Dzięki za propozycję, ale to działa i dla mnie jest wystarczające ?
Z aktualności, nieszczelność simmeringu zabiła silniczek tylnej klapy, wymiana w ciepły dzień to by była przyjemna robota, maks 15 minut z wypiciem piwka ?
Przy sekcji zwłok wylałem z silniczka ok 50ml płynu do spryskiwaczy a w środku taki widok :
Co ciekawe, w nowym tej papierowej uszczelki już nie ma, jaką dawali naście lat temu fabrycznie, a ilość czegoś podobnego do smaru była widokiem budzącym litość.
Jak widać, mechanicznie moja robota wytrzymała dwa lata i nadal śladu rdzy na całym mechanizmie nie ma, poza częścią gdzie puszczał simmering, a sam mechanizm pracuje bez żadnego oporu. Winowajcą okazały się przejścia do układu scalonego, który wszystkim steruje, bo sam silniczek mimo sporej ilości płynu w środku nadal działa.
Przez te trzy punkty i prawdopodobnie masę u góry, przedostawał się płyn, a takiego bajzlu narobił..
Do odratowania choć nie w warunkach, którymi dysponuję aktualnie. Jak o tym nie zapomnę, to go wskrzeszę i zabezpieczę sylikonem te przejścia, żeby mieć na zastępstwo działający oryginał ? Na razie w częściach leży nad grzejnikiem, owinięty ręcznikiem papierowym żeby całą wilgoć wchłonąć.