Zaciekawilo mnie czy oni moga czy nie moga za kims leciec np 200km/h i tym samym narazac innych na niebezpieczenstwo. Sprawa jest jednoznaczna co do uzywania "kogutow" ale co gdy ich nie ma...
Znalazlem takie cos w necie
http://www.motofakty.pl/artykul/nieoznakowany_radiowoz_nie_pogoni.html
Artykul jest z marca tego roku. Czy cos sie zmienilo w tym temacie? Porozmawialem z wujkiem google i powiedzial konkretnych przepisow prawnych regulujacych ta sytuacje. Wydaje mi sie ze ich poprostu nie ma (chyba ze cos sie zmienilo). Od momentu ukazania sie tego artykulu na roznych forach wszyscy zadaja sobie to pytanie ale nie ma jasnej i konkretnej odpowiedzi.
Prowadzac dalej rozmowe przy piwku wreszcie padla jakas odpowiedz:
Artykul z 2007
http://www.v10.pl/prawo/Jakie,przepisy,reguluja,zasady,poruszania,sie,nieoznakowanego,radiowozu,z,wideoradarem,339.html
Wynika z niego ze policjant moze udac sie w poscig z wlaczonym wideorejestratorem bez uzywania sygnalizacji swietlnej.
Wiecej nic nie moglem znalezc ale sprawa mi nie daje spokoju. Fakt faktem ze zawsze zaplacimy za mandat bo takie jest chore prawo w polsce ale jak wyglada sytuacja w UE. Mamy mozliwosc odwolania sie do sadu ktory jest powyzej naszego prawa. Nie mowie tutaj o wyklucanie sie o 100zl czy 200zl ale o sam fakt.
Ktos moze ma wieksza wiedze na ten temat bo nie mam ochoty rozmawiac z panami z owych nieoznakowanych samochodow bo moga byc nieobiektywni a czesto sie z nimi spotykam przy wypadkach.