Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Jaki olej do Audi A4 B6/B7 1.8T?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Dobra, nie zamierzam się z Wami spierać... w każdym razie wychodzi na to, że roczny koszt "serwisu olejowego" w dużym wolnossaku V6 do którego wchodzi 6-8l oleju wcale nie jest wyższy od kosztów utrzymania R4 z turbawką, do którego wchodzi ~4l oleju, a w którym to wg. Was powinno się go wymieniać co max. 8tys.km... wolnossak nie ma turbiny która robi z oleju smołę i można bez obaw robić interwały 15tys.km [emoji4] 
Mówię o tych serwisach olejowych nie bez powodu, bo często jest to poruszane w dyskusjach co tańsze w eksploatacji - duży wolnossak czy mała turbobenzyna... mając na uwadze powyższe informacje z ruskich internetów (tak - z ruskich nie rosyjskich i z interentów - nie Interentu - poloniści się znaleźli...) właściciele 1.8T ten argument, że duży silnik jest droższy w corocznej obsłudze, powinni schować do kieszeni :hi: 
:wink: 

Tak. A diesle to juz w ogole sa najdrozsze w eksploatacji bo olej trzeba zmieniac w nich co miesiac[emoji12]

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

  • Odpowiedzi 2.7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano (edytowane)
6 godzin temu, audicoman napisał:

 

Niemiec nawet nie wie co leje do swojego silnika, jeździ co rok lub co 30 tys. km do serwisu na wymianę oleju. My kupimy w Polsce i nagle dmuchamy i chuchamy na naszą perełkę wymieniając olej co 10 tys. km :decayed:

 

:lol:

 

Wylye,

Mnie tylko zastanawia jedno - ile te balansujące na linie AVJ-ty, BFB-ty, czy inne BEX-y przejechały kilometrów gdy dosiadał je Niemiec bądź Szwajcar?

350?

400?

500tys.km? :mysli:

Chyba nie powiesz mi, że Polacy a w szczególności Ci z forum to szczęśliwcy co upolowali "okazjona" z przebiegiem 160-180tys.km po 12-15-stu latach

i to jeszcze często w budzie kombi...

:decayed:

W ogóle to trzeba było od razu napisać, że masz dodatkowo wysilony tuningiem silnik! Niby niewiele (jak na możliwości BEX-a) ale logicznie rozumując: więcej mocy=większe obciążenia=trudniejsze warunki pracy

Wiesz, znakomita większość aut z 1.8T zostaje jednak przy serii...  150, 163, 190KM

A forum, te czy audizine, daje fałszywy obraz rzeczywistości, że niemal każdy coś przy nich "dłubie"... na audizine nie mam konta, więc nie wiem co tam każdy z wypowiadających się modyfikował (albo nie)... jednak wielu z zabierających głos w dyskusji o interwale wymiany ma w stopce swoich postów opisane różne mody... wydajniejsze IC , większe wtryski, większe turbiny etc. - oczywiście to wszystko pewnie po to, by silnik 1.8T miał lżej...:hi:

Edytowane przez BeyerBrown
Opublikowano (edytowane)

Nie potrzebujesz konta na AUDIZINE by tam czytać. Mijasz się z prawdą mówiąc, że każdy tam ma modyfikowany silnik. Znakomita większość jeździ tzw "serią"

Moje auto miało 180 tkm kiedy kupiłem. Pełny serwis do ostatniego dnia na oleju 5w30. wymiany co 15tkm. Wiem co tam znalazłem po 190tkm i jak wyglądał smok i co było przyczyna moich problemów z "fazatorem"...

Dziś wiem kiedy trzeba zmieniać olej w tym silniku - chyba że ktoś jeździ tak by turbina "nie wstawała" wtedy można wymieniać pewnie co 20tkm

Ja tak nie umiem - również ci których znam nie po to kupują ten silnik by jeździć nim jak "za pogrzebem"

Pisząc "wysilony" nazwałem tak stan rzeczy jeżeli chodzi o wszystkie silniki 1.8t  - wszystkie są WYSILONE - przez producenta

Wolnossący 1.8 20v - dawca tej rodziny nie ma tych problemów.  W moim silniku jedynym modem jest remap + downpipe

a to jak wiadomo wręcz zmniejsza EGT ( mówię o downpipe) - więc nie ma tu związku.

Tak - - olej w tym "engine" :) zmieniamy częściej

- odpisałem bo zostałem "imiennie" wezwany do "tablicy" :) nie mam nic więcej do dodania. Na dalsze bezsensowne zaczepki nie będę odpowiadał w tym topiku. Wnioski również pozostawiam czytelnikom.

Edytowane przez Wylye
Opublikowano

Ja tam podpisuje sie pod tym co pisze kolega "Wylye"

Ale oczywiscie każdy niech sobie zmienia olej co ile chce i na jaki chce. Wasze auta, Wasze pieniążki, Wasze decyzje:)

Ja teraz po remapie napewno będę zmienial częściej niż jak miałem serie.

Każdemu forumowiczowi życzę udanej eksploatacji i Milego dnia :) i zakończymy już te rozmowy o olejach:) już chyba wszystko zostało napisane:)

Opublikowano

Brakuje mi twardych argumentów więc zawieszam broń, bo dyskusja robi się jałowa :)

Acz nie ukrywam, że czekam na relację z akcji naprawczej silnika 2.0TFSI jaka ma się pojawić na stronie Spalacza (http://www.spalacz.pl), takie przynajmniej są zapowiedzi autora tej strony.

Silnik miał wymieniane pierścienie tłokowe w ASO przy bodaj 130-140tys.km, naprawa jest podobno dobrze udokumentowana fotografiami i z tego co kojarzę serwis olejowy silnik miał robiony raz w roku lub co 15tys.km.

Dodam tylko, że auto imć Spalacza często nawiedzało tor wyścigowy :hi:

Opublikowano (edytowane)
16 godzin temu, Wylye napisał:

Nie potrzebujesz konta na AUDIZINE by tam czytać. Mijasz się z prawdą mówiąc, że każdy tam ma modyfikowany silnik. Znakomita większość jeździ tzw "serią"

Nie przekręcaj kolego moich słów!

20 godzin temu, BeyerBrown napisał:

na audizine nie mam konta, więc nie wiem co tam każdy z wypowiadających się modyfikował (albo nie)... jednak wielu z zabierających głos w dyskusji o interwale wymiany ma w stopce swoich postów opisane różne mody... wydajniejsze IC , większe wtryski, większe turbiny etc. - oczywiście to wszystko pewnie po to, by silnik 1.8T miał lżej...:hi:

 

HOWGH

Edytowane przez BeyerBrown
Opublikowano

Mój jedyny komentarz do Twoich elaboratów - pisanych "na raty" jest następujący:

- są żałosne...

Silnik 2.0 tfsi jak i fsi - to silniki z bezpośrednim wtryskiem. Mają się one do topiku (przyp "jaki olej do 1.8t) tak właśnie - jak zbiory kukurydzy w Kentucky do... wzrostu pogłowia mamuta u schyłku plejstocenu w rejonie  dzisiejszej EU środkowej...

Odnośnie Twoich wątpliwości odn problemu "oil sludge 1.8T" - użyj wyszukiwarki - to temat morze i nie tylko na Audizine. Nawet korzystając z translatora Googla - powinieneś zrozumieć o czym mowa. 

Pozdrawiam Cię i dociekaj dalej. 

Opublikowano (edytowane)

Ach te Twoje porównania... zbiory kukurydzy w Kentucky, prostytucja w Tybecie... barwnością porównań przebijasz H. Sienkiewicza a poprawianiem innych w kwestii poprawnej polszczyzny samego prof. Miodka :)

2.0TFSI z racji, że ma turbo też jest wysilonym silnikiem, więc też jest jak najbardziej narażony na ten rzekomy "oil sludge" , sam zresztą twierdzisz, że pojawia się on tylko w tego typu konstrukcjach:

19 godzin temu, Wylye napisał:

Pisząc "wysilony" nazwałem tak stan rzeczy jeżeli chodzi o wszystkie silniki 1.8t  - wszystkie są WYSILONE - przez producenta

Wolnossący 1.8 20v - dawca tej rodziny nie ma tych problemów.

 Na dodatek 2.0TFSI jest narażony na nagarowanie z powodu bezpośredniego wtrysku... nie mogę się już doczekać relacji z tej akcji naprawczej bo może być ciekawie :)

Na tym kończę swoją dyskusję, bo jak wcześniej wspomniałem - brakuje mi na tę chwilę rzeczowych argumentów. Przypuszczam tylko, że gdyby wszystkie te turbobenzynki tak się "zatykały" przed wykręceniem 200tys.km, to by się zatarły w przeciągu kolejnych 100-150tys.km! A z tego co wiem to te silniki uważane są za bardzo żywotne bez specjalnego chuchania na nie w sposób jaki sugerujesz :)

 

PS. Objętościowy wskaźnik mocy seryjnie Twój 1.8T 190KM oraz wspomniane wyżej 2.0TFSI 211KM mają dokładnie ten sam - 105,5KM/l, co na logikę oznacza ten sam stopień wysilenia konstrukcji.

Owszem, Ty masz teraz po czarach u Gregor'a zmierzone 236KM/330Nm... sęk w tym, że owego Spalacza silnik ma w bonusie od fabryki kilkanaście KM gdyż na hamowni wyszło mu prawie 237KM/362Nm (http://www.spalacz.pl/gratisowe-konie-mechaniczne-w-silniku-20-tfsi-audi)

Czyli stopień wysilenia jest jakby nie patrząc wciąż ten sam... :) 

Wspominam o tym tylko dlatego, byś czasem nie próbował teoretyzować w tej kwestii... że to inna konstrukcja, inne obciążenia, wysilenia etc. Choć z drugiej strony chętnie poczytam kolejne Twoje porównania bo poprawiasz mi nimi humor :) 

Edytowane przez BeyerBrown
Opublikowano (edytowane)

:) Przedstawiając wykresy i opisy oraz swoje różne konstatacje jak 

Cytuj

PS. Objętościowy wskaźnik mocy seryjnie Twój 1.8T 190KM oraz wspomniane wyżej 2.0TFSI 211KM mają dokładnie ten sam - 105,5KM/l, co na logikę oznacza ten sam stopień wysilenia konstrukcji.

utwierdzasz mnie w przekonaniu , że nie wiesz o czym mówisz. 

Twoje wyliczenia tylko pozornie mają sens...

Czy silnik 2.0TFSI ma te same panewki, pompę oleju, stopień sprężania, tę samą turbinę i te same warunki termiczne?

Popełniasz błąd za błędem dziarsko dowodzisz że zasługujesz na opinię osoby zarozumiałej, która zamiast pytać - woli "wykładać" mniemanologię -STOSOWANĄ- jakby powiedział nieodżałowany JT Stanisławski . 

Dowiedz się zatem, że silnik "wysilony" to nie ten któremu fabryka czy użytkownik dołożył turbinę, tylko taki, który (w największym skrócie) zmuszany jest do pracy ponad swoje nominalne OEMowe możliwości i obliczenia. Np jeżeli do silnika obliczonego  ze wzgl na np powierzchnię panewek (w stos do określonego stopnia sprężania) dołożymy "atmosfer" powietrza i zwiększymy (jakimś tam cudem) ilość spalanego paliwa w określonym cyklu to taki silnik w stosunku do założeń konstrukcyjnych stanie się SILNIKIEM WYSILONYM.

Więcej - w myśl tego co napisałem wyżej - silnikiem wysilonym może być JAK NAJBARDZIEJ silnik wolnossący

Zjawisko powstawania nagaru w silnikach z bezp wtryskiem nie ma nic wspólnego z "oil sludge" nagar w silnikach typu FSI i TFSI powstaje w kolektorze ssącym z powodu braku w nim par paliwa które od czasów pierwszej konstrukcji silnika spalinowego stanowiły... rozcieńczalnik dla par i cząstek oleju w kolektorach ssących. TO NIE JEST "OIL SLUDGE" nie myl pojęć.

Oil sludge - to wynik spalania oleju w turbinie i przedostawania się produktów spalania do magistrali olejowej. Co z tego może wynikać wie każdy kto to przeszedł.

Ty się nie dowiesz z dwóch powodów

1 - twój V3.0 nie jest zagrożony o ile nie będziesz uprawiał idiotyzmu typu LL pokazanego przeze mnie na (jak ty wolisz ruskim) rosyjskim sajcie

2 - nawet gdybyś eksploatował silnik 1.8t to ze względu na swój bezprzykładny upór w edukacji - i tak, pewni byś to zanegował

 

Ale powtarzam - załóż osobny wątek ponieważ pisząc nie na temat - tworzysz off top i zmuszasz innych by brali w tym udział niejako "imiennie"

Edytowane przez Wylye
Opublikowano (edytowane)

Kolego, jak wspomniałem - brak mi rzeczowych argumentów o czym już pisałem i tak naprawdę tylko prostuję Twoje niewłaściwe, by nie rzec błędne interpretacje moich słów, stąd tak obszerne wypowiedzi z mojej strony.

Druga sprawa - Twoje postulaty też są poparte de facto tylko informacjami zaczerpniętymi z Internetu + Twój przypadek (jesteś ABSOLUTNIE pewien, że Twoje auto nie miało skręconego licznika.. w ogóle w jakim trybie serwisowym było prowadzone przez poprzedniego właściciela??) bo mniemam, że nie nie masz do czynienia z rozebranymi silnikami na co dzień - wnioskuję to po tym, że z pierwszej ręki przytaczasz tylko swój przypadek :hi:

Trzecie - generalnie daleki jestem od twierdzenia, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, ale muszę Ci zmartwić Erudyto - nie łączę nagaru z oil sludge. Wspomniałem o nim tylko dlatego, że może być to kolejny szok dla zwolenników teorii spiskowych, że te silniki zamulają się w każdy możliwy sposób :)

Czwarte - czy 2.0TFSI jest wolne od "oil sludge" i ma zupełnie inne warunki pracy, że nie wolno mi go tutaj przytaczać?

Piąte - 2.0TFSI 211KM nie jest wysilone? Ma wzmocnioną konstrukcję? Nie wiem kute części ruchome, masywniejszy blok...? Skoro masz taką wiedzę (takie sprawiasz wrażenie) to odpowiedz mi na pytanie o ile % mniej jest wysilony 2.0T od 1.8T? I jak pogodzić to z faktem rzekomo mniejszej żywotności tej nowszej konstrukcji VAG-a...? Twarde dowody proszę, nie przypuszczenia... nie bądź Mniemanologiem jak ja :decayed:

Paradoksalnie (sic!) i zarazem parafrazując nieodżałowanego A.B. Mickiewicza: "szkiełko i oko mędrca silniej mówi do mnie niż czucie i wiara dzieweczki" :wink:

 

Powtarzam - nie mogę się doczekać relacji z tej akcji remontowej bo ma być ponoć dużo porno zdjęć :wink: 

I może (zakładam) pozwoli to innym na wyrobienie sobie własnego zdania nt. tego całego "oil sludge" i wymiany oleju co 5-8tys.km

 

PS. Gdy dane słowo piszesz tak jak się je wymawia to wstawia się je w cudzysłów, Panie Czepialski :hi: 

"rosyjskim sajcie" :facepalm: 

(widzę nie odpuszczasz - "(jak ty wolisz ruskim)", więc nie pozostaję dłużny... a to, że zaimek osobowy "ty" pisze się z wielkiej litery pozostawiam już bez komentarza... tak jak inne Twoje uszczypliwości na granicy chamstwa :hi:)

Edytowane przez BeyerBrown
Opublikowano

Z tego co kojarzę to istnieje ogół cech mówiący o sprecyzowanym wysileniu silnika. Jakieś tam definicje itp. W każdym razie KAŻDY silnik jest wysilony, bo tu dochodzimy do obiegowej definicji wysilenia, jaką znam od ...szkoda mi tych lat cholera.

Mianowicie ilość koni z litra. Jak tu zauważono -nie musi to być wcale uturbiony silnik. Może to być jednozaworowy/jednocylindrowy diesel do traktora startowany ręcznie zaciąganym pasem. Może to być 1.0 wolnossak, może być 2.0 turbo kompresor, jakieś bi i inne.

Mówiło się często(nie mówię o szczylach, a o np. ludziach, którzy tworzyli sporty motorowe długo przed powstaniem b3, b4 i A4) o "niezły silnik ale kurcze, 120 koni z litra? Przy takim wysileniu...".

Dawniej graniczną, UMOWNĄ, wartością było 100KM/1L. Wówczas nawet motocykle nieczęsto takie wartości miewały. A w osobówkach...

Oczywiście świat idzie naprzód i byle popierdółka 1.2 może mieć np. 180 koni. To co kiedyś było niezwykłe dzisiaj jest banałem. W dzisiejszym Golfie GTI 110 koni? Bez jaj...

Silniki mogą być mało wysilone(np, uturbione, 147konne 300 DT w Mercedesie w124), mocno(powiedzmy wolnossący silnik 2.0 z Hondy s2000 o 240 koniach) i... i tak dalej. W tym nadmiernie wysilone.

O, znalazłem. Wiki czy nie -coś tam już jest:

"

Wysilenie silnika – uzyskiwana przez silnik moc jednostkowa oraz wielkość średniej prędkości tłoka w cylindrze i wartość średniego ciśnienia użytecznego uzyskiwanego w silniku. Te trzy czynniki mają wpływ na stopień wysilenia silnika.

Wzrost wysilenia silnika ma nieustannie miejsce już od chwili jego powstania. Wzrost wysilenia sprawia, że przy tej samej mocy silnik ma mniejszą masę i jest łatwiejszy do zabudowy.

"

Ani silnika o dużej pojemności i małej mocy nie da się nazwać wysilonym z powodu np. słabych panewek(może rzec, że mimo niskiego wysilenia i tak daje d...y), ani silnika z turbiną tylko dlatego, że ją ma.

 

Nie obraźcie się i wybaczcie jeślim w czymkolwiek uchybił ale moim zdaniem obaj nieco pływacie w definicjach.

Opublikowano (edytowane)

Ale Pulpeciku wstawiając cytat z Wiki powinieneś wstawić chyba cały ten art

tam u dołu masz o niekorzystnych zjawiskach występujących przy wysilaniu silników cyt

Cytuj

Aby te zjawiska usunąć stosuje się:

  • wielocylindrowość
  • wydajne układy chłodzenia często oddzielne dla bloku silnika i oddzielne dla głowicy
  • układy chłodzenia oleju silnikowego
  • oleje silnikowe o wysokich parametrach smarnych, odporne na wysoką temperaturę
  • różnorodne formy doładowania silnika
  • dużą precyzję wykonania
  • nowoczesne formy zasilania silnika paliwem
  • nowoczesne formy zasilania i rozrządu
  • dobrej jakości materiały użyte do budowy.

ostatni punkt -  enigmatycznie brzmiące "dobrej jakości materiały"

- rzecz w tym ZASTANÓW się skoro istnieje pojęcie i produkt tego pojęcia - tj SILNIK WYSILONY to jego przeciwieństwem jest silnik "nie wysilony"

czyli konstrukcja "alfa" schodząca z lini.

W wyniku OEMowych modyfikacji i ulepszeń po jakimś czasie następuje jego (znów) OEM owe... "wysilenie"

Dzieje się tak  między innymi w wyniku ulepszeń - które za Ciebie zamieściłem - kontynuując Twój wikipedyczny zbiór.

Rację masz w jednym, każdy silnik (z wyjątkiem konstrukcji "alfa") jest już później wysilony... To błędne koło po prostu postęp napędza postęp.

To co wczoraj było konstrukcją "wysiloną" dziś przelewane jest na deskach konstruktorskich w projekt "alfa" następcy i staje się konstrukcją nie wysiloną. Później - znów konstruktorzy zwiększają cyt

Cytuj

stosując lepsze materiały itd itp i mamy znów "wysilenie" 

 

Cóż. Jak powiedziałem razem wspólnie tworzymy wielki OFF TOP

piszemy nie na temat - bo tematem topiku jest "jaki olej do 1.8t" 

Tak w ogóle - jak powiedziałeś b słusznie - lejcie sobie takie oleje i tak często - jak chcecie. ;)

Teraz już nawet trochę żałuję że wspomniałem o bolączce silnika 1.8t w aspekcie "oil sludge"

- widzę że chyba się myliłem bo wasze argumenty mnie powaliły :)

Pozdrawiam serdecznie 

Edytowane przez Wylye
Opublikowano

Nie nie! Piszcie! to jest bardzo ciekawe! Ide po popcorn[emoji6]

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

Opublikowano
Godzinę temu, Labedz napisał:

Nie nie! Piszcie! to jest bardzo ciekawe! Ide po popcornemoji6.png

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
 

025d814ad6db440e758b1a525a411f6f.gif

Opublikowano (edytowane)
12 godzin temu, Wylye napisał:

Ale Pulpeciku wstawiając cytat z Wiki powinieneś wstawić chyba cały ten art

tam u dołu masz o niekorzystnych zjawiskach występujących przy wysilaniu silników cyt

No i? To są elementy jakie wiążą się z wielkością wysilenia. Definicja z Wiki(która i tak jest nieco dęta) mówi wyraźnie o trzech elementach składowych.

Wraz ze wzrostem wysilenia wzrasta ryzyko uszkodzeń(skutkiem przeciążenia ogólnie mówiąc), aby je zmniejszyć stosuje się... ble ble ble. A do tego co napisałem ma to całe nic.

Bo wciąż każdy silnik jest wysilony -jedyne różnice to jak bardzo. Jeżeli w ocenie całkowitej za bardzo to można go poprawić albo czekać czy się obroni sam.

O reszcie, czyli zmianie odniesienia wraz z postępem pisałem.

Nic całość artykułu nie zmienia -nie ma silników "wysilonych" i "niewysilonych". Są o różnym stopniu wysilenia. Podobnie jak nie ma żarówek z temperaturą i bez, są o różnej temperaturze. A jakość materiałów przekłada się na to jak duże wysilenie zniesie dany silnik. Dwa silniki o takim samym wysileniu mogą być zbudowane inaczej i każdy inaczej to zniesie. Nie ma czegoś takiego jak "zmieniłem panewki czy tam wałki na słabsze więc spadło wysilenie" -zwyczajnie silnik ma mniejszą szansę, by znieść bez uszczerbku obecne. Przy produkcji tych rzęchów z FSO(miałem niestety kilka) i znikomej powtarzalności produkcyjnej/montażowej trzeba by powiedzieć, że każdy miał inne wysilenie. Zakładając zarówno obiegowe pojęcie wysilenia(konie z litra) jak i już nieco wydumaną, trzypunktową definicję z Wiki w obu przypadkach wychodzi, że z założenia miały takie samo wysilenie. Różnice, a były bankowo, brały się z marginalnych różnic w uzyskiwanych parametrach. Żadne panewki z "rzemiosła", czy wałki produkowane przez więźniów tego nie zmienią o ile główne parametry są takie same. Tyle.

BTW -o "oil sludge" nic nie pisałem, więc nieco pochopnie piszesz "wasze argumenty" w odpowiedzi na mój post. Nie to, żebym się gniewał ale warto wspomnieć zanim się zostanie wmieszanym zaocznie w jakieś niechciane dyskusje ;)

 

@Labedz -brrrrawo, masz już 34 posty!

 

Edytowane przez pulpecik
Opublikowano

Każda dyskusja, nawet ta zbaczająca z głównego nurtu tego wątku ("jaki olej?") wiele wnosi do całości, kolega wyżej (pulpecik) słusznie zauważył, że w "czystej" definicji wysilenia nie wspominają o jakości materiałów użytych do budowy silnika - są za to zawsze podawane wprost mierzalne aspekty (min. objętościowy wskaźnik mocy). A metody przeciwdziałania nie wchodzą w skład definicji! Jeśli dajmy na to panewki są (za) słabe to nic je nie uratuje przed rozleceniem się w drobny mak po przejechaniu 100tys.km, choćbyśmy olej zmieniali co 1000km, taka prawda.

Kolega Wylye poza tym częściowo przeczy sam sobie, bo wcześniej forsował tezę, że wszystkie 1.8T to silniki wysilone, czy to wersja 150, 163, 170 czy 190KM, a przecież logika podpowiada, że wersja najsłabsza powinna (?) nie być już uznawana za wysiloną... przynajmniej na tle BEX-a. Tym bardziej mając na uwadze fakt, że te silniki bardzo dużo części mają wspólnych. Kuriozalnie przy tym twierdzi zarazem (lub niech będzie - ma wątpliwości), że 2.0TFSI 211KM nie jest silnikiem wysilonym! Który to ani nie jest zakuty, ani nie ma fikuśnych systemów chłodzących czy turbiny ponadnormatywnej (względem osiąganej mocy znamionowej).

Mniejsza z tym.

Wylye, sam stwierdziłeś, że to przede wszystkim obecność turbosprężarki przyczynia się do powstawania rzekomego syfu w silniku nawet serwisując go w trybie serwisu podstawowego, dlatego wychodząc naprzeciw Twojej tezie wspomniałem o tym rozebranym do golasa 2.0TFSI p. Spalacza, na którego specjalnie nie dmucha i nie chucha z tego co mi wiadomo.

Jestem ciekawy tych zdjęć, bo ów Spalacz twierdzi na swoim blogu, że jego silnik ma się ogólnie bardzo dobrze. A ma go od nowości, więc jakiś punkt odniesienia ma.

I nie ma co dalej bić tę pianę, przytaczać powiedzenia kolejnych "nieodżałowanych" znanych osobistości czy też ubogacać swoje wypowiedzi zabawnymi porównaniami geograficzno-gospodarczo-historycznymi :hi:

Opublikowano (edytowane)
28 minut temu, BeyerBrown napisał:

A metody przeciwdziałania nie wchodzą w skład definicji!

Otóż to -bo kto by przy tylu składowych(w wielu przypadkach nie do realnego oszacowania) potrafił to zdefiniować tak, by było do czegokolwiek przydatne?

Wróćmy do olejów. Ja powtórzę tu swoje -jak kogo stać i jak lubi.

Wiadomo -kupuję na chwilę to mniej dbam, lecz starając się unikać potencjalnych kłopotów. Kręcę się w tematach moto od... znowu żal nie pozwala napisać ilu lat. Nie raz widziałem skutki bagatelizowania tematu smarowania.

Ile mamy czynników na które możemy łatwo wpłynąć związanych z trwałością silnika?

TRZY

-temperatura pracy

-właściwe obroty(dobrane do obciążenia)

-SMAROWANIE

Mnie ze dwa razy pokarało mocno z winy "chrzanić olej". Jeżdżę naprawdę ostro, zaczynałem wieki temu od crossu, enduro więc i nawyki zostały od skorupki.

Jak nie posmarowałem porządnie to było smętnie. Nawet ostatnio "chwilówkę" załatwiłem nonszalancją.

I z drugiej strony -Audi dodatkowe, zazwyczaj trzecie-czwarte w domu. Naście lat u mnie. Jeżdżone non stop i przez sporo osób. Gaz kilkaset tysięcy. PORZĄDNY syntetyk do końca(pompy olejowej co się zwyczajnie złuszczyła). Ponad 700 000(licznikowe!) zrobione, ciśnienia do końca 10.2 na gorąco, dolewki oleju? Gdzie gdzie? Brał, ale tylko na stalce nieco ubywało. Sam sobie udowodniłem. A to nawet turbiny nie miało. Miało ASB, które sam serwisowałem -porządny olej co ok. 60 000, okazyjnie czyszczenie wszystkiego co się dało spodem bez dłubania skrzyni. Do końca -cacko skrzynia.

Serio jak szukam auta i widzę turbawkę z mineralem, czy półsyntetykiem(w istocie to 2/3 mineral) to odchodzę. No ok, jak ktoś leje Motula 6100 10W40 to jeszcze jeszcze.

Tak mam. I mi to życie potwierdziło.

Od ludzi, którzy dbają, choćby nadmiernie auta są... zadbane. A ci co lej byle co zazwyczaj wszytko traktują w aucie byle jak. A jeżeli to nieświadomość? To co? Też jest groźna prawda?

Dodajmy, że wiele mitów olejowych wzięło się ze zwykłego złodziejstwa -nielegalne rozlewnie pod okiem policji, sortownie. Kradzieże i uzupełnianie byle czym ubytków(nie piszę tego nie mając na myśli konkretów). Kłamstwa ludzi "lałem najdroższy olej i co? Padł! Wina oleju!". Mam kumpla, miłośnika i kolekcjonera aut z Krk(no ok, kontakt umarł nieco). Jest rzeczoznawcą. Co opowiada to się włos jeży -remont silnika wartego tyle co moje auto, zalanie mineralem "na dotarcie", bo "po co loć lepszy, ważne by często"(to sobie szczyn wlej jeszcze byle codziennie). A potem rzeczoznawco ratuj, bo gwarancji nie chcą uznać na remont. Silnik turbo, wyżyłowany, a w nim jakiś olej z rolniczego(bańka w bagażniku "jeszcze ciepła"). Pozpiekany na amen, bo dali w tyłek. A potem koleś pisze, że Millersa lał(sam widziałem) hahaha.

Pracowałem na stacji usługi -kilkuletnie Mercedesy, brane nowe z salonu, po BIO stoją. "Nie pana sprawa co leję". Przyzna się w sieci potem? A w życiu! Tak też jest z olejami. Firmy kłamią, producenci obiecują "long lify" 300 000km, ludzie łżą, kolesie co jeżdżą dwa lata "z moich doświadczeń" piszą epopeje, podróbki po sklepach, etykiety to często beletrystyka... Trzeba odcedzić interesy firm od własnych. I presję marketingu.

 

Mit za mitem. A smarować trzeba. Na porządnym smarowaniu tylko zyski mam, odczułem je. Na kiepskim -nauczki. Dla mnie to styka.

A wiecie co? Doktorki wciąż się podobno ładnie sprzedają. Znajomi w sklepach mi mówią, czy w byłej robcie(przy wymianie oliwy niektórzy chcą by dodać). Na forum ktoś się przyzna? Czyja potem wina, że silnik padł?

Motula, chociaż lany był Lotos z doktorkiem, bo "ojciec to do IFY lał i był ok"

Edytowane przez pulpecik
Opublikowano

A wy obaj razem (i z osobna) nie zauważacie, że problem OLEJ SLUDGE istnieje ze szczególnym wskazaniem na silniki 1.8t w których nawet jeżdżących na SUPER KRUPER olejach

jak mantra wraca jedno i to samo "issue" - od Allaski przez Moskwę aż do Delhi :)

- zatykania się produktami spalonego oleju kanałów łącznie ze smokiem w misce.

Powtarzam, problem ten jest immanentnym problemem SILNIKA 1.8T - a JEDYNYM sensownym rozwiązaniem jest częstsza wymiana oleju co zaleca "cały świat" użytkowników tego silnika.

Nie odnoszę się też już więcej do "wysilania"  - bo to po pierwsze off top - po wtóre mam inne zdanie. Mylicie "wysilenie z wydajnością"

Proszę założyć nowy temat - tam możemy przedstawić swoje argumenty.

Jeżeli w silniku turbina  ma dobre warunki termiczne to do smażenia oleju nie dojdzie lub będzie to trudne. Warunki pracy turbiny 1.8t są z jakiegoś powodu  na tyle ekstremalne że dochodzi tam do SLUDGE produktami oleju.  Być może (tylko gdybam) z tego samego powodu dochodzi do w tym silniku do "sakramentalnej" usterki - ułamania się króćca wodnego w głowicy (pod czujnikiem temp - częsty opisywany problem) Miałem z tym do czynienia już dwukrotnie i moja analiza wskazuje na to, iż dochodzi do TERMICZNEGO rozkładu tego plastiku

- a więc TEMPERATURA

Aha i PULPECIKU

Tłumaczyłem Ci już kiedyś - pamiętam

Twoje opinie o olejach "które lepsze" wg Ciebie - jak ta w poprzednim poście śmieszą - bo nie jest clue sprawy czy to 10W40 od MOTULA czy od ELFA

Ważnym jest tzw "aprobata" producenta to norma którą ma spełniać olej. Każdy silnik ma dopuszczonych kilka takich aprobat.  Można je znaleźć w specyfikacji tak oleju jak i jednostki do której chcemy zastosować olej.

Tu macie poczytajcie sobie podobna dyskusja i wnioski 1.8t vs 2.0 http://www.passatworld.com/forums/volkswagen-passat-b6-discussion/347363-does-2-0t-engine-suffer-same-oil-sludge-issues-1-8t.html

eh szkoda słów - chyba i tak nie przeczytacie a nawet jeżeli to za chwilę będzie komentarz typu 

a mój kolega pisze na blogu że :))))

 

 

Opublikowano

Pulpecik a co Ty kazdemu tak posty wyliczasz? Mnie nie interesuje ile kto ma czy ile ja mam. Ale dzieki za info.

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

Opublikowano (edytowane)
30 minut temu, Wylye napisał:

A wy obaj razem (i z osobna) nie zauważacie, że problem OLEJ SLUDGE istnieje ze szczególnym wskazaniem na silniki 1.8t w których nawet jeżdżących na SUPER KRUPER olejach

Nie mieszaj mnie z OIL SLUDGE -nie wypowiadałem się tu o tym więc nie wmawiaj mi, że coś tam niby uważam tylko po to, żeby pysknąć.  Ze szczególnym wskazaniem.

 

30 minut temu, Wylye napisał:

Nie odnoszę się też już więcej do "wysilania"  - bo to po pierwsze off top - po wtóre mam inne zdanie. Mylicie "wysilenie z wydajnością"

My? Zdaje się, że rozmawialiśmy o TEJ SAMEJ PODANEJ DEFINICJI WYSILENIA. Ale rację masz w jednym -nie odnoś się, temat wyczerpany.

 

30 minut temu, Wylye napisał:

Twoje opinie o olejach "które lepsze" wg Ciebie - jak ta w poprzednim poście śmieszą - bo nie jest clue sprawy czy to 10W40 od MOTULA czy od ELFA

Tak, moje opinie -mnie też wiele kwestii w tym co piszesz bawi -bo to taka paplanina, byle wyszło na "mojsze" ale potrafię jednak nieco taktu zachować.

A przy okazji -właśnie APROBATĄ w odniesieniu do Motula Synergie 6100+ 10W40 się kieruję -dosyć słynny olej, jako pierwszy półsyntetyk dostał aprobaty dostępne wcześniej wyłącznie dla syntetyków. Zdaje się, nie pamiętam teraz, że 229.3 mercedesowskie. Ogólnie pewnie znany się zrobił, bo jak tak sądzę hihi

 

30 minut temu, Wylye napisał:

eh szkoda słów - chyba i tak nie przeczytacie a nawet jeżeli to za chwilę będzie komentarz typu 

a mój kolega pisze na blogu że :))))

Ja przeczytałem, chyba faktycznie marnując czas -ataki, ataki, ataki i docinki. Że ktoś pisze na blogu... Choćbyś jadł co dzień jakiś rozum wszystkich nie zjesz. Korzystanie z doświadczeń innych(oczywiście nie pierwszych lepszych) to dosyć charakterystyczna cecha nie tylko ludzi przynosząca wymierne korzyśc. Nawet zwierzęta to potrafią. Więc wybacz -ewolucji sam nie zawrócisz.

Równie dobrze mogę się ośmiać "zaraz będzie co tam producent niby aprobował" -kolegę to ja chociaż znam, a kto to jest jakiś producent? Koleś, który na tym zarabia chyba sprzedając to?

Szczerze to próby pisania rzeczowo przy takim jadzie i nieuzasadnionym przekonaniu, że wszyscy poza Tobą to durnie niepiśmienni jest stratą czasu.

30 minut temu, Wylye napisał:

Tłumaczyłem Ci już kiedyś - pamiętam

A ja nie. Wybacz -widocznie mnie nie oświeciło ale spokojnie! Wciąż się uczę.

2 minuty temu, Labedz napisał:

Pulpecik a co Ty kazdemu tak posty wyliczasz? Mnie nie interesuje ile kto ma czy ile ja mam. Ale dzieki za info.

Ty nie jesteś "każdy" -my piszemy technicznie, a Ty wpadasz z tekstem a'la demotywatory. No bez jaj już.

Edytowane przez pulpecik

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...