciłem od anglika którego miałem.

Fakt zajmuje to trochę czasu ale nie ukrywam że na forsie nie śpię i nie mogę pozwolić sobie na wymianę kompletnej zawiechy raz na rok zaraz po tym jak zacznie coś stukać. Wymieniam tylko elementy które faktycznie się popsują..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grosze: 15 zł za górny, jakiś czas temu kupiłem za 49 zł 3 banany (2 w stanie idealnym - ktoś wymieniał bo gumki uszkodził) + 2 nowe łączniki LM itp. Coś tam też wrzuciłem od anglika którego miałem.

Fakt zajmuje to trochę czasu ale nie ukrywam że na forsie nie śpię i nie mogę pozwolić sobie na wymianę kompletnej zawiechy raz na rok zaraz po tym jak zacznie coś stukać. Wymieniam tylko elementy które faktycznie się popsują..

Fakt,to rzeczywiście grosze. Uwielbiam takie części, które kosztują po 2 dychy za sztukę...:decayed:. A w 100% dotychczas udało Ci sie za każdym razem odkryć sprawcę usterki za pierwszym razem?? Pytam nie z chęci zdyskredytowania, bo ja też jestem zwolennikiem tanich napraw, ale z ciekawości, bo wydaje mi się że wymiana tylko jednego elementu zawieszenia wieloelementowego musi wpłynąć na pozostałe elementy, które jestem pewien, nie zuzywają się równomiernie, i może przyspieszyć zużycie innych. Inna sprawa, że ja nie mam tyle czasu, żeby się co jakiś czas bawić z jednym wahaczem, tylko wolałbym zrobić wszystkie naraz, jeśli nawet to miałoby być raz do roku... ( zważywszy, że robota samodzielnie, więc w tym aspekcie kosztów finansowych nie będzie, a czas mój jest cenny).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jak do tej pory wszystkie usterki w zawieszeniu wykryte za pierwszy razem oprócz sytuacji w której walił mi przedni klocek hamulcowy i rozebrałem całe zawieszenie z jednej strony i nic nie znalazłem. Trochę to zawieszenie już znam więc nigdy nie zabieram się za szukanie w ciemno. Najpierw sprawdzanie bez rozbierania a potem jak już jestem pewien że nic innego być nie może to rozpinam dany wahacz i sprawdza dokładnie.

Wiadomo że jak zaczął stukać jakiś dolny na przykład, rozbierałem żeby sprawdzić to okazywało się że drugi na przykład jest słaby ale zawsze jakieś tam wahacze miałem w zapasie. Przed zimą jak trochę tych części nazbierałem to zrobiłem większą wymianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jak do tej pory wszystkie usterki w zawieszeniu wykryte za pierwszy razem oprócz sytuacji w której walił mi przedni klocek hamulcowy i rozebrałem całe zawieszenie z jednej strony i nic nie znalazłem.

Jakiś czas temu to samo mieliśmy :D z tym że większość rzeczy zawieszenia zostało wymienionych bo praktycznie wszystko oprócz amorów , nawet poduchy silnika.Okazało się że klocki coś źle były a były wymieniane wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jak do tej pory wszystkie usterki w zawieszeniu wykryte za pierwszy razem oprócz sytuacji w której walił mi przedni klocek hamulcowy i rozebrałem całe zawieszenie z jednej strony i nic nie znalazłem.

Jakiś czas temu to samo mieliśmy :D z tym że większość rzeczy zawieszenia zostało wymienionych bo praktycznie wszystko oprócz amorów , nawet poduchy silnika.Okazało się że klocki coś źle były a były wymieniane wcześniej.

Dla tego ja nie wymieniam części jeśli nie jestem w 95% pewien że to ona odpowiada za usterkę. Miałem jeszcze taki przypadek że cała buda mi drgała podczas przyśpieszania pod obciążeniem. Bardzo to było uciążliwe. Diagnozy różne. Od poduch pod silnikiem, po przez sprzęgło, skrzynię itp. Zacząłem sprawdzanie od rzeczy najprostszych, odkręcania podłogi silnika, sprawdzania wizualnego poduszek silnika itp aby nie wymieniać w ciemno. Nic nie mogłem znaleźć a nie chciało mi się wierzyć że na oko dobra poducha silnika czy skrzyni może za to odpowiadać tym bardziej że po kupnie auta jedną poducha skrzyni była kompletnie rozwalona i jakoś nic nie drgało. Ostatecznie postanowiłem sprawdzić przegub wewnętrzny - i to był strzał w dziesiątkę. Sam przegub był ok ale skrzywieniu uległy śruby. Minimalnie ale jednak co powodowało drgania. Jakiś czas wcześniej miałem spotkanie z psem który uderzył mi w to koło więc to musiało być przyczyną. Skończyło się na taniej naprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie jak masz miejsce gdzie można samemu porobić itp. a niestety pod kamienicą nikt nie jest w stanie nie wiadomo czego robić.Więc mechanik tylko ratuje , jeden był to kompletnie w kulki leciał wykasował kasę a nic nie było zrobione.Teraz jest z Puszczykowa starszy gościu ale ten to już całkiem mistrz :D coś wymieniał to co chwilę dzwonił że to sprawdził tamto pożyczył od kogoś itp. części stare zostawia ,gwarancje swoją jakąś tam daję.Więcej czasu może schodzi ale przynajmniej kasa nie idzie na bezsensowne rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie jak masz miejsce gdzie można samemu porobić itp. a niestety pod kamienicą nikt nie jest w stanie nie wiadomo czego robić.Więc mechanik tylko ratuje , jeden był to kompletnie w kulki leciał wykasował kasę a nic nie było zrobione.Teraz jest z Puszczykowa starszy gościu ale ten to już całkiem mistrz :D coś wymieniał to co chwilę dzwonił że to sprawdził tamto pożyczył od kogoś itp. części stare zostawia ,gwarancje swoją jakąś tam daję.Więcej czasu może schodzi ale przynajmniej kasa nie idzie na bezsensowne rzeczy.

To fakt. Sam teraz mieszkam w Poznaniu i raz na 2 tyg lecę do chaty więc tu na miejscu też nic nie jestem w stanie zrobić. W piątek urlop i na dwa dni wpadam do garażu :decayed:

PS: kiedyś zdarzyło mi się naprawiać auto na autostradzie wyposażony jedynie w śrubokręt krzyżakowy :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest właśnie :decayed: . Trzeba by się na spota może w końcu wybrać :naughty: .Wiekowo chyba najmłodszy byłbym haha :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pepin ja bardzo często jadę na używkach. U mnie jak coś siądzie to szukam ori używki ewentualnie jeśli jestem zmuszony kupuje MS. Nie wymieniam wszystkich tylko te co siądą. Czasem jest problem żeby zlokalizować który wahacz siadł więc nie raz było już rozpinanie całego zawieszenia. Opcja raczej dla majsterkowiczów. Tak czy siak mimo iż auto mam 5 lat a od 4 na dużej glebie na zawieche wydałem naprawdę grosze - i nic nie puka nie stuka, no może oprócz tylnego amora który się skończył, ale na podmiankę już leżą w bagażniku.

Labiel, a co to znaczy za grosze?? Tak naprawdę, jeśli wziać pod uwagę, że ori w serwisie kosztuje pond 3K, to cena ok 500 PLN to też są grosze, a robisz za jednym zamachem całość i nie bawisz się w kilkukrotne rozpinanie i zapinanie. Podobno niełatwo zdiagnozować, który wahacz jest niesprawny, a nawet jeśli, to wymienisz jeden i za chwilę poleci drugi. Dodatkowo tak naprawdę to za każdym razem kiedy rozkręcisz jedną śrubę, celem nawet tylko sprawdzenia wahacza, to powinienneś ją wymienić, bo dociagnięcie śruby odpowiednim momentem za pierwszym razem powoduje mikroodkształcenie plastyczne i ona nie ma już oryginalnych właściwości przy ponownym użyciu.... Dochodzi czas na robotę.

Grosze: 15 zł za górny, jakiś czas temu kupiłem za 49 zł 3 banany (2 w stanie idealnym - ktoś wymieniał bo gumki uszkodził) + 2 nowe łączniki LM itp. Coś tam też wrzuciłem od anglika którego miałem.

Fakt zajmuje to trochę czasu ale nie ukrywam że na forsie nie śpię i nie mogę pozwolić sobie na wymianę kompletnej zawiechy raz na rok zaraz po tym jak zacznie coś stukać. Wymieniam tylko elementy które faktycznie się popsują..

zawieszenie , raz na rok .. ile Ty km robisz ?

---------- Post dopisany at 14:46 ---------- Poprzedni post napisany at 14:46 ----------

ciekawe jak by u mojej wyglądały :whistling:

do jutra cena 1200PLN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pepin ilość km nie ma tu znaczenia a jakoś dróg i styl jazdy. Jeden zwraca uwagę na dziury a inny bierze wszystko jak leci. Po za tym 1k km po Poznaniu to jak 10k km w mojej okolicy :decayed:

Pisząc o "wymianie co roku" całego zawieszenia nie mówiłem o sobie. Swego czasu sporo czytałem o wahaczach właśnie o MS, Lemach itp. Na naszym forum, forum Passata itp. I uwierz mi, nie brakowało osób które robiły zawieszenie raz w roku jak tylko zaczynało coś stukać. Może głupota, może pojedynczy wahacz który był słabszy itp a do wymiany szły całe zawieszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt zajmuje to trochę czasu ale nie ukrywam że na forsie nie śpię i nie mogę pozwolić sobie na wymianę kompletnej zawiechy raz na rok zaraz po tym jak zacznie coś stukać. Wymieniam tylko elementy które faktycznie się popsują..

zawieszenie , raz na rok .. ile Ty km robisz ?

Karolu, to proste. Jeżeli przyjmiemy, że ori zawiecha wytrzymała 200kkm bez stukania i kosztuje w ASO około 3600, a Labiel jest skłonny założyc Master Sporta, który kosztuje 6 razy mniej, to odnosząc jakość do ceny,możemy założyć, że MS wytrzyma bez stukania około 30 tys, czyli sześć razy mniej niż oryginał. Jeżeli przyjąć dodatkowo, że ori części z Serwisu, a nie z fabryki są gorsze niż te z pierwszego montażu, to MS może wytrzymać nawet ledwi 20kkm, a to przyznasz, nie jest już jakiś nienormalny roczny przebieg, tylko jak najbardziej realny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...