u mnei bylo podobnie, auto kupilem nie wiem jaki byl olej, zanim wymienilem (i tu byl blad) pojechalem w trase do olsztyna, 600km w obie strony, pod sam koniec podrozy 40km przed domem zapalila mi sie kontrolka wykrzynika, zjechalem na bok, oleju bylo malo, wiec troszke odczekalem i powoli dokonczylem podroz
potem wymienilem olej, zrobilem trase w gory, w drodze powrotnej jechalem trasa przez radom, jest tam gdzie podgonic wiec wskazowka nie schodzila ze 170-180km/h przez jakas chwile, na nastepny dzien w domu, rano odpalam auto i slysze glosny stukot, ktory natezal sie wraz z obrotami, jakby w srodku jeden z zaworow nawalal normalnie bezposrednio w pokrywe/glowice... w warsztacie glowili sie co to moze byc, nie umieli mi pomoc, okazalo sie ze oleju znow troche ubylo od tamtej nagonki na trasie i dlatego ktorys z popychaczy dostal po tylku i stuka - przynajmniej tak to sobie tlumacze, o dziwo, po paru dniach samo przestalo stukac, w miedzy czasie dolalem oleju i jest ok
generalnie slysze ciagle delikatne rzęzenie jakby łancuszka ale domyslam sie ze to pompa juz sie wyrobila, kontroluje tylko olej i jezdze poki co bez problemow, kontrolka oleju nigdy wiecej nie wyskoczyla procz tamtego razu, ale i tak prawdopodobie czeka mnie wymiana pompy w niedlugim czasie
sprobuj swoje auto wyplukac plukanka lub ewentualnie zalac jakims syntetykiem i zmien go jeszcze raz za 1000-2000km juz na ten wlasciwy olej, powinno byc lepiej a z czasem pomysl o nowej pompie