Witam, w celu zasięgnięcia rady wysłałem do naszego kolegi z forum wiadomość o następującej treści:
"Witam,
Bartku nęka mnie problem dotyczący skrzyni tiptronic w Passacie B5 FL 2001. W lutym oddaliśmy auto do naprawy w serwisie skrzyń automatycznych mieszczącym się we Wrocławiu przy ulicy Rakowej 40A. Po odebraniu auta od mechaników auto wyraźnie stało się muliste i ospieszale reagowało na pedał gazu. Okazało się, że padnięty jest przepływomierz. Został zakupiony przepływomierz marki Pierburg i wymieniony. W pracy silnika i skrzyni nie zaobserwowano żadnych zmian. Ponadto do skrzyni było podpięte zabezpieczenie odłączające + ze skrzyni na wypadek kradzieży, po odebraniu auta nie działało ani zabezpieczenie, ani światła cofania i dźwięk, który towarzyszy przy włączeniu biegu wstecznego. Skrzynia potrafiła wpaść w tryb awaryjny. Po około 500 kilometrach zaczęła cieknąć skrzynia, puścił uszczelniacz. Cały olej wyleciał i został on wymieniony na koszt warsztatu. Skrzyniarze winili za objawy przepływomierz. Wymieniłem całą wiązkę idącą od przepływomierza do ECU, żadnych zmian. Podjechałem do Mirka z Ecu project(byłego dynosoft) aby sprawdzić czy to nie czasem padnięty ECU. ECU został sprawdzony i nie zdiagnozowano żadnych usterek. Skoro Panowie od skrzyń mieli zastrzeżenia do przepływomierza, wyłączyliśmy całkowicie przepływomierz z softu ECU i komputer sam podawał sobie dane dotyczące dostarczanego powietrza do silnika( czyli wartości były książkowe). Po wyłączeniu przepływomierza auto odżyło i reagowało żywiej na pedał gazu. Pojawił się następny problem auto po dłuższym postoju na zgaszonym silniku i ponownym odpaleniu przez kilka pierwszych sekund nie reaguje na pedał gazu. Tak jakby był na luzie, dopiero po około 5 sekundach zaczyna jechać do przodu. Ponadto ostatnio miejsce miały 2 stuki podczas jazdy. Nie bardzo wiem co mam począć z tym autem. W skrzynie zostało już zainwestowane na chwilę dzisiejszą ok. 5k zł, lecz nadal stan jej pozostawia wiele do życzenia. Po wielu wizytach w warsztacie od "skrzyń' Panowie podpierali się awarią przepływomierza, kasety, komputera i wszystkimi innymi rzeczami. Na dzień dzisiejszy jest lipa, gwarancja kończy się 10 sierpnia. Nie bardzo wiem co z tym począć, czy zasięgnąć rady specjalisty z PZ Motu i pójść z tym do sądu. Nie bardzo też wiem jak zrobić to z głową. Mam nadzieję, że znajdziesz chwilę czasu i pochylisz głowę nad moim problemem.
Z góry dziękuje
Pozdrawiam Damian"
Mam nadzieję, że ktoś z Was forumowiczów ma doświadczenie w takich sprawach i podpowie mi jak rozwiązać całą tą maskaradę.
Nelson