Witam, podczas przejeżdżania przez śpiącego policjanta przednimi kołami (delikatnie i powoli, z wyprostowanymi kołami) usłyszałem głośne łupnięcie, jakby pękła sprężyna lub stabilizator i uderzył o burtę auta. W aucie były 4 osoby bez bagażu. Zawieszenie przednie jest kompletnie nowe wraz z łącznikami, końcówkami i drążkami i skręcone jest prawidłowo (sprawdzane przy skręcaniu i kilka dni temu na podnośniku).
Po łupnięciu auto jak gdyby nic jechało dalej jak po sznurku. Nic nie osiadło itp. Zawieszenie w pełni działa.
Taką samą sytuację w tym samym miejscu miałem pół roku temu na starym zawieszeniu i jechałem z jedną osobą.
Co to mogło być? Podwoziem nie zahaczyłem, bo jechałem wolno i próg nie jest jakiś wielki (przejeżdżam po nim codziennie po 2 razy od kilku lat).
Nawet najgłupsze pomysły zapodajcie, bo nie wiem co jeszcze mogę sprawdzić. Patrzyłem na wydech, osłony, progi, zawieszenie- ok. Mogą w jakiś sposób łupnąć poduchy silnika (nad skrzynią nówka wsadzona) albo półosie?