IMHO z lipnej ropy. Wystarczy raz zatankować odbarwianego kwasem redbulla i można za jakiś czas mieć problem.Teraz takie czasy, że na paliwie sie nie zarabia kokosów tylko na sklepiku przy stacji.
Marka stacji ma tu raczej niezbyt wielkie znaczenie, bo należy brać pod uwagę że ok 1/4 stacji w Polsce to stacje wzięte we franchising. Przykład to stacje Lotosu, Orlenu, Statoil.
Jeśli więc właścicielowi stacji brakuje pare groszy do spięcia budżetu to ... sam sie domyśl.
Ja przez "kwaśną" ropę z orlenu 2 razy wymieniałem wtryskiwacze w aucie żony.
Wniosek taki że trzeba dolewać do paliwa środki smarujące a z tego co wiem są firmy LM