Skocz do zawartości

wiktorsam

Pasjonat
  • Postów

    694
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wiktorsam

  1. U mnie ogrzewanie na 21 nadmuch na przednią szybę 3 kreski, kręcenie do 2500 rpm max, najpierw popyrkał minutę na wolnych zanim oskrobałem przednią szybę i zagrzał się w 7,5 km jazdy miejskiej do 90 na blacie. Na klimatroniku zależy od kanału możesz mieć podaną temperaturę wyliczoną przez sam klimatronik na podstawie czasu uruchomienia silnika a nie temperaturę rzeczywistą. U mnie np mam klimatronik dokładany z auta z 95 roku i tam nie było czujnika temp płynu więc klimatronik bierze wartości zastępcze - zimą się one mają nijak do rzeczywistości, latem mniej więcej się zgadzają.
  2. A ten błąd wyskoczył dopiero po wymianie oleju? Wcześniej go nie było? Bo może to stary błąd? Skasuj i zobacz czy się pojawi znowu.
  3. A co ma za znaczenie że pisałem o mieście? Pisałem bo w TYM wątku i w wielu innych ludzie piszą że to normalne w TDI że nie osiąga 90 stopni po mieście, a to moim zdaniem nie jest normalne. Na trasie jako takiej nie sprawdzałem, tzn nie patrzyłem nigdy kiedy jest 90 stopni, ale w zeszłym roku jak robiłem pomiary to w jeździe ala trasa - czyli zadupie w trudnych warunkach przy ponad -20 silnik mi się zagrzał do 90 stopni na blacie po 7km. Ale jechałem wtedy z prędkością max 70 km/h ze względu na śnieżycę, ale za to bez zatrzymywania się i zwalniania. Musiałbym w tym roku wyskoczyć na traskę z VAGiem odpalonym żeby sprawdzić po ilu osiągnie te 90 stopni.
  4. Mam taki grill z przedlifta jak byś chciał , wczoraj zamieniłem na polifta bez plastiku i o dziwo nagrzewa się tak samo szybko . I ja nadal będę bronił zaciekle stanowiska że auto ze sprawnym termostatem w TDI niech będzie że na VP bo nie chce mi się szarpać z posiadaczami PD powinno bez problemu uzyskać 90 stopni w mieście po 6-8 km w zależności od korków. Mój rano zawsze osiąga 90 stopni pod koniec mojej 7 km traski do pracy. Warunkiem jest umiejętne korzystanie z nadmuchu o czym już kiedyś pisałem. Więc - bez sensu jest ustawianie wysokich temperatur i siły nadmuchu na zimnym silniku bo nic to nie daje. Klimatronik otwiera wtedy klapę na maxa i puszcza całe zimne powietrze przez nagrzewnicę znacznie wydłużając czas grzania samochodu. Auto się dłużej nagrzewa więc z kratek dłużej leci letnie powietrze i zamiast marznąć 10 minut marzniemy pół godziny . Jeżeli ustawimy np temperaturę na 21 stopni, klapa zostaje częściowo zamknięta a klimatronik otwiera ją stopniowo coraz bardziej w miarę nagrzewania się silnika dzięki czemu nie wychładzamy dodatkowo zimnego silnika. Gdy auto osiągnie w końcu np 90 stopni a w aucie mamy 10 stopni może się zdarzyć że klimatronik klapę uchyli na maxa tak jak byśmy mieli odpalone ogrzewanie na HI, do czasu aż nie uzyska zadanej temperatury w kabinie, po tym czasie będzie ją powoli domykał utrzymując tą temperaturę. To samo tyczy się puszczania mocnego nawiewu - powoduje tylko niepotrzebne wychładzanie nagrzewnicy bo powietrze cieplejsze od tego i tak nie poleci . Dlatego ja puszczam nawiew na 3 kreseczki, temp na 21 stopni i nagrzewa mi się w mieście po 6-7km. Aha w moim przypadku zewnętrzna temperatura nie ma jakiegoś mocnego wpływu na szybkość nagrzewania - auto osiąga 90 stopni w 7 - do naprawdę max 9 km nawet jak jest -30 na zewnątrz. I tu mnie nachodzi jeszcze jedna refleksja - macie w ogóle założone osłony pod silnikiem i skrzynią ? Macie gąbkę pod górną osłoną silnika? Bo często ludzie zakładają głupie kartoniki a 90% ciepła im ucieka przez miskę olejową , a jak jest ona na dodatek aluminiowa to w ogóle pięknie pomaga wychłodzić silnik. Ja mam wszystkie osłony fabryczne z wytłumieniami, do tego wymienione wytłumienie pod górną osłoną silnika i może przez to nie mam problemów z temperaturą.
  5. Nie przesadzajmy że białe podświetlenie to dno - wystarczy kupić VDO których zresztą jest większość na rynku i nic się nie psuje. Wyświetlacze w VDO czy to czerwone czy białe podświetlenie są identyczne i tak samo szybko się psują (białe są nowsze to może pochodzą dłużej). Sama przekładka od strony mechanicznej to banał - przełożyć kilka pinów, a jak przeszkadza Ci komunikat sensor trzeba dołożyć dodatkowo emulator czujnika. Większym problemem jest za to ogarnięcie immobilizera który masz w liczniku
  6. Jeżeli auto nie kopci (a może po prostu tego nie widzisz?) to moim zdaniem tylko wyciek paliwa wchodzi w rachubę przy takim spalaniu. Warto po jeździe położyć się pod autem albo wjechać na kanał i obejrzeć zbiornik i generalnie podwozie w poszukiwaniu zacieków od paliwa. Jeżeli jednak auto kopci - np na siwo, na czarno przy bucie itd (ale to musiał by Ci ktoś powiedzieć kto za tobą jedzie) to po pierwsze sprawdziłbym czy silnik się w ogóle dogrzewa, czy czujnik temp jest ok bo może ciągle myśli ze jest np -20 i leje ropki ile popadnie. Kolejna sprawa - twój AFN to był automat? Warunki w mieście się nie zmieniły? (korki itd) wyniki - te 6-6,5 podałeś tylko z jazy miejskiej zimą? Bo wiesz - u mnie zimą taką jak teraz w jeździe miejskiej auto pali litr więcej - czyli obecnie 8.3 na setkę, do tego automat zabrał by pewnie dodatkowy literek więc już wychodzi 9.3. Tylko u mnie miasto to jest prawdziwe miasto czyli korki, masa świateł, a nie jak już tu na forum niektórzy obwodnicę nazywali miastem bo leży w obrębie miasta Więc zakładając że Twoje auto normalnie powinno palić 8,5-9 litrów w mieście to wtedy różnica nie jest aż taka kosmiczna i wpływ może mieć na nią dużo więcej czynników - bez vaga się wtedy nie obejdzie. A co do vaga to ja używam na XP mode pod win7 64bit.
  7. A jeszcze jedna kwestia - nie wiem jak w bmw ale w audi na klimatronicu nie ma sensu ustawiać temp na HI albo na wysokie wartości bo tak naprawdę tylko powodujemy tym wydłużenie czasu nagrzewania się silnika bo klimatronik otwiera wtedy klapy na maxa i całe zimne powietrze pompuje przez nagrzewnicę wychładzając ją. Lepiej ustawić np tak jak ja 22 stopnie, wtedy klimatronik sam zacznie otwierać coraz bardziej klapę w zależności od temp silnika zwiększając coraz bardziej przepływ powietrza przez nagrzewnicę. Jak w aucie jest zimno a silnik nagrzany może dojść nawet że otworzy całkiem klapę puszczając max temperaturę do czasu aż kabina nie załapie ustawionych 22 stopni. Doskonale widać to na trasie gdy po nagrzaniu silnika z kratek leci ogień mimo 22 stopni na blacie a po nagrzaniu kabiny klapa się domyka obniżając temp powietrza. Dlatego nie ustawiać na zimnym silniku wysokiej temp lub hi bo to nic nie daje . A co do problemu kolegi - skoro na blacie masz 90 stopni czasami to by wychodziło że to nie czujnik - bo ten uszkodzony raczej by do 90 nie dobijał, chyba że różnica jest w strategicznym zakresie - czyli np oszukuje o 5 stopni - i jeżeli auto faktycznie nagrzeje się powyżej 90 stopni to na blacie wskazówka wskakuje na 90, a na co dzień, gdzie auto dogrzewa się np do 87 to wskaźnik pokazuje że jest około 80 przez to że od 86 wskazówka automatycznie wskakuje na 90 - trochę to zagmatwałem ale może ktoś zrozumie
  8. Nie róbmy koledze offtopa. Ale wyjaśnij mi - może być a PW co za wspaniałe właściwości ma silnik PD które mu uniemożliwiają dogrzanie się do 90 stopni . Ok ma ciut wyższą sprawność dzięki większemu ciśnieniu wtrysku gnojówki. Ale to jest kilka procent które nijak się nie przekładają na nagrzewanie. A tak to blok, to praktycznie to samo od czasów 1z a nawet wcześniej, głowica też nie jest mocno zmodyfikowana, układ chłodzenia ten sam, a skubaniec się nie dogrzewa? A co do kolegi to czujnik bym sprawdził na pierwszym miejscu, 5 stów na termostat już chyba nie warto znowu wykładać
  9. :polew: Co za bzdury ! gnojówka powinna łapać temperaturę roboczą nawet w mieście. Dokładnie Co zima to te same teorie uskuteczniają ludzie z niesprawnymi termostatami . U mnie po 6-7 km jazdy miejskiej mam 90 stopni na blacie. Nadmuch na klimatroniku na 3-4 kreski, temp ustawiona na 23 stopnie. Termostat mam nowy wahlera, na starym miałem dokładnie tak samo - na mieście spokojnie na blacie osiągałem 90 stopni po 6-7 km. Wymieniłem go tylko dlatego że na vagu osiągał około 87 stopni a nowy trzyma 90 najwidoczniej wszystkie spotykane TDI na PD maja walnięte Termo był w zeszłym roku obszerny wątek na ten temat poruszany nie przez internetowych laików O zostałem internetowym laikiem Dziękuję o znawco Tak był obszerny temat, wrzuciłem w nim nawet logi z nagrzewania mojego auta przy -20, i nawet film nagrałem po ilu km mam 90 stopni na blacie i pamiętam że wyzywano mnie od kłamców, pisano że się nie znam, możliwe że to nawet Ty byłeś, a jak wrzuciłem film, logi to nikt nawet nie przeprosił za burackie zachowanie
  10. diesel jak złapie to nie zawsze będzie trzymał 90c to nie benzyna ludzie rozgrzej go do 90c i włącz nawiew gorącej powietrza i zacznij zjeżdżać z góry na luzie przez 10minut to zauważysz spadek temp. bo diesel ją pochłania.. a jak masz skoki temp. na blacie to wina czujnika temp. a jak nie dogrzany silnik mimo długich przejechanych km to wadliwy termostat lub zapowietrzony układ chłodzenia Ok przy jeździe z górki o ile hamujemy silnikiem temp spadnie bo jest odcinany dopływ gnojówki, więc nie ma zapłonu mieszanki więc silnik się nie nagrzewa. Ale pisanie że diesel zimą nie osiąga 90 stopni w mieście jest po prostu bzdurą. Chyba że mój to jakiś wyjątkowy okaz co na dwóch termostatach spokojnie osiąga 90 stopni. Zresztą jak już napisałem - poznaj zasadę działania małego obiegu i zobaczysz że to żaden wyczyn nagrzać niecałe 2 litry płynu chłodzącego...
  11. :polew: Co za bzdury ! gnojówka powinna łapać temperaturę roboczą nawet w mieście. Dokładnie Co zima to te same teorie uskuteczniają ludzie z niesprawnymi termostatami . U mnie po 6-7 km jazdy miejskiej mam 90 stopni na blacie. Nadmuch na klimatroniku na 3-4 kreski, temp ustawiona na 23 stopnie. Termostat mam nowy wahlera, na starym miałem dokładnie tak samo - na mieście spokojnie na blacie osiągałem 90 stopni po 6-7 km. Wymieniłem go tylko dlatego że na vagu osiągał około 87 stopni a nowy trzyma 90 Mowa oczywiście o jeździe zimą - i nie ważne cz temp na zewnątrz -5 czy -25 - różnice w osiąganiu 90 stopni są minimalne. Wystarczy poczytać o zasadzie działania małego i dużego obiegu żeby się dowiedzieć że 90 stopni zimą dla diesla to żaden problem o ile termostat sprawny...
  12. Silikonowy nie bo zamarza w ujemnych temp. Ja proponuję biały teflonowy do zawiasów motipa - na allegro do dostania. Smar super, wysmarowałem nim zawiasy w garażu które są odsłonięte i nastawione na warunki atmosferyczne a i tak od roku cisza . EDIT Takie coś: http://allegro.pl/motip-bialy-smar-spray-do-zawiasow-ogranicznikow-i2036429877.html
  13. A ja nie wiem czy jesteś blondynką . Co do firm to ja już sam nie wiem co kupić, teraz przetestuję chyba boscha...
  14. Może ja dostałem podróbę gates a ty conti? Stary conti po 10 tyś leży w garażu i mogę wrzucić foty - w porównaniu do obecnego gates to wygląda jak nówka
  15. Nie mówię że skf lepszy bo skf jeszcze nie używałem. Miałem contitech i teraz gates i conti lepszy od gates pod każdym względem choć u mnie też zaczął piszczeć ale nie po 20 km a po około 5000 km. Co do tematu który przytoczyłaś to tam jest po pierwsze nie pasek wielorowkowy a rozrządu i nie skf a dayco. Na dodatek tak na prawdę nikt nie jest w stanie potwierdzić jego przebiegu poza wpisem w książce.
  16. Poszukaj pompy z forum z świeżo rozbieranego albo po dużych szrotach. U nas takie rzeczy schodzą na bieżąco więc wiadomo że części świeże. Inna sprawa stan takiej pompy i jej przebieg - dlatego najlepiej popatrz na forum może coś się znajdzie.
  17. Że co ?? Ludzie Jak dla was w sytuacji awaryjnej łatwiej i lepiej zredukować bieg - czyli wykonać dwie operacje - najpierw sprzęgło potem redukcja zamiast po prostu depnąć hamulec to ja nie mam już pytań To co mówicie to są zalecenia w starych autach bez systemów w stylu ABS, z mało wydajnymi układami hamowania. W dzisiejszych czasach w każdym nowszym aucie hamulce są na tyle sprawne że nie potrzebują wzmacniania swojego efektu silnikiem bo i tak spokojnie zablokują nam koła na śliskiej powierzchni, a przy mniejszych prędkościach nawet na asfalcie. Takie hamowanie silnikiem to jak pisałem można nawet awaryjnie ale jak hample osłabły, a już używanie hamowania z redukcją na śliskiej powierzchni jest po prostu niebezpieczne i nie zalecane (brak modulacji, hamowanie jedną osią - w przednionapędówce na łuku może nam wyjechać przód, w tylnionapędówce zarzucić tyłkiem). Kolego Jey_Di - recertyfikacja się kłania a przynajmniej rewizja swoich poglądów i konfrontacja z teraźniejszością... Ale kolego Jey_Di rób jak uważasz - w końcu to twoje auto, twoja pompa paliwa .
  18. NIE GATES !!! Mogę wrzucić foto paska po 1000 km... Wygląda gorzej niż conti po 10000. Połakomiłem się bo mi kumpel taniej załatwił - nigdy więcej. Piszczy od nowości mimo że razem z paskiem wsadziłem nowy napinacz, nowe łożysko wiskozy, sprawdzony został alternator, pompa wspomagania i wody i wszystkie pracują bez oporów. Zresztą naprawdę wystarczyło na niego spojrzeć już po kilkudziesięciu km - guma z wierzchu się łuszczy, napisy starły się momentalnie, generalnie padlina. Aha pasek kupiony z intercars - nie wiem czy tam mają podróbki...
  19. Sorry że może nie na temat ale co to za dziwny sposób hamowania awaryjnego silnikiem Przecież od tego są hamulce które sprawdzają się 1000x lepiej w takiej sytuacji, mają lepszą modulację, nie wspominam już o abs. Silnikiem to sobie można zwalniać na trasie/w mieście a nie awaryjnie hamować - no chyba że hamulców nie mamy.
  20. Że tak powiem japitole jakie ceny! Mnie wymiana rozrządu z pompą wody kosztowała 250 zł robocizny. Ostatnio wymiana 4 poduszek pod silnikiem i skrzynią + wymiana łapy skrzyni + przy okazji wymiana oleju kosztowała 100 zł a mam wszystkie osłony więc trochę to babrania jest. Wymiana wahaczy góra kosztowała raz 50 jak poszły śruby bez oporu a raz 100 jak trzeba było z palnikiem wkroczyć za stronę. U nas są takie ceny na usługi - i moim zdaniem ceny te są ok. No ale u nas mechanik większości rzeczy sam nie robi tylko zatrudnia w tym celu ludzi wiec pewnie dla tego nie ma dylematu czy za godzinę pracy swojego człowieka wziąć 20 czy 100 zł Mowa o tym jakie to straszne jest zwalanie przodu i biadolenie o tym że przez to takie wysokie ceny też mnie dziwi - sam ostatnio sobie montowałem klimatronica, i zwalenie przodu to naprawdę bardzo niewiele pracy tym bardziej że ile potem czasu oszczędzamy na samym montażu rozrządu gdy mamy dobry dostęp. Od razu mi się kojarzy jeden "spec" od systemów alarmowych który serwisował nam w firmie alarm (satel) - mamy założone czytniki kart RFID i chcieliśmy żeby spiął nam kompa z centralą żeby łatwiej zarządzać użytkownikami w systemie . Koleś oczywiście się zgodził i krzyknął 2000zł. Jako że z zawodu jestem informatyk to się spytałem co jest takiego trudnego w podpięciu kabelka między komputerem a centralą i zainstalowaniu darmowego programu do jej obsługi że kosztuje to 2000 zł Koleś mi opowiedział "bo trzeba zestawić połączenie szeregowe" Ja na to powiedziałem że w takim razie sam "zestawię" to połączenie i zainstaluję program a on niech nam tylko doda administratora bo tylko on miał dostęp administracyjny do centrali - za to wziął już 300 zł, a ja w 3 minuty zainstalowałem program i podpiąłem zwykły kabelek rs za 5 zł oszczędzając dla firmy 1700 zł Wydaje mi się że to samo jest z mechaniorami - wymyślają jakieś straszne trudności które czyhają na nich na każdym kroku i powodują że biedni mają tyle roboty z byle pierdołą że muszą przez to kasować 2x więcej choć tak naprawdę nie ma w tym niczego niezwykłego. A już zwalanie pasa przedniego w audi to jeszcze raz powtórzę to max 30 minut roboty a za to jaki potem dostęp !
  21. O cwaniaka mamy No to jak podłączyłeś kompa to zrobiłeś pewnie logi - wrzuć na forum to pomożemy
  22. U mnie dymi w minusowych temperaturach na biało do puki się nie zagrzeje, potem czysto. Przy takich temperaturach jak dzisiaj - około 3-5 stopni praktycznie zero dymku już od odpalenia.
  23. Ja też mam alternator bez sprzęgiełka. Na 99 % taki był montowany fabrycznie - bosch 120A, zgadza się z nalepką wyposażenia, co więcej do mojego alternatora nie da się założyć sprzęgiełka, sprawdzałem kiedyś w katalogu INA.
  24. Ja robiłem na letnim, czyli auto po jeździe, zostawiłem na godzinkę i wtedy do dzieła, ale ja wcześniej przez kilka dni lałem w gniazda świec wd40. Po tym świeczki wyszły lekko jak by ktoś zapomniał dokręcić
  25. JA tam jak kupuję auto dla siebie - nie ważne czy mam ks serwisową, nie ważne co mówi sprzedawca, ZAWSZE wymieniam pasek. Jeden jedyny raz nie wymieniłem jak auto było kupione od pierwszego właściciela i serwisowane w ASO w którym pracował kumpel i mnie zapewnił że rozrząd był robiony. Co z tego że mamy wpisy w książce jak ktoś mógł zrobić przewałkę, tym bardziej że z tego co widzę pieczątki w książce nie są z ASO.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...