HatefulEvil

Ja ostatnio sam to wymieniałem i jak jeździło tak jeździ.

Jaka jest szansa, że dorobione webasto też się będzie uruchamiać z tego timera? Też mam navi w zegarach i brak przycisku menu.

aha łożyska mam już wciśnięte też na prasce i koronki także się poniewierają gdzieś tyle zmarnowanych pieniędzy.

a możliwe już nie pamiętam. Dzik pisał, że są spoko.

mam na tył ferodo tarcze z klockami hellapig nowe jakbyś był zainteresowany. Miałem u siebie montować, ale sprzedałem samochód.

No to teraz 7 w drugą ^^'

Dobra mój błąd - musiałem przejrzeć jeszcze szybciej od Ciebie ^^ Miałem wczoraj w drodze do pracy porobić logi. Zacząłem od stukowego na LPG bez kasowania błędów LINK (sam dół - niestety źle zakończyłem nieudane logowanie) i na tym się skończyło... Po zmianie na bene i skasowaniu błędów w trakcie logowanie skończyła się bateria na laptopie... Jeśli nie występuje stukowe, to co poza wyższym spalaniem na gazie mi faktycznie zagraża? Jest to Stag bez OBD niestety (choć może bez róźnicy, bo czytałem, że to i tak często szkodzi zamiast pomagać). Zerknę w programie co z tym ISA. Jeśli jest to wyłączyć (rozumiem, że fakt, iż czasem na chwile przełączałem na bene by zerknąć co się dzieje z korekcją, nie umknęło Twojej uwadze co do opinii w kwestii kiepskiej regulacji)?

Stoje przed kupnem takich 17, tylko zależy mi też na oponach, a na nich są 225 50 R17 94Y i widać już na zdjęciach, że trochę wystają opony dodatkowo na boki, a że to w niemczech to jeszcze jak się policja doczepi, że w dowodzie są inne koło to musi to spasować tuvmanom, a w katalogu przewidziane jest ET45. Czy to znaczy, że koło będzie wystawało 17 mm więcej jak przewidziała fabryka? I czy te opony nie zmienią Twojej opinii względem tego , że nie będą za bardzo wystawać.

Nic nie chce udowodnić. Próbuje ogarnąć jak to dokładnie działa. W chwilowych nigdzie nie dobija do 25% i nie wiem skąd się w takim razie bierze to 25% na stałej korekcji podczas obciążonego silnika. Gdzieś dodatkowo wyczytałem, że ECU nie skoryguje tego co ma sterownik gazu i stąd wziął mi się ten wniosek, że ECU przy gazie ubzdura sobie, że jest 25% zamiast powiedzmy 5%, bo starając się skorygować to czego nie ruszy zawyży sobie odczyt. Jakby to co napisałem ktoś by mi potwierdził, to bym darował sobie i w przyszłym miesiącu albo za 2 zlecił to przy przeglądzie gazownikowi, a tak to nie wiem.

przecież błąd wyskakuje przy 25%? Czyli faktycznie jest 25% na gazie, a nie jest to naciągane? No i jeszcze jak wyjaśnić to, że LPG rozwala całkiem mapy samochodu (jeśli o to chodzi z odczytami z lambdy), a i tak auto jeździ bez zarzutu zarówno na benie i na gazie? Tak wygląda całą moja droga do pracy: https://drive.google.com/file/d/1uJ-TXDnL3CIDN8J25DRXaPsco94oTACj/view?usp=sharing Niestety nie mam jak ogarnąć póki co logów dynamicznych. Porownywałem sobie organoleptycznie jak zmieniaja sie wartosci w trakcie jazdy zapinajac tempomat na danych obrotach i przelaaczajac na chwile na bene. Z + robił się - najczęściej. Przed zgaszeniem przełączam na bene, żeby się trochę postudził (trochę się zdziwiłem, że na biegu jałowym jest -25).

Dobra rozumiem. To by się zgadzało. Jeszcze jedna kwestia. Jak to jest z tym błędem na gazie? Czy faktycznie jest grubo skoro błąd się pojawia, czy ze względu na to, że ECU auta nie steruje gazem, to samochód go "wyolbrzymia", bo starając się wzbogacić mieszankę nic się nie zmienia. Auto chodzi dobrze i na benzynie i na gazie, ale nie chce żeby się coś popsuło (straszą w internetach tymi wypalonymi zaworami i wgl :0 ); instalacja musi się zwracać, więc nie wiem na ile mogę zbagatelizować ten problem i po prostu jak będę mógł pojechać do gazownika to podjadę, czy raczej wskazane byłoby, żebym się tym sam zajął jeśli nie zapowiada się wizyta u gazownika w najbliższym czasie. Dodatkowa kwestia jak wyjdą mi spaliny na TUVie.

Powie mi ktoś wgl czemu przestał mi wyskakiwać check na desce w momencie pojawienia się błędu o zbyt ubogiej mieszane? Raz tak przejeździłem go, że sam zgasnął i od tej pory się już nie pojawia mimo powracającego błędu

1000km drogi do gazownika zmusza do odłożenia wizyty kusiłoby mnie, żeby to samemu ogarnąć ale mam kabel do sterownika gazu za krótki; i dobrze bo gazownik mi zabronił ruszać map

Rozumiem, że w niemczech prościej nie będzie jeśli chodzi o badanie spalin? Jeśli na benie mam korekty na lambdzie w okolicach 0 ana gazie +25 i błąd, że za ubogo to rozumiem, że nie mam szans przejść badania spalin?

Serio? Oni tego nie ustawiają wedle swojego uznania, a według urządzenia pomiarowego? Skąd wiesz, że nie raziły nikogo z naprzeciwka?

Ten pierwszy błąd to albo n75 albo DV

No to z przez brak tej opaski ucieka Ci olej i może brać trochę lewego powietrza przez ezektor. Wejście od ezektora jest właśnie akurat na wysokości drugiego cylinbdra, ale nie wiem czy jest to możliwe, żeby to lewe powietrze wpływało tylko na 2 cylinder. Możesz mieć problem wyjąć zawór z trójnika ale dobrze by to było wszystko wyczyścić raczej. Cewki oczywiście zamieniałeś?

Sprawdź też czy ezektor masz sprawny. Mój był zapchany na amen przez rozwaloną odmę. Zawór i oring ASO skody, reszta zamienniki, chyba, że chcesz dać za kolanko 120 zł i za trójnik drugie tyle

Elementy 2 i 5 lubią się rozwalić. Wymieniałem to ostatnio u siebie, ale niby Ty miałeś wymieniony zawór nr 6 więc nie wiem. Mi przez to wyparowywało 300 ml oleju na 1000 i cały bok silnika zażygany olejem miałem. Niestety dalej wypada mi zapłon na 1 cylindrze - obecnie zamieniłem wtryski gazowe i czekam na powtórkę z rozrywki, żeby sprawdzić czy to wtryskiwacz.

Czy jest sens zalewać 5w50, jeśli jeździ się 2/3 razy w roku w grubsze trasy i nie zamierza się przekraczać prędkości 180km/h (ciężko o to ze 150 kucami )? Przy kolejnej zmianie oleju zamiast Motula planuję zalać LM, bo wciąż czuję niedosyt mimo sukcesu zredukowania znikania oleju z ponad pół litra na 1000 do 150 ml, a gdzieś padło tutaj hasło, że po właśnie takowej zmianie motor brał mniej oleju.

Pal licho o koszta. Chodzi o ograniczenie zostawiania samochodu u mechaników :> Widziałem właśnie w starszym wątku zdjęcie pokrywy zaworów pokrytej szlamem. U mnie czegoś takiego nie było - "jedynie" przypalony osad. Ślizgi napinacza też całe. Jak będę miał możliwość sprawdzę ciśnienie oleju - jak będzie w normie to nic nie ruszam, a jak nie to się będę zastanawiać. Nie chce w samochodzie robić czegoś czego nie zrobię sam, tym bardziej jeśli może się to okazać niepotrzebne. Co do metody "bezinwazyjnej". Nie chodziło mi o to, żeby uzyskać ten sam efekt bez ściągnia miski. Rozchodzi się bardziej o to, czy takie coś ma szanse doraźnie pomóc zanim smok jest zabity na amen. I tak będę cisnąć płukanki LM co zmianę oleju, zastanawiałem się, żeby jeszcze dorzucić zalanie miski ropą właśnie w celu lepszego ruszenia syfu w misce i na smoku.

ściema nie ściema jak się coś pokrywa z kilku różnych rankingów. Zresztą co może być złego w markowej oponie. Chyba że się bierze jakiegoś noname to wtedy ciężko.

Zaznaczając "we własnym zakresie" rozumiem, że oddając alternator do regeneracji jest robione coś więcej? Czy wymiana samego sprzęgiełka i regulatora ma w tym wypadku sens? EDIT: po wstępnych oględzinach wychodzi, że przynajmniej 300 trzeba dać.

Nie może być 0,5 zęba różnicy. Generalnie tak jest to skonstruowane, że jedna marka jest trochę przesunięta względem zęba, chyba lewa. Zaraz dodam zdjęcie. Edit: Będzie bez zdjęcia. Na wałku wydechowym ogniwo względem oznaczenia na wałku jest przesunięte na zewnątrz silnika. Na dolotowym jest wszystko jasno. Ma być 16 ogniw na tych markach.

Co można zapobiegawczo wymienić w alternatorze, żeby nie czekać aż padnie nam w trasie?