Mialem kiedys podobna sytuacje. Przed zjazdem na uliczke, ktrora prowdzila do sklepu ustawiony byla samorobka pod tytulem "zakaz ruchu". Wjechalem wiec spokojnie a gosc ze sklepu od razu wyskoczyl z krzykiem, ze przepisy lamie i zaczal straszyc policja. Mowie do niego dzwon pan jak chcesz. Przyjechali, popatrzyli, oczywscie zadnych konsekwencji dla mnie, jeszcze gosc musial sie tlumaczyc, czemu ten znak tam stoi. Wiec takie samorobki nic nie znacza.