Skocz do zawartości
IGNOROWANY

2.0 TFSI bierze olej


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. Tydzień temu kupiłem Audi A4 2.0 TFSi, 108 tys. przbiegu, auto wygląda jak nowe. Po przyjechaniu 100 km do domu zapaliła mi się kontrolka oleju, zadzwoniłem do typa który sprzedał mi auto i zapytałem czy to możliwe żeby już mi się ta kontrolka zapaliła, on stwierdził, ż enie wie, on zrobił tym autem 1000 km i nic sie nie działo. Dolałem więc litr oleju (Castrol 5W30) i zrobiłem kolejne 150 km, sprawiłem poziom oleju i znowu był na minimum. Znowu zrobiłe dolewke i pojechałem do mechanika wymienic olej i filtry, po zrobieniu około 170 po zmierzeniu bagnetem okaząłao się, ze auto spaliło litr oleju. Po ustaleniu faktów zadzwoniłem do sprzedawcy i zapytałem jak to możliwe, że on zrobił 1000 km bez dolewek, upierał się ze tak było. Powiedziałem mu, o tym, ze auto spaliło litr oleju na 170 km i że prawdopodobnie jest uszkodzony silnik, zaproponowałem mu, ze podzielimy koszty naprawy na nas dwóch, odmówił i stwierdził, ze on mi może znaleźć kupca na to auto, oczywiście cały czas się upierał, że jemu nie brało oleju.Powiedziałem mu że nie bedę sprzedawał auta z uszkodzonym silnikiem i nie będe później brał odpowiedzialności na siebie. Stwierdziłem, że jesli tak podchodzi do sprawy to będe chciał odstapić od umowy. Byłem juz u radcy prawnego który skierował mnie do rzeczoznawcy który ma określić usterke i koszty naprawy. W związku z powyższym mam pytanie jakie mam szanse na wygranie sprawy w sadzie, czytałem o tych silnikach że biorą olej ale litr na 200 km to chyba delikatna przesada, czuję sie oszukany oprzez sprzedawcę i na pewno tego tak nie zostawię. Według mnie to zwykły oszust który dobrze wiedział co mi sprzedaje, tymbardziej, że zapytałem go przed kupnem czy auto bierze olej. Czytałem na forum, ze naprawialiście te silniki, więc mam kolejne pytanie: jaki byłby koszt naprawy, w ASO i nie w ASO?

Opublikowano

Tak, te silniki maja taka wade.

Pytanie za 100 pktow, kto widnieje na umowie kupna-sprzedazy, chodzi o stronę sprzedającego

Opublikowano

A JEST historia z ASO / Jakies akcje serwisowe były ?

Opublikowano

A JEST historia z ASO / Jakies akcje serwisowe były ?

Dzisiaj mi kumpel po vin-ie sprawdził, we wrzęśniu 2014 był zgłaszny problem z olejem, ale nie zostały podjete żadne czynnosci.

Tak, te silniki maja taka wade.

Pytanie za 100 pktow, kto widnieje na umowie kupna-sprzedazy, chodzi o stronę sprzedającego

Sprzedający to osoba fizyczna. Koleś kupił auto miesiąc temu, twierdzi, że zrobił nim 1000 km i nie dolewał oleju, ja musiałem dolac litr po 170 więc nie jest to możliwe, tym bardziej, że dzisiaj się dowiedziałem że był zgłaszny problem z przepalaniem oleju.

Opublikowano

Do czterech lat i max. 100kkm Audi (indywidualnie obsługa klienta w Ingolstadt) zgadza się na pokrycie części kosztu remontu. Zwykle jest to podane procentowo i zwykle jest to 70%. Brzmi obiecująco? Niestety w realu kosztorys naprawy jest tak wysoki, ze z własnej kieszeni trzeba i tak wydać ok. 3tys € (12 tys PLN). Mój kompletny silnik kosztował 11900 € plus koszty przekładki.

Podejrzewam ze to było przyczyna nie podjęcia dalszych działań po pomiarze oleju. Poprzedni właściciel sprzedał auto bo koszt naprawy przewyższał wartość auta.

Kolega @marcinoslo naprawiał swój silnik nie po taniości, tylko dobrze. Uderz do niego z zapytaniem o realne koszta naprawy w wolnym(nie ASO) warsztacie.

Tobie @pawciu jak chcesz to auto zwrócić, radze czym prędzej wysłać poleconym odstąpienie od umowy. Przed upływem "magicznych" 14dni.

Opublikowano (edytowane)

Witam. Tydzień temu kupiłem Audi A4 2.0 TFSi, 108 tys. przbiegu, auto wygląda jak nowe. Po przyjechaniu 100 km do domu zapaliła mi się kontrolka oleju, zadzwoniłem do typa który sprzedał mi auto i zapytałem czy to możliwe żeby już mi się ta kontrolka zapaliła, on stwierdził, ż enie wie, on zrobił tym autem 1000 km i nic sie nie działo. Dolałem więc litr oleju (Castrol 5W30) i zrobiłem kolejne 150 km, sprawiłem poziom oleju i znowu był na minimum. Znowu zrobiłe dolewke i pojechałem do mechanika wymienic olej i filtry, po zrobieniu około 170 po zmierzeniu bagnetem okaząłao się, ze auto spaliło litr oleju. Po ustaleniu faktów zadzwoniłem do sprzedawcy i zapytałem jak to możliwe, że on zrobił 1000 km bez dolewek, upierał się ze tak było. Powiedziałem mu, o tym, ze auto spaliło litr oleju na 170 km i że prawdopodobnie jest uszkodzony silnik, zaproponowałem mu, ze podzielimy koszty naprawy na nas dwóch, odmówił i stwierdził, ze on mi może znaleźć kupca na to auto, oczywiście cały czas się upierał, że jemu nie brało oleju.Powiedziałem mu że nie bedę sprzedawał auta z uszkodzonym silnikiem i nie będe później brał odpowiedzialności na siebie. Stwierdziłem, że jesli tak podchodzi do sprawy to będe chciał odstapić od umowy. Byłem juz u radcy prawnego który skierował mnie do rzeczoznawcy który ma określić usterke i koszty naprawy. W związku z powyższym mam pytanie jakie mam szanse na wygranie sprawy w sadzie, czytałem o tych silnikach że biorą olej ale litr na 200 km to chyba delikatna przesada, czuję sie oszukany oprzez sprzedawcę i na pewno tego tak nie zostawię. Według mnie to zwykły oszust który dobrze wiedział co mi sprzedaje, tymbardziej, że zapytałem go przed kupnem czy auto bierze olej. Czytałem na forum, ze naprawialiście te silniki, więc mam kolejne pytanie: jaki byłby koszt naprawy, w ASO i nie w ASO?

Witaj

Sprawę powinieneś wygrać ale nic na pewno bo kobiet i sądów wyroki są niezbadane ;) (jeśli już byłeś u radcy to dobrze Cie kieruje mówiąc o odstąpieniu od umowy, w sądzie faktycznie biegły będzie musiał /ale sądowy, nie twój prywatny/ potwierdzić, że to jest wada, a że jest wada pierścieni to wszyscy wiedzą, dlatego nie wiem czy bym nie darował sobie teraz opinii prywatnej i nie wyrzucał na to kasy bo i tak powtórka przed sądem a opinia nie tania bo silnik trzeba wyjąć i rozebrać - po prostu podczas wyjmowania należy zrobić dokładną dokumentację i zachować wyjęte elementy...co do szczegółów to mecenas pewnie będzie wiedziało co chodzi, przy jakimś świadku, że to z tego auta itp.). Taktycznie wymusiłbym na kolesiu obniżenie ceny o jakieś 75 % remontu bo dobrze zrobiony da radość z samochodu a sąd to blokada kasy na okres rok do trzech lat. Niewątpliwie kupiłeś,mimo, że używany z wadą.

Co do naprawy - nie polecam Aso, robią dobrze ale nie do końca wszytko ogarniają tj. nie ruszają głowicy i innych rzeczy. Poza ASO ja robiłem swój - nowe tłoki i pierścienie (panewki też i parę innych rzeczy). ASO do tego dodaje nowe korbowody (taka zależność elementów). Ja wstawiłem nadwymiarowe pierścienie i tłoki (był robiony szlif) nie ruszając korbowodów. Trzeba wymienić również pasek rozrządu (szybko się wyciagają, jest winien wadliwy napinacz) ASO wymienia tylko napinacz jeśli pasek jest w granicach tolerancji , a często jest w dolnych. brał mi 1 l na 1000 więc nie było takiej tragedii jak u Ciebie. Inna metoda to nadwymiarowe pierścienie i powiększanie rowków na tłokach. Poczekaj chwilę - odezwę się za jakieś dwa tygodnie, na razie mam przejechane 300 km - zero poboru a już normalnie byłby widoczny ubytek. Z tym ,że teraz to za mało, żeby coś powiedzieć.

Gorzej - bo Twój pobór jest kosmiczny - jak wyjdzie, że masz przytarty silnik, może być dużo większy koszt. Ale to i tak trzeba rozebrać - i przy takiej ewentualności lepiej może odstąpić od umowy i wziąć kasę..... .

daj znać jak się sprawy mają.....

Tobie @pawciu jak chcesz to auto zwrócić, radze czym prędzej wysłać poleconym odstąpienie od umowy. Przed upływem "magicznych" 14dni.

on nie zawierał umowy poza lokalem przedsiębiorstwa. poza tym sprzedawca pewnie nie był w ogóle przedsiębiorcą. obowiązują tu nieco inne zasady. odstąpienie z powodu wady w oparciu o rękojmię.

Edytowane przez loki___
Opublikowano

dzięki za pomoc, na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak: radca prawny skierował mnie po opinię do rzeczoznawcy, wczoraj dzwoniłem do niego, mam wstawic auto na tydzień w celu stwierdzenia usterki, on wyda opinie i na tej podstawie mam później dochodzić swoich praw przed sądem, opinia rzeczoznawcy 8 stów, ale chyba warto zainwestować. Co do dogadania się ze sprzedawcą to raczej nie ma szans, zaproponowałem mu, że pokryjemy koszty naprawy na pół, a on stwierdził, że woli iśc do sądu, (pewnie mysli, że blefowałem). Odstapienie od umowy zostało juz wysłane, na razie mój radca prawny zaproponował panu naprawę auta na jego koszty, lub onizenie kwoty za jaka je kupiłem. W związku z tym mam pytanie: jeśli niezależny rzeczoznawca z PZMOT wyda mi opinię i stwierdzi usterkę to mając już taki kwit w ręku moge sobie auto naprawić, a później ścigać sprzedawcę przez sąd? czy musze czekać do sprawy sądowej i nie bede mógł nic robić przy aucie? Dzisiaj będę miał wydruk usterek z historii serwisowej, gdzie jak juz już wiem był zgłaszany problem z przepalaniem oleju, co tez może być kartą przetargową przed sądem, chociaż chłop twierdzi, ze kupił to auto 4 tyg. wczesniej i nie zdawał sobie sprawy że silnik ma wadę.

Do czterech lat i max. 100kkm Audi (indywidualnie obsługa klienta w Ingolstadt) zgadza się na pokrycie części kosztu remontu. Zwykle jest to podane procentowo i zwykle jest to 70%. Brzmi obiecująco? Niestety w realu kosztorys naprawy jest tak wysoki, ze z własnej kieszeni trzeba i tak wydać ok. 3tys € (12 tys PLN). Mój kompletny silnik kosztował 11900 € plus koszty przekładki.

Podejrzewam ze to było przyczyna nie podjęcia dalszych działań po pomiarze oleju. Poprzedni właściciel sprzedał auto bo koszt naprawy przewyższał wartość auta.

Kolega @marcinoslo naprawiał swój silnik nie po taniości, tylko dobrze. Uderz do niego z zapytaniem o realne koszta naprawy w wolnym(nie ASO) warsztacie.

Tobie @pawciu jak chcesz to auto zwrócić, radze czym prędzej wysłać poleconym odstąpienie od umowy. Przed upływem "magicznych" 14dni.



Moje auto to koniec 2008 r, więc nie ma szans.Jesli chłop nie podejmie tematu z naprawą to nie pozostanie mi nic innego jak mu je oddać.

Opublikowano (edytowane)

no wypada, żebyś juz o to pytał się radcy prawnego prowadzącego sprawę bo to jego decyzja. ale taki kwit od rzeczoznawcy i dokumentacja z naprawy w tym fotograficzna oraz części ze starego silnika jak najbardziej powinny Ci pozwolić na robienie naprawy już. w sądzie i tak będzie nowy biegły bo ta twoja opinia ma charakter prywatny ale ten nowy biegły wyda opinię już na jej podstawie oraz dokumentacji z naprawy.

Edytowane przez loki___
Opublikowano

dzięki za pomoc, dzisiaj rozmawiałem z radcą, najpierw opinia rzeczoznawcy, później wysyłamy do goscia pismo i dajemy mu czas na naprawę, jesli nie naprawi to odstępujemy od umowy, jeśli sie nie zgodzi to sąd... jutro zostawam auto na tydzień u rzeczoznawcy zeby określił usterkę i koszty naprawy, dam znać co stwierdził...

Opublikowano

...no tak bo jak odstępujecie to nie naprawiasz tylko żądasz zwrotu kasy :) .

daj znać jak się skończyło

Opublikowano

No ciekawa historia :facepalm: oczywiście nie podlega dyskusji że gość zepchnął to auto bo mu żarło olej (sprzedaż auta po 1000km użytkowania) a Tobie wciska kit że jemu nie brało.

Brać typa za dupsko i niech kasę oddaje a jak nie to załatwiaj sądownie, takich palantów trzeba tępić.

Powodzenia i pomyślnego załatwienia sprawy :)

Opublikowano

a tak swoją drogą to auto za***iste, można się zakochać hehe

Opublikowano

A że tak jeszcze zapytam oprócz tego że musisz dolewać litrami to jeszcze jakieś efekty uboczne? dymek z wydechu ew. plujący olejem wydech?

Opublikowano

Witam. Tydzień temu kupiłem Audi A4 2.0 TFSi, 108 tys. przbiegu, auto wygląda jak nowe. Po przyjechaniu 100 km do domu zapaliła mi się kontrolka oleju, zadzwoniłem do typa który sprzedał mi auto i zapytałem czy to możliwe żeby już mi się ta kontrolka zapaliła, on stwierdził, ż enie wie, on zrobił tym autem 1000 km i nic sie nie działo. Dolałem więc litr oleju (Castrol 5W30) i zrobiłem kolejne 150 km, sprawiłem poziom oleju i znowu był na minimum. Znowu zrobiłe dolewke i pojechałem do mechanika wymienic olej i filtry, po zrobieniu około 170 po zmierzeniu bagnetem okaząłao się, ze auto spaliło litr oleju. Po ustaleniu faktów zadzwoniłem do sprzedawcy i zapytałem jak to możliwe, że on zrobił 1000 km bez dolewek, upierał się ze tak było. Powiedziałem mu, o tym, ze auto spaliło litr oleju na 170 km i że prawdopodobnie jest uszkodzony silnik, zaproponowałem mu, ze podzielimy koszty naprawy na nas dwóch, odmówił i stwierdził, ze on mi może znaleźć kupca na to auto, oczywiście cały czas się upierał, że jemu nie brało oleju.Powiedziałem mu że nie bedę sprzedawał auta z uszkodzonym silnikiem i nie będe później brał odpowiedzialności na siebie. Stwierdziłem, że jesli tak podchodzi do sprawy to będe chciał odstapić od umowy. Byłem juz u radcy prawnego który skierował mnie do rzeczoznawcy który ma określić usterke i koszty naprawy. W związku z powyższym mam pytanie jakie mam szanse na wygranie sprawy w sadzie, czytałem o tych silnikach że biorą olej ale litr na 200 km to chyba delikatna przesada, czuję sie oszukany oprzez sprzedawcę i na pewno tego tak nie zostawię. Według mnie to zwykły oszust który dobrze wiedział co mi sprzedaje, tymbardziej, że zapytałem go przed kupnem czy auto bierze olej. Czytałem na forum, ze naprawialiście te silniki, więc mam kolejne pytanie: jaki byłby koszt naprawy, w ASO i nie w ASO?

Na wygranie sprawy masz 100 % szans bo to jest ewidentnie wada ukryta. Kto kupuje auto i sprzedaje po 1kkm ?

Opublikowano

Witam Cię.

Możesz odstąpić od umowy ? Toż to ktoś prywatny i nie ma obowiązku znać się na autach. Jak byś kupił od np. Komisu to tak dokładnie można robić.

Rozumiesz gość powie w sądzie że nie miał pojęcia o jakimś oleju, kupił i sprzedaje bo mu już się nie podoba. Cienko to widzę. Koszty w aso dramat i nawet nie pytaj. Koszty nie w aso to 4-12 tys. W zależności gdzie robisz i co robisz.

Opublikowano

Witam Cię.

Możesz odstąpić od umowy ? Toż to ktoś prywatny i nie ma obowiązku znać się na autach. Jak byś kupił od np. Komisu to tak dokładnie można robić.

Rozumiesz gość powie w sądzie że nie miał pojęcia o jakimś oleju, kupił i sprzedaje bo mu już się nie podoba. Cienko to widzę. Koszty w aso dramat i nawet nie pytaj. Koszty nie w aso to 4-12 tys. W zależności gdzie robisz i co robisz.

może. odpowiedzialność sprzedawcy jest niezależna od tego czy wiedział on o wadzie czy nie. zwalnia go sytuacja gdy kupujący wiedział o wadzie. kosmiczna ilość. ale ja ostatnio dzwoniłem do ASO i powiedzieli że stage 1 pomaga ....przed brał 4 litry na 1000 a po bierze tylko 1,5....... parę słów się ciśnie....

  • Pomoc techniczna 1
Opublikowano

A że tak jeszcze zapytam oprócz tego że musisz dolewać litrami to jeszcze jakieś efekty uboczne? dymek z wydechu ew. plujący olejem wydech?

nic, wszystko ok, auto jak nowe, nic sie nie dzieje...

Witam. Tydzień temu kupiłem Audi A4 2.0 TFSi, 108 tys. przbiegu, auto wygląda jak nowe. Po przyjechaniu 100 km do domu zapaliła mi się kontrolka oleju, zadzwoniłem do typa który sprzedał mi auto i zapytałem czy to możliwe żeby już mi się ta kontrolka zapaliła, on stwierdził, ż enie wie, on zrobił tym autem 1000 km i nic sie nie działo. Dolałem więc litr oleju (Castrol 5W30) i zrobiłem kolejne 150 km, sprawiłem poziom oleju i znowu był na minimum. Znowu zrobiłe dolewke i pojechałem do mechanika wymienic olej i filtry, po zrobieniu około 170 po zmierzeniu bagnetem okaząłao się, ze auto spaliło litr oleju. Po ustaleniu faktów zadzwoniłem do sprzedawcy i zapytałem jak to możliwe, że on zrobił 1000 km bez dolewek, upierał się ze tak było. Powiedziałem mu, o tym, ze auto spaliło litr oleju na 170 km i że prawdopodobnie jest uszkodzony silnik, zaproponowałem mu, ze podzielimy koszty naprawy na nas dwóch, odmówił i stwierdził, ze on mi może znaleźć kupca na to auto, oczywiście cały czas się upierał, że jemu nie brało oleju.Powiedziałem mu że nie bedę sprzedawał auta z uszkodzonym silnikiem i nie będe później brał odpowiedzialności na siebie. Stwierdziłem, że jesli tak podchodzi do sprawy to będe chciał odstapić od umowy. Byłem juz u radcy prawnego który skierował mnie do rzeczoznawcy który ma określić usterke i koszty naprawy. W związku z powyższym mam pytanie jakie mam szanse na wygranie sprawy w sadzie, czytałem o tych silnikach że biorą olej ale litr na 200 km to chyba delikatna przesada, czuję sie oszukany oprzez sprzedawcę i na pewno tego tak nie zostawię. Według mnie to zwykły oszust który dobrze wiedział co mi sprzedaje, tymbardziej, że zapytałem go przed kupnem czy auto bierze olej. Czytałem na forum, ze naprawialiście te silniki, więc mam kolejne pytanie: jaki byłby koszt naprawy, w ASO i nie w ASO?

Na wygranie sprawy masz 100 % szans bo to jest ewidentnie wada ukryta. Kto kupuje auto i sprzedaje po 1kkm ?

Tym bardziej, że w serwisie poprzedni własciciel przy ostatnim przeglądzie zgłaszął problem z przepalniem oleju... Gość twierdzi że zrobił 1000 km i nie dolał ani kropli, chyba silnik bez oleju mu pracował, w praktyce musiałby dolac ponad 5 l.

Witam Cię.

Możesz odstąpić od umowy ? Toż to ktoś prywatny i nie ma obowiązku znać się na autach. Jak byś kupił od np. Komisu to tak dokładnie można robić.

Rozumiesz gość powie w sądzie że nie miał pojęcia o jakimś oleju, kupił i sprzedaje bo mu już się nie podoba. Cienko to widzę. Koszty w aso dramat i nawet nie pytaj. Koszty nie w aso to 4-12 tys. W zależności gdzie robisz i co robisz.

Gośc handluje autami, chyba nie chcesz mi wmówić, że nie zna się na autach, ja mogę się nie znać, to moje drugie uzywane auto które kupiłem, wszystko wyglądało ok, ten chłop to zykły oszust, tym bardziej, że gdyby wszystko z autem było ok to wziąłby je odemnie bez problemu, a on stwierdził, ze znajdzie mi na nie kupca, czyli ja miałbym komuś sprzedac uszkodzone i wziąc odpowiedzialność na siebie za sprzedanie komuś uszkodzonego auta.

Witam Cię.

Możesz odstąpić od umowy ? Toż to ktoś prywatny i nie ma obowiązku znać się na autach. Jak byś kupił od np. Komisu to tak dokładnie można robić.

Rozumiesz gość powie w sądzie że nie miał pojęcia o jakimś oleju, kupił i sprzedaje bo mu już się nie podoba. Cienko to widzę. Koszty w aso dramat i nawet nie pytaj. Koszty nie w aso to 4-12 tys. W zależności gdzie robisz i co robisz.

może. odpowiedzialność sprzedawcy jest niezależna od tego czy wiedział on o wadzie czy nie. zwalnia go sytuacja gdy kupujący wiedział o wadzie. kosmiczna ilość. ale ja ostatnio dzwoniłem do ASO i powiedzieli że stage 1 pomaga ....przed brał 4 litry na 1000 a po bierze tylko 1,5....... parę słów się ciśnie....

dokładnie to samo powiedział mi radca prawny i rzeczoznawca, dzisiaj auto odstawiłem i czekam na opinię i wycenę naprawy, później pismo do gościa w którym dajemy mu czas na naprawę auta a jesli sie nie zgodzi odstepujemy od umowy. Chłop stoi na przegranej pozycji. A 1.5 litra na 1000 km to i tak niedużo..:)

Opublikowano (edytowane)



andynl, dnia 06 Marz 2015 - 12:56, napisał:

A że tak jeszcze zapytam oprócz tego że musisz dolewać litrami to jeszcze jakieś efekty uboczne? dymek z wydechu ew. plujący olejem wydech?

nic, wszystko ok, auto jak nowe, nic sie nie dzieje...

Hmmm....ciekawe, to że niby gdzie te litry oleju znikają ??

Edytowane przez andynl
Opublikowano

też nie mogę uwierzyć że przy spalaniu 5 litrów na 1000km nie dymi hmmmm, sprawdzałeś czy nie ma wycieków z silnika?

Opublikowano

andynl, dnia 06 Marz 2015 - 12:56, napisał:

A że tak jeszcze zapytam oprócz tego że musisz dolewać litrami to jeszcze jakieś efekty uboczne? dymek z wydechu ew. plujący olejem wydech?

nic, wszystko ok, auto jak nowe, nic sie nie dzieje...

Hmmm....ciekawe, to że niby gdzie te litry oleju znikają

w przyszłym tyg. będę to wiedział... dolałem już do niego 4 litry, po wymianie oleju, po 170 km miałem juz minimum na mmi, podjechałem do mechanika żeby zmierzył mi bagnetem, do tego samego który wymieniał mi olej, bo podejrzewałem, że może czujnik sie spieprzył, niestety na bagnecie po pomiarze brakowało litra

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...