jazda z dużymi prędkościami ma sens jak piszesz na autostradach. nie neguję tego bo sam od czasu do czasu lubię przdmuchać turbinę żeby się nie zapiekła, droga bezpieczna ruch o połowę mniejszy niż na innych drogach więc jedyne co mi grozi to mandat.
ale drogi niższej kategorii nie nadają się do gonitwy za czasem.
bardzo ładnie można to sprawdzić porównując czas przejazdu i prędkość średnią.
to że się szarpiemy powodując wiele sytuacji niebezpiecznych, nie koniecznie z naszej winy powoduje również że do celu dojedziemy bardziej zmęczeni i rozdrażnieni.
podam przykład z własnego podwórka. nawiązując zresztą do tematu.
odcinek MALAGA-MADRYT ok 530 km, czas przejazdu jaki pokazuje mapa to 5 godzin. droga cały czas bezpłatna i dwujezdniowa na większości odcinku ograniczenie do 100km/h.... ten czas jest realny do pokonania. spalanie jakie uzyskałem w swoim V6 to 6,5 litra...samopoczucie bezcenne.
innym razem byłem zmuszony jechać drogami jednojezdniowymi spalanie na podobnym poziomie ale zmęczenie o wiele większe.
Co mnie cieszy tutaj, to że jeśli jest linia ciągła i zakaz czy ograniczenie prędkości nikt nie próbuje nawet poganiać pierwsze auto w peletonie, nie wspomnę tu o wyprzedzaniu. wszyscy czekają grzecznie na okazję w postaci odwołania znaków.jeżdżą tak nawet małolaty!!! widzę nie raz jak taki 20 latek się męczy się na ciągłej ale grzecznie czeka na przerywaną....można nauczyć???? MOŻNA!!!!
skutek???? o połowę a nawet 2/3 mniej wypadków śmiertelnych na drogach, a już o 100% mniej z powodu zderzenia czołowego/lewoskrętu.
proponuję porównać statystyki obu krajów.
A MÓWIĄ..... HISZPAŃSKI TEMPERAMENT:grin: