Ja to chyba wychowałem się w innym świecie. Z sąsiadem jestem w jednym wieku, biliśmy się często, mój ojciec z ojcem sąsiada nic sobie z tego nie robili. Jak coś broiłem i ojciec sąsiada to widział to mi skórę strzepał i odprowadził do domu a mój ojciec mu dziękował. I vice versa. Dzisiaj jakbym widział, że sąsiadowi ktoś skórę trzepie to bym poleciał w czym stoję (i myślę, żeby tak samo było z drugiej strony).
Jak byłem w gimnazjum to się biłem z tym i z tamtym, dzisiaj z nimi vodke piję i śmieję się z nimi, jak to się cały czas zaczepialiśmy.
Tutaj słyszę "prokuratorzy", "wyrzucenie ze szkoły" itp. Albo ja jestem dziwny, bo pochodzę ze wsi i oklepywanie siebie było czymś naturalnym albo nie rozumeim tego dzisiejszego świata. Każdy w gębie mocny a jak się da po twarzy to sądy itp. Świat pedałów i debili, PO'wska rzeczywistość. Prawo chroni przestępców a zwykły człowiek nie może w obronie dać po ludzku w ryja, bo zaraz naruszy nietykalność osobistą oprawcy.