Bo (teraz już wiem po fakcie) głowice były do zrobienia, uszczelniacze nie istniały i w jeździe miejskiej kropli oleju nie brał ale już na autostradzie po trafił litr oleju na 200km wziąć.
Rozebrałem w tedy cały silnik żeby mieć wszystko 'odhaczone' i mieć spokój na lata, w tedy jeszcze nie wiedziałem, że zużycie 2-3 setki to praktycznie wzorowy wynik i wystarczyło oddać blok do sprawdzenia + ewentualnego splanowania powierzchni.
Co do kosztów.. jak na V6 do tej pory, wraz z zakupem nowego dawcy wyszło mnie to ok 10 000, doliczając jeszcze koszt kompletnego sprzęgła, cewek, rozrządu i filtrów wyjdzie mnie ok 15 000, uważam nie tak dużo. Wiem, ludzie w 1.8t robią generalny remont za 10 000 ale jedno trzeba tu wziąć pod uwagę - do 1.8 jest dużo więcej zamienników w przystępnych cenach, ja tutaj połowę z ASO brałem, bo zwyczajnie zamienników nie ma, w kilku przypadkach nawet w ASO części były tańsze (oby im @_małyTM_ nie powiedział tego) ?.
Czy 15 000 to dużo? Każdy będzie to widział inaczej, brat ostatnio wydał ponad 20 000 za generalny remont 2.0 tfsi i moim niefachowym okiem, robota była zrobiona na odwal się, byle tylko klienta na koszta naciągnąć, i przy okazji zepsuć w 'januszowy' sposób kilka rzeczy w aucie.
Nie powiem jednak aby taki zakres prac był opłacalny w warsztacie samochodowym, tu trzeba by lekko doliczyć 6-7k za robociznę.