Żadne upomnienie nie przyjdzie.
To nie jest mandat - to jest wezwanie do złożenia wyjaśnień i przyjęcia mandatu.
Jeżeli w ciągu 30 dni się nie stawisz, to automatycznie sprawa idzie do sądy w celu ustalenia sprawcy i nałożenia grzywny - zazwyczaj odbywa się to zaocznie, czyli bez wzywania Cię jako świadka (nie winnego).
Tak przynajmniej w teorii.
W praktyce może się udać, ale nie musi.
Jeżeli pójdziesz tam z założeniem, że może się wykpisz, to możesz się rozczarować - trafisz na brunetkę/feministkę, która nie lubi "słodkich idiotek w mini" i przywali Ci najwyższy wymiar kary (teoretyzuję oczywiście).
Wybór należy do Ciebie, ale jak to mówią "No Risk, NO FUN"