Jestem po wymianie termostatu więc mogę coś napisać. Podwiesiłem zbiornik pod katem, żeby przez powrotny też lać płyn, tak wysoko jak się dało i zsunąłem wąż z nagrzewnicy. Lałem płyn, aż przez dziurkę na wężu przy nagrzewnicy zaczął lecieć płyn, potem zbiornik przykręciłem na swoje miejsce, założyłem z powrotem wąż. Dolałem do "max", rozgrzałem na postoju, potem przegoniłem kilkanaście km. Ogrzewanie działa, nic nie bulgocze, temp 94,5 na vagu w trasie. Płynu weszło mi nieco ponad 6l, po grzaniu i trasie nie musiałem już dolewać. Pewnie z czasem coś spadnie, bo może gdzieś powietrze zalegać. Ja poszedłem na żywioł i łapałem płyn do dużej miski popuszczając obudowę termostatu.
PS. Ktoś wcześniej wsadził toprana, tak się wyciągnął, że palcem można było otworzyć i pewnie pod samym naporem płynu się otwierał. Potrafił długo stać na 70 st, i przez większość trasy trzymać 70-80. Wsadziłem Wahlera, zobaczymy ile podziała.