Strzała
Tamtej zimy uwaliłem sterownik Air Bag. Mysle sobie - slaby aku, mrozy byly spore... odpalało sie ciezko na -25 - no stało się.
Dzieki naszemu klubowemu koledze sterownik stanął na nogi i zamontowałem go dopiero w marcu. Mialem spokoj z kontrolką, az do soboty.
Odpalałem przy -7 i ręce mi opadły... kontrolka swieci.
Dzis podpinam VCDSa... i bledy ze wszystkich poduszek i igniterów... na szczescie brak 65535.... skasowałem wszystko i kontrolka zgasła.
I teraz core sprawy. Skoro mam nowiusieńke AKU to czy problem moze tkwic w samym sterowniku Air Baga ?
Czy moze rozrusznik zagarnia mi tyle prądu przy rozruchu, ze nawet pomimo nowego AKU sterownik kuca ?
Sprawdziłem przy okazji ladowanie i zrobilem logi przy rozruchu... co prawda furmanka nagrzana i w cieplym garazu... ale zawsze cos.
VAGLOG - wklej logi z VCDS/VAG-COM
Logi zaczynają się na włączonym zaplonie - napiecie jest 12,46 V... gdy wlacze dmuchawe i swiatla pozycyjne - spada... ale to chyba normalne.... i czy aby te 12,6 to nie za mało.
W 34,97 jest moment kiedy kreci rozrusznik i wtedy jest 10,26.... czy to aby nie za mało !!!! jak na nowe aku ????
A potem widac jak alternator pracuje i max po przegazówce co mozna osiagnac to 13,83 V
Skoro w ciepłym garazu, przy cieplym silniku napięcie więdnie do 10,26 to na mrozie na zimnym motorze (swiece zarowe) pewnie spada nizej - wiec gdzie mi sie podziewa ten prąd ??
Wydaje się ze dobrym pomyslem byloby przejrzenie rozrusznika... tulejki i takie tam.
Fura ma 260 tysi.... alternator wymieniony w trybie "austach" przy 178 tys w szwabskim ASO
Tak jak pisałem AKU nówka.
Poradźcie gdzie skierowac ręce, które leczą.