Przy tym budżecie o Q w 1,8 T możesz zapomnieć, 1,9 TDI też stoi pod wielkim znakiem zapytania... Nieudany zakup C5 też mnie wydrenował, auto sprzedane taniej niż kupione + duży wkład, znam to.
B6 jest ciężkie i czuć to na zużyciu paliwa - patrz B5 vs. B6.
1,8 T wymaga troski w kwestii smoka olejowego tj. wyczyszczenie co jakiś czas (co 100 kkm) i zwrócenie uwagi na napinacz.
Na klapie i rantach drzwi lubi zjawić się korozja. Błotniki przód to standard.
Żeby żaden element nie był malowany to graniczy z cudem. B6 , które kupiłem miało malowany dół klapy i lewy błotnik. Za mojej kadencji wymagał on również naprawy - skutek spotkania ze zwierzyną, maska tak samo. Z kolei prawy korodował i dół prawych drzwi. Za to auto nie jest zmęczone życiem i z przyzwoitym wypasem. Nie przeszkadza mi w użytkowaniu druga warstwa lakieru.