Skocz do zawartości
IGNOROWANY

2.0 tdi problem z pękającymi głowicami


miszaj

Rekomendowane odpowiedzi

Zauważyłem że w kilku postach pojawia się temat samochodów koreańskich więc...

Miałem okazję pojeździć nową Kią Optima z silnikiem diesla 1.7 oraz nową Kią Ceed z silnikiem diesla 1.6 (128KM) i bardzo mi się spodobały obydwa te samochody. Jakość montażu na mocny + (oczywiście nie wiadomo jak to będzie wyglądało po kilku latach eksploatacji), jakość materiałów też naprawdę OK i bogate wyposażenie. Pewnie za chwilę zostanę przez kogoś tu zjechany, ale Koreańczycy idą mocno do przodu i ostro walczą o rynek.

Nie mówię żeby wszyscy nagle przesiedli się z Audi na Kia bo to na pewno nie ten sam prestiż itd. ale może warto się zastanowić chociażby na da takim zagadnieniem:

- kupić wyposażoną nową A4 za ok. 150tys zł z 2-letnią gwarancją czy kupić za 70-80tys zł nowe Kia/Hyundai'a i po trzech latach zamienić sobie dalej na nowy? Po trzech latach odstawiasz Kia/Hyundai'a do salonu w rozliczeniu, dokładasz te powiedzmy 50tys zł i wyjeżdżasz nową? Nie biorę w tej chwili pod uwagę prestiżu marki itd. a tylko czysto ekonomiczny rachunek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem że w kilku postach pojawia się temat samochodów koreańskich więc...

Miałem okazję pojeździć nową Kią Optima z silnikiem diesla 1.7 oraz nową Kią Ceed z silnikiem diesla 1.6 (128KM) i bardzo mi się spodobały obydwa te samochody. Jakość montażu na mocny + (oczywiście nie wiadomo jak to będzie wyglądało po kilku latach eksploatacji), jakość materiałów też naprawdę OK i bogate wyposażenie. Pewnie za chwilę zostanę przez kogoś tu zjechany, ale Koreańczycy idą mocno do przodu i ostro walczą o rynek.

Nie mówię żeby wszyscy nagle przesiedli się z Audi na Kia bo to na pewno nie ten sam prestiż itd. ale może warto się zastanowić chociażby na da takim zagadnieniem:

- kupić wyposażoną nową A4 za ok. 150tys zł z 2-letnią gwarancją czy kupić za 70-80tys zł nowe Kia/Hyundai'a i po trzech latach zamienić sobie dalej na nowy? Po trzech latach odstawiasz Kia/Hyundai'a do salonu w rozliczeniu, dokładasz te powiedzmy 50tys zł i wyjeżdżasz nową? Nie biorę w tej chwili pod uwagę prestiżu marki itd. a tylko czysto ekonomiczny rachunek

Nie chcę być czarnowidzem , ale za parę latek niemieckie i japońskie koncerny samochodowe mogą podzielić los swoich odpowiedników w branży elektronicznej ( vide Philips, Grundig, Sony, Panasonic, kontra Samsung czy LG).

I wtedy będzie już za późno, zostanie im tylko klientela której zależy na prestiżu, niezważająca na to że to badziew jest :decayed:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co panuje jeszcze kult logo, który wyrobiło Audi 80, VW Golf II, Passat B4 itp. Również przypuszczam że może zaistnieć taka sytuacja gdzie do klienteli dotrze że niestety ale jakość produktów tych koncernów spadła, a na pewno nie jest adekwatna do ceny. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na sprzedaż Koreańczyków, to już dotarło, niech jeszcze zrobią dobry napęd na cztery koła, dostępny w każdym modelu i większą paletę motorówek, a stare lisy będą przymierać głodem :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem że w kilku postach pojawia się temat samochodów koreańskich więc...

Miałem okazję pojeździć nową Kią Optima z silnikiem diesla 1.7 oraz nową Kią Ceed z silnikiem diesla 1.6 (128KM) i bardzo mi się spodobały obydwa te samochody. Jakość montażu na mocny + (oczywiście nie wiadomo jak to będzie wyglądało po kilku latach eksploatacji), jakość materiałów też naprawdę OK i bogate wyposażenie. Pewnie za chwilę zostanę przez kogoś tu zjechany, ale Koreańczycy idą mocno do przodu i ostro walczą o rynek.

Nie mówię żeby wszyscy nagle przesiedli się z Audi na Kia bo to na pewno nie ten sam prestiż itd. ale może warto się zastanowić chociażby na da takim zagadnieniem:

- kupić wyposażoną nową A4 za ok. 150tys zł z 2-letnią gwarancją czy kupić za 70-80tys zł nowe Kia/Hyundai'a i po trzech latach zamienić sobie dalej na nowy? Po trzech latach odstawiasz Kia/Hyundai'a do salonu w rozliczeniu, dokładasz te powiedzmy 50tys zł i wyjeżdżasz nową? Nie biorę w tej chwili pod uwagę prestiżu marki itd. a tylko czysto ekonomiczny rachunek

.... I wlasnie o tym piszę. Dodać trzeba ze jest to rachunek klienta kupującego nowy samochód, bo jeżeli kupuje samochód , powiedzmy 5 - letni to rachunek jeszcze inaczej wygląda, ale może i to sie zmieni.

Nie zrozumcie mnie zle, ale Ktoś kto nie kupuje nowych samochodów może mieć kłopoty ze zrozumieniem tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem że w kilku postach pojawia się temat samochodów koreańskich więc...

Miałem okazję pojeździć nową Kią Optima z silnikiem diesla 1.7 oraz nową Kią Ceed z silnikiem diesla 1.6 (128KM) i bardzo mi się spodobały obydwa te samochody. Jakość montażu na mocny + (oczywiście nie wiadomo jak to będzie wyglądało po kilku latach eksploatacji), jakość materiałów też naprawdę OK i bogate wyposażenie. Pewnie za chwilę zostanę przez kogoś tu zjechany, ale Koreańczycy idą mocno do przodu i ostro walczą o rynek.

Nie mówię żeby wszyscy nagle przesiedli się z Audi na Kia bo to na pewno nie ten sam prestiż itd. ale może warto się zastanowić chociażby na da takim zagadnieniem:

- kupić wyposażoną nową A4 za ok. 150tys zł z 2-letnią gwarancją czy kupić za 70-80tys zł nowe Kia/Hyundai'a i po trzech latach zamienić sobie dalej na nowy? Po trzech latach odstawiasz Kia/Hyundai'a do salonu w rozliczeniu, dokładasz te powiedzmy 50tys zł i wyjeżdżasz nową? Nie biorę w tej chwili pod uwagę prestiżu marki itd. a tylko czysto ekonomiczny rachunek

.... I wlasnie o tym piszę. Dodać trzeba ze jest to rachunek klienta kupującego nowy samochód, bo jeżeli kupuje samochód , powiedzmy 5 - letni to rachunek jeszcze inaczej wygląda, ale może i to sie zmieni.

Nie zrozumcie mnie zle, ale Ktoś kto nie kupuje nowych samochodów może mieć kłopoty ze zrozumieniem tego.

Nie rozumiem co ludzie nie pojmują w tym temacie.

Sprawa jest prosta, jak wydajesz 150 tys .zł na auto to myślę, że minimalnym oczekiwaniem jest to by przejechało 300 tys. km bez poważnych awarii.

Jak przejeżdża mniej, sens kupowania nowego jest znikomy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kupujesz koreanczyka za 80 tysi to przejezdza 300 tys km jak kupujesz Audi za 150 tysi to przejezdza 150 tys km rownie bezawaryjnie :) stad dyskusja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jest tutaj osobnik, który kupił A4B7 lub 8 nówkę i narzeka na ten motor??,czy są to może jęki po zakupie okazyjnym z udokumentowanym przebiegiem:decayed:, a czy ktoś pamięta, że nie mniejsze znaczenie mają umiejętności jeźdźca obsługującego dwumas, turbinę, częstokroć butowaniem z nadmiernym przesadyzmem. I choć 2,0 TDI nie zachwyca jak na XXI w. to kierowcy mają znaczący udział w wielu awariach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jest ja kupiłem auto salonowe które miało nie całe 2 lata i je..ła w nim 2 razy głowice i wys...łem 6000 na wtryski kóre teraz rozdają za free więc nie pisz mi tu o butowaniu bo mam w domu drugie auto z 1.9 po mocnym programie i na liczniku pewnie ponad 350 tys i nic sie z nim nie dzieje. Nie kupilem okazji bo wywaliłem na auto dużo więcej niż chodziły na allegro tylko nikt wdedy nie widział o kondoniastym BRD.

Pozaty kolego mam paru znajomych którzy paracują w ASO grupy VW i to co się dzieje teraz z dieslami to przechodzi o ból głowy. Najlepeij jest jak przyjeżdzam do compsportu i słysze w tym wypaliło tłok w tamtym nie ma serii w tym staneła pompa krótko "Piotrek nie kupuj nowego diesla kup benzyne" gdzie goście szczycili się w robieniu gnojówek. Niestety nasza ropa też tu daje wiele do życzenia, więc sm402 nie pisz mi tu o butowaniu i zajeżdzaniu turbin bo wątek jest o pękających glowicach i butowanie nie ma nic tu do rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jest tutaj osobnik, który kupił A4B7 lub 8 nówkę i narzeka na ten motor??,czy są to może jęki po zakupie okazyjnym z udokumentowanym przebiegiem:decayed:, a czy ktoś pamięta, że nie mniejsze znaczenie mają umiejętności jeźdźca obsługującego dwumas, turbinę, częstokroć butowaniem z nadmiernym przesadyzmem. I choć 2,0 TDI nie zachwyca jak na XXI w. to kierowcy mają znaczący udział w wielu awariach

Ja tez kupiłem nowe 2,0 TDI 170KM i tez jak kolega POPO mam w domu 1,9 TDI na pompowtryskach które ma ponad 300kkm. Aktualne ma ponad 200kkm. W każdym zrobiłem 200kkm. BRD ma wymieniony silnik i niezliczoną ilośc pierdoolonych zaworow układu recylkulacji turbine i wtryski.

W 1,9 nie ma NIC! Rozumiesz to?! NIC KOORWA!

Więc mi nie pierdool tu o winie kierowcy!!!

Sorry ze sie uniosłem ale nie umiem inaczej jak takie coś czytam. Zadziwiająca jest ilośc naiwniakow wierzących ze auta produkowane dziś maja coś z jakości merca W123 lub 1,9 TDI.

Nie ma z tego nic, rozumiecie?! NIC!!!

W PRL sie pól życia na auto czekało i Pól nim jeździło . To nie wystarcza producentom. Oni chcą żebyśmy auta zmieniali jak żyletki. Jakość przechodzi w ilosc i to nie omija tez klasy premium.

Nie pozostaje nam nic innego jak sie z tym pogodzić. Dlatego nigdy nie sprzedam mojej B5 . A przy zakupie nowego Auta najważniejszymi czynnikami są w tej kolejności: Gwarancja, cena, dotychczasowe statystyki awaryjności.

Wniosek jest jeden- tylko Azjaci to dziś ogarniaja. A najstarszymi klubowiczami bedą kierownicy B5 :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jest tutaj osobnik, który kupił A4B7 lub 8 nówkę i narzeka na ten motor??,czy są to może jęki po zakupie okazyjnym z udokumentowanym przebiegiem:decayed:, a czy ktoś pamięta, że nie mniejsze znaczenie mają umiejętności jeźdźca obsługującego dwumas, turbinę, częstokroć butowaniem z nadmiernym przesadyzmem. I choć 2,0 TDI nie zachwyca jak na XXI w. to kierowcy mają znaczący udział w wielu awariach

Ja tez kupiłem nowe 2,0 TDI 170KM i tez jak kolega POPO mam w domu 1,9 TDI na pompowtryskach które ma ponad 300kkm. Aktualne ma ponad 200kkm. W każdym zrobiłem 200kkm. BRD ma wymieniony silnik i niezliczoną ilośc pierdoolonych zaworow układu recylkulacji turbine i wtryski.

W 1,9 nie ma NIC! Rozumiesz to?! NIC KOORWA!

Więc mi nie pierdool tu o winie kierowcy!!!

Sorry ze sie uniosłem ale nie umiem inaczej jak takie coś czytam. Zadziwiająca jest ilośc naiwniakow wierzących ze auta produkowane dziś maja coś z jakości merca W123 lub 1,9 TDI.

Nie ma z tego nic, rozumiecie?! NIC!!!

W PRL sie pól życia na auto czekało i Pól nim jeździło . To nie wystarcza producentom. Oni chcą żebyśmy auta zmieniali jak żyletki. Jakość przechodzi w ilosc i to nie omija tez klasy premium.

Nie pozostaje nam nic innego jak sie z tym pogodzić. Dlatego nigdy nie sprzedam mojej B5 . A przy zakupie nowego Auta najważniejszymi czynnikami są w tej kolejności: Gwarancja, cena, dotychczasowe statystyki awaryjności.

Wniosek jest jeden- tylko Azjaci to dziś ogarniaja. A najstarszymi klubowiczami bedą kierownicy B5 :)))

Nareszcie ktoś miał jaja napisać całą prawdę na temat 2.0 tdi z pośród użytkowników tego motoru. Wielki szacun.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jest ja kupiłem auto salonowe które miało nie całe 2 lata
miałem na myśli nowe spod igły, ja też kupiłem w "salonie", przyjechał niemiec, wymienił auto na nowe, ja wziąłem stare okrzyczane tu bardzo awaryjne BPW, odpukać oprócz wymiany pompy oleju (przed zapaleniem się kontrolki oleju), nic się nie dzieje
Pozaty kolego mam paru znajomych którzy.....
tak tworzą się legendy, nie twierdzę, że to wyłącznie kierowca odpowiada za awarie tej jednostki, czytaj ze zrozumieniem

więc sm402 nie pisz mi tu o butowaniu i zajeżdzaniu turbin bo wątek jest o pękających glowicach i butowanie nie ma nic tu do rzeczy.

faktycznie Tylko o głowicach, o niczym innym:wink:

kolega @RS też się jara jakbym co najmniej kogoś obrażał, udział w awariach 2,0 tdi nie znaczy, że to jedyny powód, pierdyknij sobie zimne piwko zanim się przegrzejesz

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego SM402, nie jaram sie tylko już mi się nie chce czytać kolejnych wypocin na ten temat od kogoś kto ma najwyraźniej bardzo wąskie pojęcie o 2,0 TDI.

Nie twierdzę że wiem o tych silnikach wszystko, ( nie śmiem się nawet porównywać do forumowych guru ;). )

ale wiem sporo, i dlatego nie będę sobie pierdykał zimnego piwka jak ktoś wypisuje głupoty na ten temat i robił wodę w mózgu tym którzy są w tym temacie zieloni i chcieliby się czegoś dowiedzieć.

Pozdrawiam

RS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakżeż, "wąskie pojęcie" i "zieloni w temacie" znaczy to, że ty masz rację, wiedzę i co tam sobie wymyślisz, nie odwdzięczę się tym samym:facepalm: pogratulować sposobu na umniejszanie, mam tylko nadzieję, że poprawia ci to samopoczucie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...nie chce mi sie z toba pisac....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak trochę OT...

napinacie się niepotrzebnie... ;)

Jak dbasz tak masz - nie na darmo tak się mówi...

Oczywiście, że jakość Audi spadła, jednakże podobnie ma się rzecz z autami innych producentów. Rządzą księgowi.

Wymiana oliwki co 30tys czy niskie dzienne przebiegi, typowo miejskie/polskie, biorąc pod uwagę DPF (ON w oleju), mogą być katastrofalne, bo te motory są projektowane raczej do dużych przelotów, pomijając oczywiście programowane starzenie się części i ich awaryjność... a po drugie - największą słabością auta jest jego poprzedni właściciel hehe.. A Niemiec robi przewidywane na czas trwania leasingu te ok. 150kkm i sprzedaje młode rocznikowo i wciąż ładnie wyglądające auto polaczkom i innym słowianom, którzy muszą się zżymać na padające silniki - które jednak wysłużyły już tyle na ile chyba były zaprojektowane by działać w miarę bezproblemowo ... Największymi odbiorcami nowych Audi są mimo wszystko tacy właśnie Niemcy i to pod nich i ich potrzeby/sposób użytkowania projektowane są te auta... Zmierzam do tego, że kupno używanego, nawet z salonu jak koledzy wyżej pisali i jak kupiłem mój ja, to swoista loteria. Ten wątek rzuca nieco inne światło: http://a4-klub.pl/2-0-197/to-naprawde-awaryjnoscia-2-0-tdi-269921/

Nie bronię 2.0 tdi, chociaż mi się nie sypie a posiadane wcześniej 1.9 tdi kilka razy klękło (i był to podobno pancerny 1Z). Z perspektywy lat i kilometrów - więcej było problemów z b5 niż b7, ale wciąż wszystko przede mną heheh...

Nawiązując do koreańców. Mam z nimi zawodową styczność (KIA Ceed, Sorrento - diesle) i powiem wam, że wcale nie jest tak kolorowo. Te auta starzeją się w bardzo zauważalny i niefajny sposób, i też mają typowe dieslowskie problemy. Jakość materiałów (plastyki, tapicerka) jest syfna - kilkunastoletnie Audi mają lepsze wnętrza niż 4 letnie kijanki. Kilkuletnie KIA są po prostu jakieś takie "obleśne" w środku, sprawiają wrażenie starszych niż są. Rzężenie silnika i jakieś dziwne dźwięki spod maski, rozlatujące się zawieszenie, problemy z instalacją elektryczną, obłażący lakier z aut w kolorze czerwonym...

Ale żeby było śmieszniej, też nie jestem jakimś audikowym szowinistą i zamiast Audi, na drugie auto do domu planuję w tym tygodniu zakup Fiata Stilo 1.9 JTD 120KM z 2006, po prostu wszystko wskazuje, że jest znacznie tańczy w utrzymaniu i naprawach... więc zobaczymy czy będę klął czy się uśmiechał :D

Na koniec mojego nieco przydługiego OT - pokój Panowie, wszystko się w końcu zepsuje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak slysze teksty o najwiekszym wrogu poprzednim wlascicielu, ktory usprawiedliwa wszystkie awarie bo przeciez auto jest doskonale mimo ze sie rabie to pozwole sobie na mala pol-filozoficzna uwage.

to nie sa silniki "ałdi" projektowane "pod duze przebiegi" ale byl to podstawowy silnik vw wkladany we wszystkie pociotki szmelcgrupy a nawet rykoszetem (mowa o 2.0TDI PD nie wnikajac w kodzik literkowy) np w dodge czy chyba tez miski

Ma sie sprawowac zarowno przy autostradowej jezdzie z brzuchatym kierowca w garniturze jak i w osobowo-dostawczaku rozwozacym chleb do piekarni po miescie w odcinkach 5-10km.

Jezeli silnik sie do tego nie nadaje to jest wadliwy i koniec (bo nie nadaje sie do uzytku w autach w ktorych go wsadzano)

Dodatkowo:

jak to auto bylo nowe (a nie majace 200tys na karku i 3 wlascicieli w tle) to mialo olej zmieniany wg zalecen producenta - i nikt nie wyciagal strzykawka nadmiaru "oleju" co miesiac bo zwyczajnie od razu by to klient meldowal jako awarie a wlasciciele fiatow zrywali by boki smiejac sie w nabitych w buteleke przez VW(audi czy tez inny pociotek). Takie jaja sa w silnikach "popsutych" - nie wnikam czy to wtryski czy śmiski

Jak sie kupuje nowe auto i trzaska sie 40+tys w roku to nikt nie bdzie latal na wymiane oleju co 3 miesiace bo nie po to kupil nowe auto by zaprzyjazniac sie z mechanikami (zwyczajnie nie ma na to czasu bo jego czas to pieniadz/pokrywajacy utrate wartosci czy rate leasingowa)

Jak sie kupuje auto za 20-30% nowego to wychodza kwiatki (a to czy w tym motorze czesciej niz w innym to inna sprawa)...

Pozdrawiam,

Przemek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak slysze teksty o najwiekszym wrogu poprzednim wlascicielu, ktory usprawiedliwa wszystkie awarie bo przeciez auto jest doskonale mimo ze sie rabie to pozwole sobie na mala pol-filozoficzna uwage.

to nie sa silniki "ałdi" projektowane "pod duze przebiegi" ale byl to podstawowy silnik vw wkladany we wszystkie pociotki szmelcgrupy a nawet rykoszetem (mowa o 2.0TDI PD nie wnikajac w kodzik literkowy) np w dodge czy chyba tez miski

Ma sie sprawowac zarowno przy autostradowej jezdzie z brzuchatym kierowca w garniturze jak i w osobowo-dostawczaku rozwozacym chleb do piekarni po miescie w odcinkach 5-10km.

Jezeli silnik sie do tego nie nadaje to jest wadliwy i koniec (bo nie nadaje sie do uzytku w autach w ktorych go wsadzano)

Dodatkowo:

jak to auto bylo nowe (a nie majace 200tys na karku i 3 wlascicieli w tle) to mialo olej zmieniany wg zalecen producenta - i nikt nie wyciagal strzykawka nadmiaru "oleju" co miesiac bo zwyczajnie od razu by to klient meldowal jako awarie a wlasciciele fiatow zrywali by boki smiejac sie w nabitych w buteleke przez VW(audi czy tez inny pociotek). Takie jaja sa w silnikach "popsutych" - nie wnikam czy to wtryski czy śmiski

Jak sie kupuje nowe auto i trzaska sie 40+tys w roku to nikt nie bdzie latal na wymiane oleju co 3 miesiace bo nie po to kupil nowe auto by zaprzyjazniac sie z mechanikami (zwyczajnie nie ma na to czasu bo jego czas to pieniadz/pokrywajacy utrate wartosci czy rate leasingowa)

Jak sie kupuje auto za 20-30% nowego to wychodza kwiatki (a to czy w tym motorze czesciej niz w innym to inna sprawa)...

Pozdrawiam,

Przemek

Przemku twoje obiektywne opinie dla po nie których na tym forum są nie do przyjecia, kółka od audi przeżarły im tak mocno głowe, że nie są w stanie realistycznie poznać co dobre a co złe. Kult audi jest zbyt silny. Ostatnio fanatyk passata od mnie z pracy powiedział mi że jego silnik jest o niebo lepszy bo mu pompki w serwisie za darmo wymianiają. Przemilczałem to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłbym ażeby rozdzielić pojęcie " używany" i " zużyty" , bo jeżeli samochód jest zużyty to ląduje na złomie, a jeżeli samochód jest używany to sie go jako taki sprzedaje. Różnica przy sprzedaży KIA a Audi po 5 latach jest taka ze KIA jest zużyta a Audi używane. Ale zaczyna sie to zmieniać w ten sposób ze audi po tym czasie zbliża sie do samochodu zużytego i z tego jest dyskusja i porównanie do KIA.

Tym samym nie sadze ze stan samochodu polisingowego nie ma znaczenia dla audi- przecież wpływa na to jak szybko ich produkt traci na wartości . A jeżeli rzeczywiście tak jest to ich podejście do swojego produktu jest rzeczywiście na Debilnym poziomie. Myślicie ze jeżeli firma bierze samochód na 2 lata i 150 kkm to nie ma dla nich znaczenia ile jest ten 2 letni samochód ze 150kkm warty? Przecież według tego jest obliczana stawka leasingowa. Co prawda mozna sobie ja odliczyć od podatku. Ale najpierw trzeba mieć z czego go odliczyć.

Wracając do pierwszej części postu: Jeżeli zmieni mi sie podejście do auta i stanie sie ono dla mnie produktem które po zużyciu wyrzuce, to nie bedą miały dla mnie znaczenia szybko starzejące sie plastiki tylko czysta kalkulacja. Producent ma mi zagwarantować okres przez który bezawaryjnie będę mógł użytkować ich produkt i za jaka cenę. To jest bezduszne podejście , ale co mi pozostanie jak przestanie sie produkować auta które mozna za coś podziwiać??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłbym ażeby rozdzielić pojęcie " używany" i " zużyty" , bo jeżeli samochód jest zużyty to ląduje na złomie, a jeżeli samochód jest używany to sie go jako taki sprzedaje. Różnica przy sprzedaży KIA a Audi po 5 latach jest taka ze KIA jest zużyta a Audi używane.

5 letnia KIA jest na gwarancji a 5 letnie audi jest 3 lata po gwarancji chyba, ze sie ja dokupi u ... seata :)

Tym samym nie sadze ze stan samochodu polisingowego nie ma znaczenia dla audi- przecież wpływa na to jak szybko ich produkt traci na wartości .

firma bierze auto w leasing a nie kupuje za gotowke z czysto podatkowych wzgledow... wydajesz kase "juz" (wariant gotowka) ale w koszta wrzucasz "w ratach" przez 5 lat.. w leasingu przychodzi rata leasingowa => wrzucasz w koszta rate leasingowa (nie ma to nic wspolnego z faktem wzialem w leasing by zajezdzic jak stara szkape - kupilem za gotowke by uzywac i dbac)

Znam wiele osob prowadzacych 1os dzialalnosci gospodarcze leasingujace auta czesto bardziej uzywana prywatnie niz sluzbowo...

Myślicie ze jeżeli firma bierze samochód na 2 lata i 150 kkm to nie ma dla nich znaczenia ile jest ten 2 letni samochód ze 150kkm warty? Przecież według tego jest obliczana stawka leasingowa.

male ma znaczenie bo wartosc wykupu jest i tak po mniejszej wartosci niz wartosc auta (firma leasingowa w sumie tego auta nie chce bo co ma zrobic z takim autem - kupuje je sobie przedsiebiorca, np przekazuje na cele prywatne (jak to taka 1os DG) i juz

Co prawda mozna sobie ja odliczyć od podatku. Ale najpierw trzeba mieć z czego go odliczyć.

nie martw sie.. nowych aut w leasing nie biera golodoopcy.. i biora wlasnie po to by zmniejszyc podatek

Producent ma mi zagwarantować okres przez który bezawaryjnie będę mógł użytkować ich produkt i za jaka cenę.

przeciez to jasne .. jest na stronie audi.pl

amochody Audi objęte są 2-letnią gwarancją producenta bez limitu kilometrów, 3-letnią na powłokę lakierniczą oraz 12-letnią na perforację nadwozia.

zgodnie z prawem sprzedawca odpowiada za wady ukryte 2 lata z mozliwoscia zmniejszenia tego okresu ochrony do 1roku dla rzeczy uzywanych (ale musi to byc zaznaczone - inaczej jest ochrona 2 letnia /nie jest to gwarancja!/)... dlatego tez chetnie firmy niemieckie sprzedaja auta kupcowi zagranicznemu (bo w kraju kupiec-Niemiec moglby narobic klopotow jakby mu po miesiacu pekla glowica)

dla porownania

Wszystkie modele marki TATA Motors oferowane są z 3-letnią gwarancją producenta z limitem 100 tys. km oraz pakietem 24h Road Assistance obejmującym 3 lata eksploatacji.

... a wspomniana KIA ma dluzsza gwarancje niz audi i tata motors razem wziete

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...