To, że koszty utrzymania auta zależą od klasy do której należy. Dlatego nie kupiłem sobie jakieś podstarzałej terenówki, odpuściłem jak pogadałem z kilkoma właścicielami takowych. Widzę też różnicę pomiędzy MB W124, który wydawał się być tani w utrzymaniu, ale trzeba było ładować kasę z tytułu rocznika (bo pierdoły z latami sypią się lawinowo), albo nie ładować jej z tego samego powodu (bo takie stare auto, to nie warto). Teraz mam mniejsze auto, kilka lat młodsze, porównywalnej jakości, dzięki temu tańsze w utrzymaniu i pozwalające na dużo większą swobodę w korzystaniu...
Duże starsze auta są tanie w zakupie dlatego, że koszty utrzymania są wysokie i nikt nie kupiłby ich w wyższej kwocie. Nie ma nic za darmo na tym świecie... Ale filozoficzny akcent na koniec