ino_hizo2

Wezwanie, bo później dostałem jeszcze 2 po około dwóch miesiącach, ale sędzina nic się nie czepiała ja drugi raz się stawiłem. A miałem o tyle dobrą sytuację, że pozwany obiecał uregulować wszelkie kary za niestawiennictwo.

Mam taki pomysł, aby światła dzienne zrezać w miejsce halogenów, których nie mam (95 rocznik). Planuje zrobić coś takiego, żeby wizualnie było podobne do halo... Tylko potrzebuje wskazówki jakie światełka wybrać. Na allegro coś tam jest, tylko jakość ich ciekawi mnie. I czy by to jakoś wyglądało - opinie by się mocno przydały.. bo kaszanki nie chce kręcić.

Nie stawiłem się kiedyś na sprawę o podział majątku. Nie dostałem żadnej grzywny a byłem wzywany jako świadek...

Może termostat się gdzieś blokuje, np. podczas przykręcania i nie chce się otworzyć? Ktoś kiedyś pisał na forum, że przetarł "gniazdo" termostatu papierem ściernym i to pomogło. Ja kiedyś miałem podobną sytuację. Niby się otwierał w garnuszku przy 90, ale po zamontowaniu już nie. Kupiłem jakiś z górnej półki i odpukać 2 lata spokój.

1. Cewka 2. Przewody WN 3. Świece 4. Kopułka i palec rozdzielacza 5. Ustawienie zapłonu. ADP to stary typ silnika i w pierwszej kolejności trzeba posprawdzać te 5 rzeczy. Wiem co mówię bo sam mam adp i borykałem się z tymi problemami jakiś czas temu i zaczynają powoli powracać. U mnie największym powodem przerywania była padająca cewka, w końcu się styki utleniły. A i przy okazji mam pytanie do forumowiczów. Problem polega na tym, że na biegu jałowym buda drży (przewody zaczynają świecić), ale przy około 1200 obr/min wzwyż przestają i wsio działa normalnie. Ustawienie zapłonu pokazuje na jałowym 15-18 GMP ale przy tych 1200 w górę jest już 12 GMP. Kilku już mechaników próbowało ustawić ten dziadowski zapłon i nic.

Ja osobiście mogę polecić akumulatory MOLL. Mam u siebie prawie 11 letniego (03.03.2001 urodzony ). Niestety nie znam do końca jego parametrów bo już ta część nalepki wyblakła :>

Mi jak padała cewka to miałem nieustanne szarpanie silnikiem, z tygodnia na tydzień coraz mocniejsze. W końcu w cewce wypalił się ten miedziany styk co podaje iskrę na palec rozdzielacza (prawdopodobnie on był główną przyczyną awarii cewki zapłonowej, ponieważ oporność palca rozdzielacza powinna wynosić 1 kOhm a u mnie była powyżej 10). Ja cewkę kupiłem na e-autoparts.pl za jakieś 315 zł z przesyłką, oryginalną BERU. Jeżeli masz zamiar pojeździć trochę jeszcze tym samochodem to używki nie kupuj bo nie masz ani gwarancji, ani nie wiesz czy za miesiąc nie padnie.

Dobrze jest też sprawdzić czujnik zwykłym miernikiem, w autodata są podane oporności w zależności od temperatury, ale to już ostatecznie po VAG-u i klimatroniku, ale jak po dłuższym postoju pokazuje od razu 60 stopni to zapewne czujnik.

Podepnę się do tematu, co by nie zakładać nowego. Problem podobny, chociaż nie słychać żadnego pukania. Do rzeczy, w związku z ostatnimi naprawami ściągnąłem przód auta i poruszając silnikiem zauważyłem, że poduszka silnika po lewej stronie (stojąc od przodu) strasznie "chlupocze". Wiem, że są to poduszki olejowe i to zapewne ten olej, ale 2 poduszka takich dźwięków nie wydaje i jest o wiele stabilniejsza. Silnik na wolnych obrotach wpada w delikatny rezonans, ale nie przenoszą się te drgania na cały samochód. Co więcej przy prędkości od 60 do 80 km/h te drgania robią się znacznie silniejsze (powyżej 80 ustają) i telepie całym autem (nie zależnie od obrotów i biegu, chociaż na 4 biegu czuć je mocniej a przeciągając na 3 wydają się one słabsze). Porównać można je do skrzywionej felgi. Koła wyważone, na próbę zakładane z innego auta drugie, nawet przekładałem całą półośkę z przegubami, ale to nie przyniosło żadnej poprawy. I teraz nie wiem czy kupić poduszkę czy nie, jak kupić to tylko lemf... bo te toprany itp. to raczej dziadostwo. Wyczytałem na forum, żeby wymieniać komplet zawieszenia, ale koszt makabryczny a i po co wywalać tyle kasy w auto z 95 roku jak okaże się, że to nie to. Do mechaników już nawet nie jeżdżę bo to ogólnie partacze i wymienili by najlepiej wszystko na nowe, a jak nie zrobią to i tak mają to głęboko w d... Jedyny ratunek w Was, drodzy Forumowicze :>

Witam, Po dwóch latach w miarę bezstresowej jazdy auto padło. Pojawiło się szarpanie, nierówna praca i przygasanie silnika. Podłączenie vag-a wskazywało w pierwszej kolejności na czujnik halla (błąd 515), ale po dokładnym wyczyszczeniu czujnika i sprawdzeniu miernikiem daję on sygnały takie jak powinien (potwierdziło to 2 niezależnych mechaników). Idąc dalej tropem zapłonu na warsztat wziąłem cewkę zapłonową i z przerażeniem stwierdzam, że połączenie przewodu (WN), który z niej wychodzi się wypaliło/utleniło (zakup nowej [beru], kopułka i palec też [bosch]). Ale przejdźmy do do sedna. Składając wszystko do kupy zauważyłem, że palec rozdzielacza wskazuje 4 cylinder (wszystkie znaki ustawione ok, oprócz wałka rozrządu - przestawiony dokładnie o 180 stopni). Troszkę zdenerwowany całą sytuacją postanowiłem zdjąć pokrywę zaworów, aby zobaczyć/potwierdzić czy rzeczywiście tak jest (dołączam zdjęcia, aczkolwiek marne bo robione telefonem) Zauważyć można, że krzywki na 4 tłoku uniesione są do góry, czyli tzw. GMP ustawione jest na 4 cylinder. Pytając kilku "specjalistów" uzyskałem informacje, że rozrząd jest przestawiony, ale zgodnie z zasadą (1-3-4-2) takie ustawienie też może być, ważne aby palec rozdzielacza też wskazywał 4 cylinder. I tu moje pytanie do Was. Co zrobić z tym fantem, bo przed rozebraniem nieświadomy jeździłem tak około 25000 km (czyli od zakupu) i wszystko było w najlepszym porządku.

Witam, po zdiagnozowaniu awarii czujnika halla przyszedł czas na jego wymianę. I TU pojawia się problem, jak rozebrać rozdzielacz zapłonu, aby nic nie popsuć. Jedyna opcja jaka wydaję się możliwa to wybicie klina u dołu aparatu (dołączam zdjęcia). Jeżeli miał ktoś z tym do czynienia to bardzo proszę o jakieś wskazówki.

Z 3 lata temu siekierą walnąłem w rękę przecinając sobie 2 ścięgna i do tej pory nie mam 100 % sprawności w 2 palcach. Szczerze mówiąc takie obrażenia jakie ma Robert nie wróżą szybkiego powrotu do zdrowia. Ale miejmy nadzieje, skoro operowali go najlepsi specjaliści, a nie tak jak mnie - polscy rzeźnicy !!

W B5 (nie wiem jak w innych, ale przynajmniej u mnie) dolne wahacze mają mocowanie do auta w 2 pozycjach (po prostu 2 dziury jedna obok drugiej około 1 cm). Jeżeli wahacze po obu stronach nie będą zamocowane w tej samej pozycji to całkiem normalne jest, że jedno koło będzie wyprzedzało drugie. Druga możliwość to chyba jedynie krzywy wahacz.

A w którym miejscu jest dokładnie ta plama? Mi uciekał płyn od wspomagania, myślałem że magiel, a tu wąż pęknięty był.

Hamulce prawdopodobnie nadal zapowietrzone. Mi jak mechanik wymieniał zapieczone cylinderki to też źle odpowietrzył i hamulców nie miałem prawie wcale. Pomogło dopiero odpowietrzenie na zapalonym silniku (jak działa pompa ABS-u) a co więcej musiałem odpowietrzać też przód i to dopiero pomogło. A jaki jest stan płynu w zbiorniczku? Podczas odpowietrzania powinny być odkręcony korek od wlewu płynu i płyn uzupełniany tak aby go nie zabrakło.

Przeszukałem już całe forum (może nie dokładnie na 100%), ale potrzebuję informacji jaka sonda lambda idzie do mojego silnika, bo po wstępnej diagnozie wydaję się że padła (wyjaśnienie dalej*). Oglądając aktualnie zamontowaną sondę mogę jedynie stwierdzić, że nie jest oryginalna a na pewno jakaś sztukowana bo kable w 2 miejscach są sztukowane. *Jadąc w dłużą trasę po około 200 km auto zaczęło dziwnie się zachowywać: wzrosło spalanie na LPG z 8L/100KM do około 14 (Bp z 10 tak na 15), zaczęło delikatnie szarpać, przy jeździe na Bp strasznie śmierdzi spalinami z wydechu i pojawił się czarny nalot na wydechu a go nie było wcześniej. Przemierzając w ostatni weekend nasze piękne polskie drogi (ok 400 km) odpiąłem wtyczkę sondy i spalanie na LPG wróciło do normy. Po ponownym podłączeniu ponownie 14-15L/100KM. Podpinałem VAG-a jak jeszcze miałem sprawną baterię w lapku i miałem błąd sondy lambda: 16518 Sonda lambda brak zmian napięcia (strona 1 czujnik 1) brak osprzętu / nie związany ze sprzętem - BŁĄD SPORADYCZNY aktualnie nie mogę nic sprawdzić bez tej baterii

Panie spawacz1, chyba na języku polskim się spało, hamulce przez samo "h" a nie 'ch'

Pozbyć się jak najszybciej czerwonego i zalać zielonym. Auto przodem w górę bez zapalania odpowietrzyć po przepłukaniu. Znajomy zmieniając płyn na czerwony w swoim audi pozbył się zarazem uszczelek na maglownicy. Innymi słowy syntetyk zeżarł je..

Nie wiem czy to coś pomoże, ale proponuję sprawdzić odmę czy nie zamarzła. Wczoraj z kolegą postanowiłem się wybrać do stolicy i po przejechaniu 2 km, a może i mniej, w silniku zostało 20% oleju (Golf IV). Szybka wizyta u zacnego mechanika - laweta - 2 godzinki roboty - 200 zł i autko jak nowe.

Podpinam się do tematu. Identyczne objawy (i silnik) jak u "juzek114".

Małe sprostowanie dla Pana devastation Moje spostrzeżenie odnosi się do : "Chialem dokupic same pierscienie, ale podobno sa dwie wersje? Niiektorzy mowia, ze nie da sie tego sciagac i przekladac?"

Pierścienie zejdą same po podgrzaniu palnikiem. Jak nie było żadnych problemów z ABS-em to po co inwestować.

Jeśli nie zbiera się osad w zbiorniczku (tak jak u mnie a kolor płynu stawał się brązowy) to można w sumie dolać, ale jak kupisz cały litr to nic nie zaszkodzi jak wymienisz całkowicie.. Jak wymienić nasze forum opisuję, tylko nie kręcić kołami na zapalonym silniku bo duże prawdopodobieństwo jest, że pompa umrze albo przynajmniej się przytrze..

Czym tu się podniecać ?? Samochód jakich na naszych drogach od groma. Ważne aby nie był awaryjny! Żeby to jakieś GTO odpicowane było to ja rozumie...

Ja mam kolegę "dobrego kierowcę" bo przed każdym wyjazdem w dłużą trasę sprawdza......?? Czy jego nowe fele są czyste czy nie Jak go ostatnio odwiedziłem to kupił nowe radio + głośniczki ale nic nie szkodzi, że na oleju zrobione 34 tysiaki bez wymiany.... Dobry kierowca nie istnieje, po prostu jedni mają wyobraźnie inni nie!