Troszkę odgrzany kotlet. U mnie w AKNie też mam właśnie takie coś zaślepione, a króciec wychodzący obok złamał mi jakiś baran (ale to nieistotne), więc metodą prób i błędów (podejrzewam, że zostanę za to zbluzgany :gwizdanie: ) zaślepiłem prawidłowy króciec, na który nakładany jest wężyk obok, a tam gdzie było zaślepione - nałożyłem wężyk. Po prostu tak, jakbym zamienił zaślepkę i wężyk miejscami, ale musiałem tak zrobić, bo mi turbina nie ładowała i przy drugim naciśnięciu na pedał hamulca, ten robił się twardy. Po mojej operacji jest wszystko w normie, czyli ciągnie tak, jak powinna i hamulec jest normalnie. Chodzi mi tylko o to, czy tak może chwilowo być, dopóki nie kupię tej części w całości, czy nie przejmować się tym przez "dłuższą chwilę" i wymienić jak mi się o tym przypomni?