8 lat temu do roboty jechałem ~40 minut, na trasie było można poszaleć. Dzisiaj ruch jest tak duży że nie wyprzedzisz nawet zawali drogi jadącej 50% dopuszczalnej, jadąc na 8 muszę wyjechać o 6 czyli godzinę szybciej niż 8 lat temu. Jasne tu 5 minut, tam 5 minut w końcu wyjdzie że pracujemy 8h + 5h dojazdy.
Przez 4 lata minimum 2 razy w tygodniu przelatywałem całą Polskę i wracałem, zaczynałem od 1,5 DCI skończyłem na 280 konny lancerze did, w pierwszej opcji po dojechaniu padałem na ryj a były przypadki co musiałem się przespać bo zaniemogłem, w drugiej mogłem jeszcze pospać... jedyny stres to policja więc naprawdę nie rozumiem o czym prawisz.
Pamiętaj że handlowcy firmówkami nie wleką się 100km/h tylko 200+ dokładnie mówić do limitera. Oni też doskonale wiedzą że im większy speed tym syn dłuższy..a resztę stawia firma.
~5:20 filmu ... nie każę Ci czytać, możesz obejrzeć.