Edmondo
Po przeczytaniu wcześniejszych komentarzy do tego tematu trochę zwątpiłem. Ale wiem, że każdy chce chwalić swoją rzecz.
Przedstawię Ci swoją autentyczną sytuację.
Mojej małżonce (czyli gorszej połowie ) zachciało się nabyć nowe autko.
W związku z tym, że jej znajomy z pracy wszem i wobec chwalił sie swoim nowym "pięknym" nabytkiem (nissanem Almerą) jej też odwaliła palma.
Nie chcąc walczyć z g.u.ią babą, kupiłem nówkę w salonie.
Silnik 1,4 16V kuców miała bodajże 85 ( jak dobrze pamiętam).
Po odebraniu auta i przyjechaniu z salonu do domu powiedziałem małżonce, że jestem czarownikiem z XX wieku i wróciłem do domu na odkurzaczu :polew:
Po przejechaniu 5000 km wymieniłem jeden przedni amortyzator, bo drugiego nie uznali.
W autoryzowanym serwisie stwierdzili, że w tej marce nie wymienia się amortyzatorów parami.
Pierwszy przegląd - koszt który robiłem w 1997 r. kosztował mnie 600 zł. - w zasadzie nic nie zrobione.
Drugi przegląd (aby gwarancja nie przepadłą) robiłem po przebiegu ok 17000 koszt zaśpiewali 1200 zł.
A co zrobili?
Wymienili olej 4 l ( z zapasem - do niniuni wchodzi mniej a silnik 1,9) 4 świece, filtr powietrza i oleju.
Jak mi zaśpiewali cenę to usiadłem.
Wróciłem do domu i co, a no miesiąc z żoną i szybkie ogłoszenie o sprzedaży tej rzeczy.Kupiłem za 46000 zł.(full wersja) przejechałem 20000 km a sprzedałem za 23000 zł. Chciałem zaznaczyć, że autko było jeszcze na gwarancji.
A tak jeszcze na koniec to powiem Ci, że jak wracałem z działki z siostrą (ona Mazda 626 2l benzyna) ja tym przedmiotem 1,4 to spalanie u mnie 8-9 l u niej 7-8.
JAk pomyślę o Nissanie Almerze to tylko zostaje mi :wallbash: