Nikogo nie chciałem urazić, a zwłaszcza Pablo, ale rozglądam się za jakąś prostą tanią navi, koniecznie z BT no i odpowiedż Pabla od razu mi przypomniała te gadki gości ze stoisk w takich marketach (nie tylko MM, dotyczy to zresztą także innych branż np. markety budowlane). Czasem mam wrażenie że obsługujący te stoiska zostali na siłę wydarci zza pługa i wydaje im się, że jak ma przyczepioną plakietkę np. doradca działu elektronarzędzia to z tej plakietki cudowną siłą płynie mądrość i wiedza na temat parametrów itd oferowanego sprzętu, a najczęściej wiedzy tej starcza na tyle żeby obsłużyć kogoś kto naprawdę nie miał do czynienia np. z wiertarką i zwroty typu udar, głowica sds itp powodują u niego wrażenie iż ów "konsultant" z całą pewnością osobiście konstruował i testował dany model, w kieszeni ma dyplom np. MIT a tu pracuje tylko dlatego by na nas maluczkich spłynęła część jego światłości. Schody zaczynają się zwykle przy pytaniach drążących typu: jakiego rodzaju jest przekładnia w tej wiertarce lub czy moduł BT w tej navi ściąga tylko ks. telef. czy także np. mp3 z fona? Zwykle wówczas obserwujemy obraz migdałków w rozdziawionej grocie "mistrza" lub w celu ratowania twarzy jakąś bzdetną ogólnikowo-wymijającą odpowiedź (to ci lepsi co byli na szkoleniach firmowych)
Pablo jeszcze raz zaznaczam to nie do Ciebie, lecz właśnie Twoja nieprecyzyjna odpowiedź wywołała takie skojarzenia