Moim pierwszym samochodem była Mazda 323 i podczas dużych mrozów jakie były kilka lat temu (chyba 4lata temu) kiedy temp. w Łodzi spadła poniżej -25*C i tak trzymało przez kilka dni, próbowałem odpalić moją brykę. Za pierwszym razem "przełamałem" zgęstniały olej (krótkim przekręceniem stacyjki) po kilku takich próbach dłużej przytrzymałem kluczyk w pozycji "start". Samochód odpalił, ale ja będąc przekonany, że samochód mi zgaśnie przygazowałem go - no i po przygazowaniu samochód zgasł. Więc postanowiłem odpalić ponownie, jakie było moje zdziwienie kiedy przekręciłem kluczyk w stacyjce rozrusznik zakręcił bardzo żywo ale już samochodu nie odpalił - po kilku próbach dałem spokój. Po zaciągnięciu bryki na warsztat okazało się, że został "ścięty" wał rozrządu tuż za kołem na, którym był zamontowany pasek. Niestety w moim przypadku okazało się, że gęsty olej był "mocniejszy" niż stalowy wałek rozrządu.
Ja stawiam na problemy z rozrządem - pasek lub coś po drodze.