Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ile w tym prawdy ?


AudiB4

Rekomendowane odpowiedzi

Prowokacja powiadasz?,ale jak czytam z iloma usterkami silników 2.0 mamy na forum do czynienia,czy 2.5 TDI,osobiście widziałem pokruszone popychacze hydrauliczne po 250tkm w tych autach,i jakoś nie dziwi ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eeeeeeeeeeeeee, to jakaś prowokacja :polew:

to prawda, po za tym wystarczy poczytać nasze forum, aby się o tym przekonać

a tak w ogóle to już to było u nas :gwizdanie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy 2.5 TDI,osobiście widziałem pokruszone popychacze hydrauliczne po 250tkm

Może w licznikowym.Prawdziwym na pewno znacznie większym.

Co ma do tego artykułu 2.5 tdi. wytrzymuje znacznie więcej niż blb.

Dziwacznie jest,to uzasadniane np. cytat:"Dolna zębatka przy pompie oleju widać z innego materiału. W rowerze mojej babci zawsze się ścierała mała zębatka nie duża, bo przecież na małą działają większe siły." Moim zdaniem logiczne jest,że mała zębatka powinna ścierać się szybciej,bo szybciej się kręci z racji,że ma mniejszy obwód i częściej poszczególne zęby stykają się z łańcuszkiem więc trą o niego. Większe siły działają na dużą,bo ona jest napędem.

Po za tym można naprawić ten silnik za kilka procent kwot podanych przez autora.Nie zmienia,to faktu,że jest wielką kupą Volkswagena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeciez to moze byc prawda jednym minie 200tys.i bedzie ok innym juz na poczatku cos bedzie sie jebalo,przebieg niski a pamietajcie ze np.Tudziemu z forum takie cyrki dzialy sie przy mniejszym przebiegu 40tys.i nikt nie moze zazucic ze przebieg nie byl ori....ceny czesci i robocizny pewnie zapodal z serwisu(bo nie kazdy ma tego swojego mechanika)i nie kazdy jest uzytkownikiem forum....po tych opisach o tych silnikach wiem jedno nigdy go nie kupie(nie bede ryzykowal) i jestem gotow uwiezyc w ten artykul......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość -makaveli-

z każdym autem jest inaczej...np jednemu maluch sypał się non stop ,a drugi jeździ maluchem do dzisiaj i sobie chwali :cool1: tak jeste ze wszystkimi markami.

kolega deawoo nexią 15 lat śmigał bezawaryjnie (1-szy właściciel z salonu),innym sypią się raz za razem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh , już od dawna wiadomo ( chyba Clarkson mówił) , że teraźniejsze auta są robione pod pierwszego właściciela czyli około 200 tys. km, nawet na TVN TURBO kiedyś widziałem o tym zagadnieniu program.

Z mojego doświadczenia: 2005 rok prod. toyota corolla przebieg około 140 tys przez 5 lat i zatarcie silnika :blink: jak powiedziano w serwisie musiał nastąpić chwilowy brak smarowania :slina: tylko jak i kiedy, samochód serwisowany w aso , ostatnio targałem nowego foka do serwisu bo program sterujący turbiną padł :), obsługuję flotę firmy i heh np. stare foki śmigają jak miłe nowe co chwila w serwisie, a co do pasatów , piękny 3,2 silnik skrzynia DSG ale, niestety skrzynka padła , dzwonimy do serwisu i co :polew: ta skrzynia jest nienaprawialna jedyna opcja to wstawienie nowej , oczywiście cena ... :shocked:, więc ja cieszę się , że pojeżdżę sobie nówkami w firmie, ale na co dzień wolę swojego staruszka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A słyszeliście może o silnikach 3.0 CDTI od GM? Montowany np w vectrze C czy sabie oraz ranault. Opadały tam cylindry po bodaj 150kkm. Silnik do wyrzucenia.

A subaru forester boxer diesel w manualnej skrzyni biegów?? Sprzęgło nie wytrzymuje fabrycznych niutonometrów ( oczywiście z winy urzytkownika - subaru umywa ręce )

Wszystko przez Mercedesa w123, który był niezniszczalny, i przez to podobno mercedes o mało nie zbankrutował. A w nowszych mercedesach użytkownik nie może sam sprawdzić poziomu oleju, bo zwyczajnie nie ma bagnetu oleju. To jak kupić takie używane auto?? Jechać do aso.

I jeszcze: Dlaczego rozrząd w większości aut jest na pasku a nie na łańcuchu?? Żeby go co 60 kkm wymieniać.

I jeszcze do tego unia chce żebyśmy serwisowali samochody tylko w aso.

Ja osobiście jestem w stanie uwierzyć że inżynierowie wyliczają żywotność poszczególnych materiałów po to tylko żeby sie psuły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A słyszeliście może o silnikach 3.0 CDTI od GM? Montowany np w vectrze C czy sabie oraz ranault. Opadały tam cylindry po bodaj 150kkm. Silnik do wyrzucenia.

A subaru forester boxer diesel w manualnej skrzyni biegów?? Sprzęgło nie wytrzymuje fabrycznych niutonometrów ( oczywiście z winy urzytkownika - subaru umywa ręce )

Wszystko przez Mercedesa w123, który był niezniszczalny, i przez to podobno mercedes o mało nie zbankrutował. A w nowszych mercedesach użytkownik nie może sam sprawdzić poziomu oleju, bo zwyczajnie nie ma bagnetu oleju. To jak kupić takie używane auto?? Jechać do aso.

I jeszcze: Dlaczego rozrząd w większości aut jest na pasku a nie na łańcuchu?? Żeby go co 60 kkm wymieniać.

I jeszcze do tego unia chce żebyśmy serwisowali samochody tylko w aso.

Ja osobiście jestem w stanie uwierzyć że inżynierowie wyliczają żywotność poszczególnych materiałów po to tylko żeby sie psuły.

Polać mu. jestem tej samej myśli ! :hi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że technika poszła do przodu nie w tym kierunku,nie na niezawodność a w wyciąganie kasy,bo niby jaki był powód zaprzestania produkcji 1.9? bo przy prawidłowym traktowaniu latały 400tkm i więcej bez powazniejszych usterek.Sam ze zdziwieniem widziałem w silniku 1Z A80 Avant przebieg realny 440tkm,gość zlecił wymianę pierścieni tłokowych,nie było co wymieniać luzy na zamkach jak z fabryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciesze się że mam to co mam... chyba bym się zastrzelił na miejscu gościa piszącego ten artykuł. wydać tyle kasy i mieć takie problemy z autem, małe nieporozumienie.

:kwasny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oszukujmy się, ale w tej chwili (pierwsze 10 lat XXI wieku) mamy zjawisko zwane nadprodukcją.

Duże firmy są w stanie wyprodukować ilości towaru, jakiego rynek nie jest w stanie wchłonąc.

Aby zapewnic sobie stały obrót, muszą chwytać się róznorakich sposobów.

I tak, pierwszym z nich jest wyrobienie w nabywcy uczucia, że jego kupione stosunkowo niedawno 2, czy 3-letnie auto jest już "przestarzałe", co jest oczywistą bzdurą, bo poza detalami, typu więcej wlektronicznych bajerów - tak naprawdę konstrukcja współczesnych aut nie odbiega od tego, co znamy z lat 80-tych czy 90-tych ubiegłego stulecia.

Przykłady? Proszę bardzo: zawieszenie przednie - kolumny McPherson, rozwiązanie stosowane z nielicznymi wyjątkami w większości współczesnych aut, znane od kilkudziesięciu lat; zawieszenie tylne: belka skrętna+wahacze wleczone, analogiczna sytuacja; układ hamulcowy: tarcze+ABS (doszedł w międzyczasie asystent siły hamowania, ale to taki właśnie bajerek); bezpieczeństwo: kontrolowane strefy zgniotu+poduszki+pasy z napinaczami - konstrukcja znana od co najmniej 25 lat.

I tak można wyliczać w nieskończoność...

Producenci aut nie są w stanie zaoferować NICZEGO naprawdę REWOLUCYJNEGO. Solą w ich oku są auta z lat 90-tych i początku XXI wieku - skonstruwane jeszcze w czasie, gdy wspomniane w przytoczonym linku praktyki nie były powszechne i tak naprawdę - znacznie, znacznie trwalsze od obecnie produkowanych. Przecież wielu z Was ma Audiczki, którye mają nalatane po 300, czy nawet 400 tysięcy kilometrów i tak naprawdę nic nie wskazuje na to, by nie miały wytrzymać kolejnych kilkuset tysięcy, czyż nie?

Drugie - to właśnie sztuczne kreowanie popytu porzez produkowanie, nie oszukujmy się, ale bubli.

Osobiście mam na to dwa przyĸłady "z życia".

Moim poprzednim autem był Citroen ZX 1.4 75 KM Avantage, rocznik 1992. Miałem go 5 lat. W międzyczasie rodzice zakupili nówkę z salonu: Peugeota 206, czyli produkt tego samego koncernu. Jak myślicie, kŧóre auto częściej gościło w serwisie? Oczywiście nówka sztuka 206 rodziców. Pomijam różnicę w komforcie, przestronności wnętrza itp., bo są to samochody z różnych segmentów (206 B, ZX C).

Analogiczna sytuacja będzie pewnie obecnie (moja A4 B5 z 1996 kontra Kia Ceed rodziców z 2008 roku), ale to wyjdzie w ciągu najbliższych lat. Ale już dzisiaj mogę stwierdzić jedno: 2-letnia Kia Ceed, w porównaniu z 14-letnią A4 B5 (pomijając różnicę segmentów, ale przecież wg."specjalistów", auta z roku na rok są coraz bardziej komfortowe...) - to kupa. Morze plastiku wewnątrz, pierdzący silniczek 1.4 16v 104 KM (zero porównania kultury pracy do ADR-a z Audi), nadmuchane nadwozie, chyba tylko, żeby podbić wymiary podawane w prospektach... Zero jakiejkolwiek klasy. I po 15 tysiącach kilometrów wizyta w serwisie na wymianę łączniĸów stabilizatora przedniego. :o

Fakt, KIA daje 5-letnią gwarancję plus 2 lata na silnik i skrzynię. Zobaczymy w praktyce, jak to jest respektowane.

Trzecia kwestia: stosunek ceny do oferowanej wartości.

Akurat w przypadku Polski dochodzi kwestia zamożności społeczeństwa, ale powiedzcie szczerze - ilu z Was byłoby gotowych wydać 70-100 tysięcy na nowe auto z salonu? Podana kwota jest przykładowa i starczyłąby na zakup auta segmentu D (ale nie premium), czyli oferującego podobną przestronność, osiągi, komfort itp. jak przykładowo A4 B7 czy B6 na wypasie. Że o A6 C5, a nawet C6 nie wspomnę, bo juz inna bajka, ale w tej kwocie osiągalna.

Kto tak naprawdę kupuje w Polsce nowe auta?

Wg. rózych danych, w Polsce sprzedaje się rocznie ok. 320 tysięcy nowych aut.

Z czego ok. 50% to auta firmowe, flotowe itp., a 20 tysięcy to auta kupowane przez mieszkańców innych krajów UE ze względu na róznicę w cenie zakupu, czy, jak to było w zeszłym roku, na premie za zakup nowego auta (wtedy to nawet było więcej, ale chodzi o ogólny obraz).

Zostaje nam 150 tysięcy na 40-milionowy kraj.

Daje nam to jedno auto na 266 Polaków.

Tylu z Nas kupuje nowe samochody. Oczywiście należałoby odjąć dzieci, starców, ale to i tak porażająco niska ilość.

W moim bloku, w którym jest siedem klatek, nowych aut zakupinych w tym roku na parkingu naliczyłem DWA ( Kia Venga i Opel Astra IV ).

Większość moich znajomych, sąsiadów jeździ tymi samymi autami od kilku lat. I one im się, kurczę, nie psują tak bardzo, bo rozmawiam z nimi często.

I większość z nich, nawet, gdyby miała kasę, nie kupiłaby raczej nówki z salonu, z powodów podanych w postach powyżej, czy w przytoczonym blogu.

Żyjemy w dziwnych czasach - gdzie na każdym kroku starają się nas przekonać, że musimy kupować - więcej, więcej, więcej. Bo nowe, bo trendy, bo modne, bo robi laskę i tańczy na rurze, a poprzedni model nie potrafił... I nie chodzi tu tylko o samochody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ma racje...stary od 3 lat jest we wladaniu bmw 3 e46, i przez te 3 lata wydał wiecej kasy na auto (nie licze ubezpieczenia i wahy) niz przez 7 lat na puga 406. zreszta widze ze jest srednio zadowolony z auta, a jak mu mowie zeby to sprzedal w piździec i kupil e-klase balerona z koncowki produkcji to sie ze mnie smieje, zeniebedzie takim starym gratem jezdzil. a znajac zycie to taki baleron przezyje nie tylko e46 ale i e90...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego rozrząd w większości aut jest na pasku a nie na łańcuchu?? - dość ciekawe pytanie zadał szymongt.

Bardzo się cieszę, że mam rozrząd na pasku, bo:

- koszt wymiany paska jest dużo niższy niż łańcucha;

- pasek się nie przeciąga tak jak łańcuch.

Przeciąganie łańcucha przerabialiśmy w silniku 2,9 VR6 190PS. Przebieg około 170 tys. - moc na hamowni 162PS. Wymiana łańcuchów i ślizgów - moc 188PS.

A jak słyszę teorię, że łańcucha się nie wymienia to ręce opadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie do zdarcia był Mercedes W124 tzw "baleron", który spokojnie przejeżdżał 1 mln km... Później zaczęły się cięcia kosztów i jakość spadła drastycznie w dół. Dużą wpadkę Mercedes zaliczył modelem W211... Mnożące się problemy z elektroniką, gdyby nie to to byłby tańszy w eksploatacji niż Audi A6 C6 i BMW E60 Serii 5. Niedawno Mercedes podjął współpracę z Renault... Teraz im nowsze samochody tym gorsze jakościowo..., a powinno być na odwrót :wallbash::kwasny:. Jedynie teraz Kia, Hyundai, Mazda, Honda i BMW nie lecą tak w uja jak inne marki...

Nissana Primere P11 testowali z 5-6 lat przed seryjną sprzedażą i wyszedł im bardzo niezawodny model, nawet ten po liftingu w 1999 roku miał więcej elektroniki też był bardzo niezawodny, a już o modelu P12 szkoda gadać... Zaczęła się współpraca z Renault... :sick3:.

Niedawno Toyota miała kilka wpadek... Toyota Avensis II generacji z pierwszych lat produkcji nie była takim niezawodnym samochodem jak mogli się po tym spodziewać fani Toyoty. Nie zawsze co nowsze to lepsze...

Kolega ma nalatane w swoim BMW E36 320i 150KM z 1997 roku ponad 260 tyś km, samochód chodzi jak bajka, bo sam osobiście nim jechałem, ja mam w swoim Audi nalatane ponad 206 tyś km i też nie narzekam :hi:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ma racje...stary od 3 lat jest we wladaniu bmw 3 e46, i przez te 3 lata wydał wiecej kasy na auto (nie licze ubezpieczenia i wahy) niz przez 7 lat na puga 406. zreszta widze ze jest srednio zadowolony z auta, a jak mu mowie zeby to sprzedal w piździec i kupil e-klase balerona z koncowki produkcji to sie ze mnie smieje, zeniebedzie takim starym gratem jezdzil. a znajac zycie to taki baleron przezyje nie tylko e46 ale i e90...

Ze mnie też się ojciec smiał. jak mu mówiłem, że chcę A4 B5...

Przestał się smiać, jak kupiłem, podjechałem po niego, i go przewiozłem.

Zobaczyć jego minę, jak oglądał moją A4, jak jest wykończona w środku, jak jeździ - bezcenne :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ma racje...stary od 3 lat jest we wladaniu bmw 3 e46, i przez te 3 lata wydał wiecej kasy na auto (nie licze ubezpieczenia i wahy) niz przez 7 lat na puga 406. zreszta widze ze jest srednio zadowolony z auta, a jak mu mowie zeby to sprzedal w piździec i kupil e-klase balerona z koncowki produkcji to sie ze mnie smieje, zeniebedzie takim starym gratem jezdzil. a znajac zycie to taki baleron przezyje nie tylko e46 ale i e90...

Ze mnie też się ojciec smiał. jak mu mówiłem, że chcę A4 B5...

Przestał się smiać, jak kupiłem, podjechałem po niego, i go przewiozłem.

Zobaczyć jego minę, jak oglądał moją A4, jak jest wykończona w środku, jak jeździ - bezcenne :D

ja nie mowie ze b5 jest lepsze od e46...po prostu ze delikatne auto na polskie warunki (zawieszenie, maglownica, wtryski itd) e46 jako takie nie mialo wiekszych wtop jakosciowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...