kiko79

kupowanie części z ASO wcale nie musi oznaczać przepłacania. Za to kupowanie zamienników czasem może oznaczać problem. Ja w ten sposób dałem się nabrać kupując amortyzatory Sachsa. Niby niemieckie i niby dawane na pierwszy montaż. Po zamontowaniu okazało się że jeden stuka - przypadek? Wsadziłem oryginały z ASO - i jest super do dziś. Kolega wsadził Kayaby do Fabii - jeździł rok, bo pociekły. Wsadził oryginał jeździ już 4 rok i końca nie widać. Nie namawiam Cię na ASO, ale ostatnio nawet ASO kusi różnymi akcjami promocyjnymi. Po sprowadzeniu auta z Niemiec też bałem się ASO, bo drogo i pojechałem do Boscha na zmianę rozrządu - zrobiony na produktach dawanych podobno na pierwsz montaż. Owszem auto jeździ bez problemu, ale zaraz potem dowiedziałem się że w ASO zapłaciłbym ok. 150 zł więcej. ---------- Post dopisany at 20:15 ---------- Poprzedni post napisany at 20:09 ---------- co do oleju polecam Motula xcess 5W40, świece NGK, płyn chłodzący brałem oryginał z ASO

u mnie mija tydzień od nałożenia FK 1000. Co prawda nie padało i nie miałem okazji zobaczyć efektu kropelkowania, ale mimo ze auto już się trochę przykurzyło, to i tak się świeci...jak cholera. No i wszystko super śliskie.

a przejście z 10W40 (Motul 6100 Synergie+ przejechane na nim ok. 50tyś. km - 3 razy zmieniany) na 5W40 (Motul X-cess zgodny ze specyfikacją) wymaga płukania silnika?

panowie, ja nawoskowałem auto woskiem Finish Kare 1000 Hi-Temp...efekt jest imponujący. Ale że auto w stoi kilka godzin dziennie w pobliżu placu budowy to jednak się trochę przykurzyło, choć odnoszę wrażenie że kurz jakby mniej osiada. Jak mam teraz umyć to auto? Planuję jechać na myjnię bezdotykową, ale czy szampon na takiej myjni nie zmyje mi wosku? Czy lepiej tylko opłukać auto wodą? Wiem, że są szampony FK z neutralnym PH, ale na razie mycie na parkingu nie wchodzi w grę.

dasz radę, to nie jest start na księżyc. Co do machania mikrofibrą - nie jest ciężko ręcznie wypolerować auto pod warunkiem że nie nałożysz zbyt grubej warstwy wosku.

radio concert II będzie pasowało i grało, wiem bo miesiąc temu to przerabiałem. Niestety, podobnie jak kilka osób na forach poświęconych marce Audi, miałem trudności z wyciągnięciem Chorusa II. Coś jest chyba nie tak z lewym zatrzaskiem, bo klucz wchodzi bez żadnego kliknięcia i wychodzi też bez problemu, ale zatrzask pozostaje w pozycji zablokowanej. Prawa strona wychodzi bez problemu, ale z całością się trzeba trochę nagimnastykować co w połązeniu z mega delikatnym wnętrzem (przynajmniej w B6) jest trochę upierdliwe.

no ja tam się na kablach nie znam, ale fakt faktem trochę drży i ja też nie wiem co to jest. Dwumasu nie sprawdzałem, sprzęgło chodzi prawie jak nowe. Jak kiedyś padła mi cewka to auto trzęsło się jak stary dziad na przystanku, a teraz od czasu do czasu lekko zadrży. W sumie nic wielkiego ale jednak jest.

poczekaj jak będziesz miał problem...rzeczoznawca i prezes gołą d*pę Ci pokażą

jak nie świece i nie cewki to może kable? A może dwumas? Ja u siebie gazu nie mam, ale na wolnych obrotach mam wrażenie że czasem lekko drży. Swiece nowe, cewki wymieniane w ramach akcji serwisowej, kabli nie sprawdzałem.

a ja popylam na dunlopach, są cichsze od moich letnich GY-ów.

auto w momencie zakupu w niemieckim salonie miało 5 lat i ok. 60 tyś. km (sprawdzone i prawdziwe) zalane było przez niemieckie ASO molulem 6100 Synergie + (10w40 - coś w techologii syntetycznej...) Pomyślałem sobie: o zgrozo...ale zapewnili mnie że wszystko OK. Na tym typie oleju przejechałem jakieś 50 tyś. km i brał ok. 200ml od wymiany do wymiany. Teraz mam wlany Motul X-cess 5W40 i jak do tej pory nic nie musiałem dolewać. Silnik chodzi jak zegarek. ---------- Post dopisany at 12:23 ---------- Poprzedni post napisany at 12:21 ---------- inna sprawa, że jeżdżę raczej spokojnie i piłuję tego silnika, bo piłowanie wzmaga jego apetyt na olej.

mi olejożerny 2.0 ALT "pożera" ok. 250 ml przez 15000 km, więc te twoje 400 ml w tym silniku to nie jest wcale mało

niektórzy twierdzą że pyrkanie na mrozie jest dla silnika niezdrowe

i robisz to wszystko tylko po to żeby smród zlikwidować?

ja po kilkukrotnym demontażu schowka na razie nie obserwuję trzasków, a jestem na nie wyczulony. Co innego cały kokpit. Z drugiej strony Audi naprawdę głupio rozwiązało problem czyszczenia/wymiany parownika. Żeby rozbierać cały przód to jest przesada.

myślę że 3 (fabryczny + 2 dodatkowe) powinny znieść. A zderzak nie był ściągany? Może ci ściągnęli i coś źle podłączyli.

no chyba nie tylko schowka...u kolegi Tomlandia wywalony cały kokpit. A to że parownik wygląda na czysty to jeszcze nic nie znaczy, bo jeśli ten sprzęt ma dosyć złożoną strukturę to różne maleńkie smrodliwe cuda się tam kryją. Mi pomógł izopropanol bez wydłubywania parownika zza kokpitu - być może miałem początek infekcji. Po zimie zrobię ponownie kurację połączoną z ozonowaniem. Dla pewności. Kolego Tomlandia - mam nadzieję i życzę żeby Ci ten kokpit poprawnie złożyli.

czyli masz już wydłubany parownik z kokpitu? To chyba sporo roboty z tym było, bo to wszystko porozkrecać, a potem jeszcze złożyć...roboty że ho ho

4 litry to sporo...chyba nie wlejesz w obieg tego na raz:grin:

izopropanol jest głównym składnikiem środków grzybobójczych stosowanych w szpitalach do przemywania powierzchni i odkażania sprzętu - również metalowego. Stąd bezpieczeństwo jego stosowania, bo po pierwsze nie rozwali elektroniki, a po drugie nie wywołuje korozji elementów metalowych. Co do domestosu, który zawiera aktywny chlor to miałbym pewne wątpliwości czy lać go na parownik ---------- Post dopisany at 13:38 ---------- Poprzedni post napisany at 12:47 ---------- oprócz tego można dorwać gdzieś ze szpitala (albo w sieci ze sklepu ze szprzętem medycznym) inne środki odkażające, ale np. srodek zawierajacy chlorek benzalkoniowy jest podobno skuteczny, ale zapach jest trochę uciążliwy, poza tym jest na wodzie, czyli zanim wszystko wyschnie...

mi jeszcze przeszła przez myśl nagrzewnica...chociaż się nie znam...ale czasami jak się włącza starą suszarkę do włosów to czuć taki nieświeży pierwszy podmuch.

wymontowałem schowek, wyjałem gumowy korek i obficie spryskałem strone parownika od strony kabiny. Nastepnie wyjałem filtr kabinowy, włączyłem nawiew na max i podałem na wentylator który "rozrzucił" izopropanol na parownik od strony silnika. Nie ma strachu...elektronice izopropanol nie zaszkodzi bo jest stosowany nawet do przemywania układów i styków. I jak na razie (już 3 miesiąc) nic nie czuć.

olejożerność jednostek Audi/VW to temat rzeka...nieważne czy to 2.0 czy 1.8T czy 2.4 czy 3.0...biorą i tylko nie wiadomo czy to nazwać normalnością, czy też szukać granicy kiedy należy traktować to branie nienormalnością

do dezynfekcji parownika dobry jest izopropanol, bije grzyby i jest w składzie wielu szpitalnych środków odkażajacych powierzchnie. U siebie również miałem problem ze smrodem, dostępne pianki - od tych najtańszych z marketu po droższe specjalistyczne pomagały, ale tylko na pewien czas. Dopiero dwukrotna kuracja izopropanolem w dużej ilości pomogła i jest spokój.

co Ci wrzucił do środka? Chyba generator ozonu, a nie parownik, bo parownik to właśnie daje Ci ten smród. Jeśli ozon nie pomógł (bo to raczej profilaktyczny środek, a nie zaradczy) to znaczy że czas na czyszczenie chemiczne parownika i kanałów. Powodzenia, niby łatwe bo środków jest na rynku sporo, ale trochę się trzeba namęczyć żeby smród nie wracał po kilku dniach czy tygodniach.