wojtek_lbn

Ok, przecież nie mówię, że to norma i części są super. Napisałem tylko jak było w moim przypadku, może miałem szczęście.

Montowałem nie raz klientom do samochodów części Kamoka, od amortyzatorów po wahacze, jakieś elementy hamulcowe - nigdy nie było problemów, a było to dłuższy czas temu bo hurtownia w której aktualnie kupuję części akurat tej firmy nie oferuje... A klienci dalej przyjeżdżają, żeby nie było Jedyne "ale" to z zawieszeń zawsze były części stalowe, nie montowałem nigdy aluminiowych wahaczy.

1) Czujnik na pewno nie jest sprawny i należało by go zmienić bo komp nie widzi właściwych parametrów, to może być przyczyna, ale nie musi 2) Takie objawy często dają nieszczelne wtryski lpg- na postoju gaz przedostaje się do cylindra i zalewa go, a to powoduje problem z uruchomieniem

Koła "na krzyż" to jeden obwód hamulcowy. Skoro grzeją się oba, to przyjrzałbym się czy nie ma jakiegoś problemu z agregatem od abs/esp. Szczególnie jeśli jest esp.

Nie lepiej założyć oryginalne z hebla 288, tylko nowe? One mieszczą tarcze 312 bez problemu, przynajmniej u mnie w 2.8 V6.

Tu nie trzeba logów nawet wg mnie. Sam widzisz, cuda się dzieją na B2, trzeba sprawdzać po kolei, ale jakieś sterowanie ma, wygląda raczej jakby nie trzymał ciśnienia więc może być np. przytarty okular, ale bez demontażu można gdybać tylko. Regeneracja w Mehenker to temat... drażliwy. W zasadzie 30tys km to całkiem niezły wynik w tym przypadku.

Fazatory robione- wymieniane, czy jakaś regeneracja? W tych silnikach wypadanie zapłonów to często wina wariatorów, sprawdź zakresy i płynność pracy.

Nic nie będę pokazywał, jak nie wierzysz to Twój problem. Tym bardziej, że nie interesuje Cie jak to wygląda, tylko chcesz na siłę udowodnić że masz racje. Osobiście kupiłem nowe dystanse i oryginalne felgi z otworem 57,1, osobiście ja przymierzałem i montowałem, a tak się składa że z mechaniką, plus felgami i oponami mam do czynienia już ładnych parę lat i nieco się na tym znam. P.S. Eibach S-90-9-11-002, felga 8e0 601 025 ak

Łap zdjęcia. Nie mów mi proszę, że nie założę, bo samochód ze zdjęć ma z przodu 11mm z Eibacha, z centrowaniem, bez żadnego problemu... Z tymi felgami wszystko pasuje i drugie mam RSy 19", też pasują. Jak kupisz dystans firmy krzak (albo i nie krzak, ale z jakiejś manufaktury) to może będzie ten problem o którym piszesz, ale nie tu.

Eibach robi 11mm z centrowaniem, 15mm do tych felg to za dużo. Ciężko mi to odnieść do normalnego zawieszenia bo mój jest na gwincie z ogranicznikami, póki co nie dobijał, ale też nie dociążam bardzo tego samochodu. Wrzuce później zdjęcie jak to wygląda na zestawie j/w. Jak nie chcesz przeginać, to lepiej będzie zostać bez dystansów bo musiałbyś zakładać takie bez centrowania, a z tym często są problemy.

11mm przód i 15mm na tył jest BARDZO na styk z nadkolami, powiedziałbym, że nieco mniej powinno być.

Niestety, taka konstrukcja. Moja jest nieco obniżona (nie wiem dokładnie ile, nowa opona 235/40R18 jest mniej więcej na wysokości rantu błotnika, ale nie chowa się) i z przodu wyszło -1,5 stopnia pochylenia, a powinno być poniżej 1 stopnia. Wszystko inne się dało ustawić na fabryczne wartości zawieszenia S. Nie wiem po co takie gdybanie. Wjeżdżasz na geometrię, montujesz komplet głowic i widać co jest w zakresie, a co nie... Fakt, że najpierw ustawiasz tył i tak jak wyżej wspomniane już zostało, tam są 2 śruby regulacyjne na stronę- jedna od zbieżności i druga od pochylenia.

Obowiązkowo kompletna geometria przy każdej tego typu zmianie. Na dzień dobry za obu osiach przy obniżeniu zmienia się kąt pochylenia koła (i z przodu nic z tym nie zrobisz bo jest nieregulowany), a wielowahacze mają to do siebie, że zbieżności też się zmieniają.

8,5" z dystansami, wychodzi ET33 z tyłu równo z nadkolem, ET37 z przodu też równo 7,5" ET20 z RS6 C5 z tyłu równo, z przodu trzeba by mieć lekki naciąg żeby to jakoś wyglądało, opony 235/40R18 na tym nie założy- dlatego te felgi będą na sprzedaż. Tak z moich doświadczeń w S4 B7 na gwincie, ale stoi niewiele niżej od serii (przynajmniej tak mi się wydaje).

Albo lekko uszkodzona któraś z koronek.Tak czy siak nie do wyłapania na diagnostyce

Luzy w zawieszeniu- jeśli nie czuć wibracji na kierownicy to raczej z tyłu. Może być słaby jeden z amorów z tyłu na przykład. Podnośnik nie do końca jest pomocny przy sprawdzaniu wielowahaczy w VAGach, często problem daje się znaleźć dopiero na kanale/najeździe albo przy ledwo odciążonym zawieszeniu. U mnie w b5 takie wibracje (gdzie ciężko było je wywołać i zlokalizować) powodowała naderwana końcówka drążka kierowniczego (ta z tłumikiem drgań, gumowym), ale to było też czuć na kierownicy... Dobrze jest sprawdzić wyważenie tylnych kół (tak, może powodować problem przy hamowaniu) i dobrze by było zrobić też test drogowy. Dalej kontrola zacisków, pomiary bicia tarcz (na zimno i drugi raz po rozgrzaniu układu). I na razie tyle mi do głowy przychodzi.

Jedź do Hoffmana, znam gościa osobiście, zrobi co trzeba

Różnie bywa, nieraz widziałem że były tylko podmieniane elementy bez czyszczenia, smarowania itp. Może blokować się zacisk albo klocek na prowadnicach, może nie cofać się tłoczek w zacisku z powodu rdzy albo zużytej uszczelki, kiedyś robiły się czasami "zastawki" w przewodach elastycznych przez które płyn nie mógł się cofnąć z zacisku do układu (już dawno tego nie widziałem, być może przewody są inaczej wykonywane teraz). Ciężko wróżyć z fusów, trzeba rozkładać i sprawdzać po kolei.

Nie widzę żeby cokolwiek było ruszane, 2 minuty w zbieżności tyłu to może być kwestia ruszenia samochodem przy skręcaniu drążków z przodu. Chyba że jestem ślepy i coś przeoczyłem to popraw mnie proszę Pamiętaj że obniżenie zawieszenia o 2cm może uniemożliwić uzyskanie niektórych kątów fabrycznych bo po prostu nie będzie regulacji. Ewentualnie jak masz 1BA to można spróbować użyć ustawień 1BE bo tam jest koło 2cm niżej. Oczywiście możesz próbować reklamować usługę, ale niekoniecznie coś w ten sposób ugrasz, nawet mimo chęci warsztatu. Btw, takie zniszczenie opony to jest kwestia kilku tysięcy kilometrów, nawet przy mocno rozjechanej geometrii. Podejrzewam że już dawno opony miałeś ruszone od wewnętrznej, nikt nie zwrócił na to uwagi, no i w końcu jedna się poddała. Jeśli nie ma luzów, geometria jest poprawiona, to pozostaje jeździć i kontrolować dokładnie czy problem nie wraca.

A co więcej regulować jeśli pewnie zlecił sam przód (albo w ogóle samą zbieżność), gdzie kąta pochylenia koła nie regulujesz? Tą opone ze zdjęcia zjadł kąt pochylenia i/albo zła zbieżność- która była dosyć mocno rozjechana. Drugiej strony z przodu nie wycięło na boku w jakimś stopniu przypadkiem?

W wolnossącym silniku ciężko poprawić fabrykę, jak chcesz żeby dobrze działało to ori katy i sondy, ewentualnie za nimi dopiero można kombinować i zrobić coś innego niż seria.

Czy ja dobrze rozumiem, wywaliłeś prekata tylko z jednej strony i szukasz przyczyny czemu silnik nie pracuje równo?

Czujnik sprzęgła podpięty do ecu?

Zanim zostanie wymienione pół napędu- sprawdzałeś czy nie ma jakiś naprężeń na wydechu po przeróbce? U mnie w b5 wystarczyło że jedna z plecionek była napięta po wycięciu katów i nie dało się jeździć. Po wymianie plecionki cisza... Nigdzie nie dotykało, wisiało na fabrycznych wieszakach, teoretycznie było ok.

Nie dodałeś, że po 4 latach na tanim mineralu może być różnie z tym silnikiem po takiej przesiadce, spodziewałbym się koncertu na 30 szklanek i 2 napinacze łańcucha, przynajmniej przez jakiś czas dobrze by było zrobić płukanke i ja bym się też pokusił o sprawdzenie ciśnienia oleju na tym właściwym, dla świętego spokoju. Wracając do tematu- 343tys na blacie (znając życie domyślnie nawet więcej) i 5w50 bez problemu w mojej b5.