No niestety Januszów nie brakuje. Później same kłopoty z takimi fuszerami i człowiek szuka błędu w tym całym i czasami łatwo nie jest.
Ja osobiście nie tykam się już pojazdów, gdy w wywiadzie okazuje się, że coś było grzebane, doposażane lub kodowane i od tamtego czasu coś nie działa.
Czas, który stracę na poszukiwania mogę lepiej i efektywniej zainwestować. Nie mam już nerwów na takie rzeczy, już nie wspominając o kosztach. Nigdy nie otrzymasz za takie zlecenia adekwatnego wynagrodzenia.