Szymon,
Masz szybkie auto na codzień. Po co pchać się w coś co może i będzie funcarem ale nigdy do końca nie będzie torową zabawką lub dupowozem.
Jeśli szukasz auta do zabawy to może zastanów się nad typowymi autami na tor:
KTM X-Bow, Ariel Atom, Lotus, Caterham, etc.
Prosię jest fajne i na ulicę i na tor- zgadzam się- ale IMHO to nie jest pójście po bandzie.
Przemyśl najpierw czego dokładnie oczekujesz- bo widziałem już różne koncepcje. Stać Cię chłopie na auto typowo dla funu + szybkiego daily drivera- to nie kombinuj łącząc te funkcje- bo nigdy do końca nie będziesz zadowolony.
Dla mnie auto dla funu to bezkompromisowy zapierdalacz przede wszystkim na winklach. Twardy zawias, moc, walka o każdą sekundę i adrenalina. Na ulicę wolałbym mieć coś szybkiego i komfortowego...