Przede wszystkim musisz uważać na silnik. Jest to dość nietypowa konstrukcja. Idea była piękna - bezobsługowy silnik, praktyka i ekonomia zweryfikowała to i efekty są następujące (w moim przypadku):
- dwumasa wytrzymała ok 220 000 km
- turbina była do wymiany po 200 000 km (luzy)
- wymiana prawej półosi to standard. Wyrabia się wieloklin w skrzyni
- wtryski ludzie wymieniali przy ok 400 000 km, z tym że problemem jest również wyrabianie się gniazd wtrysków
- słaby ocynk - problem szczególnie na tylnych drzwiach i wokół klamek.
- rozrząd na kołach zębatych. Jeśli z silnikiem jest ok to masz spokój, jak zacznie się coś dziać, mało jest serwisów ogarniających to.
Samo auto jest komfortowe i ergonomiczne, wersją 130 km żwawo się jeździ, na pusto w trasie przy spokojnej jeździe zejdziesz poniżej 7 l/ 100 km, w mieście będzie oscylowało w okolicach 10l.
Zawieszenie jest rozwiązane w dość prosty sposób, więc nie generuje strasznych kosztów, dwumasy, turbiny, półośki, to już większe koszty ale z tego na pewno zdajesz sobie sprawę. Niestety ten model nie jest już tak solidny jak T4, częściej będziesz odwiedzał serwis i większe sumy tam zostawiał.
Największym wyzwaniem będzie znalezienie auta z niskim, prawdziwym przebiegiem. Najlepiej jeśli nie było serwisowane w trybie LL, inaczej może Ci żreć dużo oleju.