Nie ma nic do gadania taka prawda bo rzeczoznawca pracuje dla TU a nie dla klienta, on dba żeby ubezpieczalnia wypłaciła jak najmniej
Teoretycznie to zalezy tak naprawdę od widzimisię rzeczoznawcy który przyjedzie a może raczej nie rzeczoznawcy bo to za duże słowo większośc tych "oszustów" to zwykli kosztorysanci pracujący dla TU jak zauważyłeś a nie rzeczoznawcy....
Miałem kiedyś podobna sytuację i orzekł też szkodę całkowitą zanim odjechał udało mi się go przekonać że by nie była szkoda całkowita właśnie przez podniesienie wartości samochodu.
Pokazałem papiery na to ze nowy silnik na to że nowe or zawieszenie instalacja radiowa ze wzmacniaczami za pare tysi i wyszedł z większej kwoty za p[ojazd przez co była równiez większa kwota do wypłaty a nie szkoda całkowita według psiego cennika