-
Postów
1636 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez Emejcz
-
Panowie, kilka faktów i informacji. Nie dziwota, że jak macie TDI to 91 stopni to max - przecież diesle są chłodniejsze od benzyniaków same w sobie. Opinie z diesli nie będą niestety dobrym porównaniem... Dalej, to że temperatura spada przy włączeniu ciepłego nawiewu na maksa to zjawisko całkowicie normalne, bo nagrzewnica działa jak dodatkowa chłodnica - u was z pewnością też spadnie, tyle że wskaźnik temperatury jest wyskalowany tak, że jak macie 80-100 stopni (czy coś koło tego) to zawsze pokazuje 90 na blacie - dlatego nie widzicie spadków. Kolejna kwestia to to, że ja NIE MAM KLIMY, w związku z czym nie mam dodatkowej chłodniczki i wentylatora - jakbym miał to jestem pewien, że ta temperatura by nie rosła. Więc proszę o informację czy ktoś z was też ma wersję bez klimy i NIGDY nie wzrasta mu temperatura na blacie powyżej 90 stopni? Słuchajcie, ale co może być uwalone jak gaszę silnik z temperaturą na blacie 90 stopni, a zapalam to na chwilę ona rośnie do powyżej 100? Na wyłączonym silniku to raczej żadna uszczelka nie ma nic do rzeczy. Tak, ubywa mi płynu chłodniczego, a przynajmniej ubywało troszeczkę, ale są to ubytki bardzo małe i przez 9 miesięcy użytkowania tego auta się nie powiększają lecz zmniejszają, bo wymieniłem np. chłodnicę która ciekła troszkę. Z tego co mi wiadomo, to przy walniętej UPG woda ucieka jak głupia, a mi przez 1-2 miechy ubędzie może z centymetr w zbiorniczku. Póki co pewnie problem zostawię w spokoju do przyszłego roku, bo już jest chłodniej i temperatura stoi na 90 jak trzeba (za wyjątkiem sporadycznych przypadków wzrostów zaraz po zapaleniu gorącego silnika).
-
Jak masz w osłonach magla to zobaczysz dopiero jak je zdejmiesz - wyleci wtedy. Jak są szczelne to na zewnątrz będzie sucho przy małym wycieku.
-
Dokładnie, wystarczy oparcie choćby na cegle (uprzednio ustawiając na wszelki wypadek także lewarek), pobujać i dokręcić
-
Z wahaczy? Nie sądze, ale to mało miarodajne, bo gumy na długim prostym mam na śmieci. Chcę po prostu wymienić te które są uszkodzone przed zimą, bo po jednym górnym z obu stron już wymieniłem.
-
W rzeczy samej, jak kupowałem to auto to pojechałem na takową stację i ten c**j powiedział, że wszystko sprawne, a już wtedy mi pukało i jedna guma była zerwana. Nawet nie umiał górnych zdiagnozować, a co dopiero jeżeli chodzi o dolne. Jakbym miał właśnie okazje zobaczyć sprawne nowe na aucie to bym miał wtedy porównanie...
-
Słuchajcie, mam duży problem jeżeli chodzi o diagnozę gum bananów za pomocą łomika, bo o ile długi prosty jak ma uszkodzoną gumę to się czuje, bo normalnie jest ona bardzo sztywna, to banan jest jakiś dziwny. Mógłby się wypowiedzieć ktoś kto wymieniał/wymienia banany i miał styczność ze zużytymi? Jak bujam je u siebie łomikiem to oba mają stosunkowo miękkie gumy (w porównaniu do innych wahaczy), ale niby wracają na swoją pozycję... W zasadzie na podniesionym aucie można je trochę wyginać ręką. Czy to normalne, że w bananach są takie miękkie gumy czy moje są zerwane? Byłem kiedyś u jednego mechanika to mu się wydawało, że są miękkie, ale widać było, że nie zna się na wielowahaczu więc nie upierał się, że są zużyte. '
-
Potrzebuję pomocy - zawieszenie przód, tajemnicze stukanie..
Emejcz odpowiedział(a) na Patryk Toruń temat w Audi A4 B5
Niestety może to być magiel - u mnie on puka. Weź podnieś prawe koło, wysuń na maksa ramie magla w twoją stronę, posadź kogoś za kierownicą aby ci bujał energicznie w lewo/prawi i złap za drążek. Jeżeli poczujesz pukanie to masz winowajce. Ja u siebie myślałem, że może to drążek... ale zdjąłem w końcu osłonę magla i dopiero widziałem, że przy ruszaniu kierą drążek nie ma luzu. Jako ciekawostkę powiem, że mi wyleciało dosłownie z pół litra płynu od wspomagania... co sugeruje, że już od dawna jest ona nie sprawna i długo się to gromadziło, bo moje ubytki są bardzo małe. -
Większa szansa, że samemu założysz dobrze, bo te c**je to tylko potrafią napsuć.
-
Hej, nie tak dawno wymieniłem sobie końcówki drążków, bo obie miały luzy i ustawiłem zbieżność. Zadowolony z siebie jeździłem. Ostatnio jednak coś mnie tknęło, że cośmi jeszcze nie pasuje i muszę posprawdzać. Po wymianie końcówek nie mam stuków podczas jazdy czy to prosto czy skręcając, ale ostatnio pojawiły mi się takie jakby lekkie chrzęsty przy skręcaniu podczas parkowania. Dziś robiłem sprawdzanie. Przy kręceniu kierownicą na postoju wyczuwam i słyszę stuki. Sprawdzałem po obu stronach i po stronie kierowcy wydaje się jakby było dobrze i jedynie rusza się trochę śruba końcówki (ta amortyzowana przez gumę), więc jest ok, ale po stronie pasażera czuję ewidentnie mocne stukanie. Problem w tym, że ja nie wiem czy to magiel czy drążek mimo, że luz jest raczej sporawy. Chciałbym poznać winowajcę przed demontażem osłony, bo będzie z nią kupa roboty i jak już wyjmę to chciałbym od razu wymienić drążek i nie zakładać jej po to aby znowu za chwilę zdejmować. Co wy o tym myślicie? Macie jakieś sposoby na określenie co jest winowajcą? Z magla ubywa mi trochę płynu wspomagania, ale póki co bardzo mało - może ze 20ml/1000km więc nie zamierzam go remontować. Dobra sam sobie odpowiedziałem. Temat póki co nieaktualny.
-
Mam już drugi z kolei (pierwszy ukradli :|) VAG KKL za 30 zł i na różnych autach działa idealnie, po co więc przepłacać?
-
Tam gdzie jest wyciek to może ten oring metalowy przewodu puszcza, o ile dobrze widzę to jest to przewód idący do pompy wspomagania. Spróbuj go dokręcić.
-
No ty wiesz lepiej, ja się liczę zawsze z tym, że mogę coś zj***ć i tydzien-dwa bez samochodu i na autobus Co prawda raczej się to nie zdarza, no ale trzeba być na to gotowym.
-
Też się boję co się okaże po zdjęciu skrzyni... niby nie mam objawów walniętego dwumasa, ale boję się, bo właściciel mówił, że zmieniał i dwumas i sprzęgło, a sprzęgło się ślizga... co prawda młody i narwany łepek więc mógł to sprzęgło zajechać przez ten czas i z drugiej stron licznikowo mam 285 tys. a na pewno ma więcej więc chyba przy takim przebiegu to dwumas musiałbyć już kiedyś zmieniany... Co do tego, że lipa jest nie wymienić dwumasa jak robi się samemu to się nie zgadzam i uważam, że jest dokładnie odwrotnie. Jako, że wymieniasz sam to nie płacisz za robotę i możesz wymienić samo sprzęgło i później dwumas jak padnie.
-
Dwumas dwumasem, ale czy ktoś kto własnoręcznie zrzucał skrzynię pomoże mi poznać odpowiedzi na zadane pytania?
-
Słyszałem o igiełkowych i oporowych, nie wiem które się tam wymienia. W zestawie typowym wiem, że jest oporowe, ale może ono jest jednocześnie igiełkowe
-
Witam, zaczyna mi się chyba ślizgać sprzęgło - jak depnę mu w podłogę pod górkę na trójce, to czasem zrywa i obroty momentalnie rosną w górę a auto nie przyśpiesza, jak puszczę gaz i nacisnę znowu to już jest ok. Również odkąd mam auto to jak daję za dużo gazu przy ruszaniu to przy puszczaniu sprzęgła to czuć takie wibracje mocne "dududud". Co prawda nauczyłem się ruszać bardzo delikatnie od zera i problem nie występuje, ale te wibracje chyba nie są normalne. Ze względu na koszta i fakt, że nie zamierzam wymieniać dwumasy (która rzekomo była wymieniana już, co może być oczywiście kłamstwem) chciałbym to zrobić sam. Mogę mieć dostęp do kanału, ale coś mi się wydaje, że to ustrojstwo będzie dość ciężkie i będą problemy. Nie wymieniałem tego nigdy i mam parę pytań. -Czy w 1.8t trzeba podnosić silnik aby to zrobić? -Co jest najbardziej problematyczne przy tej wymianie? -Czy to łożysko o którym wszędzie czytam trzeba wprasowywać, czy normalnie się je wkłada? Zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia co do sprzęgła. Przy podjeżdżaniu pod krawężniki itp. zawsze muszę dawać sporo gazu, a i tak słabo mi podjeżdża. Dla porównania jak czasem jeżdżę Fabią która ma jedynie 60KM (u mnie 150...) to podjeżdża pod to samo bez problemowo na samym sprzęgle bez dodawania gazu... Czy to też wskazuje na zużyte sprzęgło u mnie?
-
U mnie sztanga kręci się luźno i musiałem do niej cęgami dojść, aby odkręcić drugą zapieczoną śrubę.
-
Ciekawe... będę to obserwował, bo dziś również się pojawiła kontrolka. Wystarczyło jednak dodać ciuteczkę gazu na luzie i zniknęła.
-
No to git w takim razie, pozbyłem się w takim razie dwóch niepożądanych dźwięków silnika Nadchodzi czas na sprzęgło... :/
-
W zasadzie to przed chwilą wpadłem na to, ze mam to samo paliwo od marca, bo tankowałem do pełna a w okresie letnim to wiele mi go nie ubywa (jeżdżę na LPG) i mam jeszcze 3/5 zbiornika może zwietrzało trochę?
-
Hej, wczoraj regulowałem a w zasadzie po prostu skróciłem sztangę WG, bo klapka była luźna i mi brzęczało przy schodzeniu z obrotów. Robiłem to na aucie bez odkręcania turba ani kolektora, więc nie miałem zbytniego pola manewru i zrobiłem to trochę na czuja. Nie wiem czy nie skróciłem jej o milimetr za dużo. Pierwsze testy wypadły ok - nie czuję różnicy w samym przyśpieszaniu i VAG nie wywala błędów z przeładowania. Dziś zrobiłem logi dynamiczne i zauważyłem, że w stosunku do logów sprzed pół roku DUTY CYCLE się nieco zmieniło. Log obecny wygląda tak: http://vaglog.rtnet.pl/log_183950.html a log poprzedni tak: http://vaglog.rtnet.pl/log_162381.html W tym obecnym duty cycle spada do około 28% i nie idzie niżej, a w starym schodziło dużo bliżej zera. Teraz pytanie czy nowy log jest lepszy od starego czy odwrotnie? Druga sprawa, wie ktoś może z czego wynika to stukowe które tam widać? Świece zmieniałem jakiś czas temu na NGK, a jeszcze pół roku temu nie wychodziło to stukowe w logach. Jeszcze mam pytanie do obeznanych, przy jakim ciśnieniu powinna zacząć się podnosić klapka WG? Regulowałem na czuja, ale może zrobię to z manometrem jak poznam właściwe ciśnienie... Logowałem na PB.
-
Wziąłem się za to dzisiaj. Robota głupiego ze względu na słabe dojście. Nie miałem problemów aby założyć klucz na sztangę, ale musiałem go spiłować, bo nie chciał mi wejść między nakrętkę a cięgno, a później miałem nie lada problem aby przekręcić drugą nakrętkę... pierwsza zeszła lajtowo, ale druga nie chciała się kręcić w ogóle. Finalnie i tak o 2mm za dużo skróciłem sztangę, ale zlikwidowałem niepożądany dźwięk i nic złego podczas jazdy się nie dzieje, oraz nie wywala błędów z przeładowaniem, więc chyba nie jest źle. Zrobię jeszcze logi dynamiczne dla sprawdzenia czy wszystko jest ok. Dla potomnych powiem, że robota nie trudna, ale piekielnie uciążliwa
-
Lepiej za wiele o tym nie mówić, bo i złodzieje czytają niestety.
-
Mi się też coś ostatnio zdarza przyhaczać szczególnie prawym przodem... i właśnie obstawiam, że dostają progi. Chyba mam trochę za niską wersję zawieszenia.
-
No ja posmarowałem lekko króciec płynem chłodniczym, bo na sucho za chiny nie mogłem wcisnąć