Witam.
Na wstępie powiem. Że wymiana osuszacza, dławika i dobicie czynnika miało miejsce wiosną tego roku.
Robiłem wczoraj trasę i w drodze powrotnej stopniowo zaczynała mi klima coraz słabiej chłodzić aż przestała całkowicie. Wkurzyłem się i mówię, pewnie jakaś nieszczelność i czynnik uciekł. Wkurzyłem się, zrobiłem postój i sprawdziłem węże - totalnie zamrożone.
Myślałem, że może parę minut postoju coś da - nic nie dało. Resztę trasy pokonałem w gotującej się puszcze z wyłączoną klimą.
Po powrocie miałem wskoczyć na kanał i szukać nieszczelności, ale włączyłem jeszcze raz klimę i zaczęła działać...
Dziś mówię zerknę co na VAG'u słychać, ale ogólnie to jest lodówka tak jak powinna być.
Czy ktoś ma pomysł o co tutaj chodzi?
Jeździłem w tym roku w większe upały i nie było problemów.