Witam wszystkich ,niestety dzis podczas drogi do pracy jakaś ******** baba przywaliła mi bok , sprawa wygląda następująco ( starałem się to nabazgrać w paincie ) jadąc droga jedno pasmowa widziałem jak na lewym pasie odwrotnie do kierunku jazdy stoi Passat b3 gdy się do niego zbliżyłem kierowca uruchomił kierunkowskaz w prawo i odrazu zaczął manewr włączenia się do ruchu bez żadnego zatrzymania , pech chciał ze gdy ona przekraczała środek ulicy ja a konkretnie tylna cześć mego auta znalazła się na wysokości jej zderzaka:facepalm: , ona twierdzi ze stała z kierunkiem i czekała a ja jadąc, jechałem za blisko i sam przetarłem po jej zderzaku... policja uznała 100% winę po stronie baby z b3 ona odmówiła mandatu i sprawa trafi do sadu, i tu mam do was pytanie czy macie jakieś wskazówki co i jak robić żeby sad uznał jej winę i wyjść na tym dobrze . Pozdrawiam , niżej foto uszkodzeń i moje bazgroły w paincie ( jadący prosto prawym pasem to ja , oczywiście gdy zorientowałem się ze ona jedzie we mnie odbiłem w prawo uchroniło mnie od mocniejszych uszkodzeń ale nie całkowicie)