Siema.
Panowie mam problem.
W nocy lało jak z cebra a autko jak nigdy stało akurat na zewnątrz. O 6 rano teściowa przyszła do nas i obudziła mnie bo "coś" słychać w samochodzie... przyszedlem a tu wentylator od chłodnicy sobie działa. Odpalilem samochód, zgasiłem. Jest ok. Ide kimać dalej, ale za ok 5 min to samo. To odpięcie aku i zrobie to za dnia.
Ogólnie znalazlem raczej przyczyne...
Była woda w miejscu gdzie jest komp, ale tylko do niecałej połowy wysokości przekaźników. Tam jest ich 3. Widać było że woda świeża i czysta także to wpłynęło teraz. A wpłynęło górą bo nie mam dwóch śrubek (urwane) od dekielka komputera i dlatego.
Tak czy inaczej wysuszone popsikane kontakt-cleanerem.
I jest tak nie świecą dwie kontrolki po przekręceniu stacyjki, check engine i świece.
Raz po tej operacji zadziałał i normalnie odpalił, ale znowu nie świecą te dwie kontrolki i nie pali. Teraz jak sprawdzam to nawet nie biore na rozruch jeśli widze brak kontrolek.
Macie jakieś pomysły co to może być?