Witajcie, od kilku miesięcy coś stukało jak jechałem przez kocie łby, podjeżdżałem pod krawężnik lub przy niskich prędkościach pokonywałem małą nierówność.
Wymieniałem kompletne zawieszenie w kwietniu zeszłego roku i przez to nie dopuszczałem myśli, że to coś z zawieszeniem. Obstawiałem sanki, osłonę silnika lub poduszkę. Sprawdziłem najpierw samemu, potem dokładnie na szarpakach i nic. Wszystko sztywne.
Sprawdziłem wszystkie podejrzane miejsca, porozkręcałem hamulce i nic to nie dało. Ale podczas rozkręcania hamulców zauważyłem, że z dolnego banana od strony pasażera wystaje trochę gumy. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę. Po wyjęciu wypadły z niego te "dodatkowe gumy". Po wymianie totalna cisza.
Może komuś to pomoże w szukaniu swojej usterki.