Swoją drogą Łebę i Władysławowo zdecydowanie odradzam. Obie miejscowości znam bardzo dobrze (w sumie tu i tu ponad pół roku spędziłem wakacyjnie).
Władysławowo jak każdy wie wielki tłok, plaża zajęta do końca. Hałas, kolonie, mało ciekawych rzeczy i nuda. Brudna i trochę zapuszczona miejscowość, drogo. Z plusów tylko łatwy dojazd nie licząc wjazdu do miasta- wieczny korek i blisko na półwysep Helski.
Łeba to masakra. Dojazd średni, plaże obładowane na maxa, ale jak ktoś ma cierpliwość (nie ma dzieci) może iść kilka km na wschód (tylko piechotą) na puste plaże. Nie ma gdzie zjeść. Serio. Niby pełno knajp i restauracji, ale podają taki syf że robi się niedobrze. Zdarza się mucha w kotlecie (miałem 2x osobiście i byłem świadkiem niejednokrotnie lotu talerza w kucharza nie tylko z powodu muchy...).
Pełno wrzeszczącej dzieciarni i wieśniaków z BMW i ścigaczami. Z plusów Łeby to piękne okolice dla tych, co lubią łazić: latarnia morska, ruchome piaski, 2 wielkie jeziora, lasy, piękne okoliczne miejscowości ze starymi pałacykami i pełno ciekawostek które trzeba niestety odszukać. Ciekawszym i ładniejszym miastem na mój gust jest Lębork zdecydowanie wart zwiedzania. Gdyby miał tylko dostęp do morza...
A co mogę polecić?
Ustka: miejscowość też mocno nastawiona na turystów ale do tych zamożniejszych i zagranicznych (DE). Porządek, zadbane ulice, ładny port, plaże są też zapchane ale da się znaleźć miejsce. Fajne miejsce, żeby pojechać z dzieciakami: mają co robić, falochron wzdłuż plaży jest (tak, wzdłuż plaży), pełno promenad i ulic do spacerów. Może i trochę głośno ale ujdzie. Dojazd średni, ale ujdzie.
Jest kilka rzeczy do pozwiedzania, okoliczne miejscowości też warto obejrzeć.
Hel: a dokładniej Półwysep Helski. Zdecydowanie warto spędzić tam wakacje, ale tylko poza sezonem :) Atrakcji chyba nie muszę wymieniać, jest ich sporo.
Piszę to z perspektywy osoby, która lubi chodzić, zwiedzać i ceni porządek, zadbane okolice i umiarkowany spokój.