u mnie w autku padł tez pasek, żonka pojechała na zakupy, miała mnie potem odebrac z pracy, patrze auto na parkingu pod firmą, wsiadam a żona mówi ze coś nie tak, kontrolka sie pali od ladowania no i kierownica ciężko chodzi, odpalam auto i tu zonk, brak wspomagania i ładowania, podnosze maske patrze roczny pasek rozerwany, pytam sie jej kiedy to się stało, mówi ze nie wie dokładnie ale jak ruszala ze świateł koło sklepu to cos sie zadymiło i wtedy zaczął dziwnie chodzić, najlepsze jest to ze przejechała tak 15km, oczywiście bez chłodzenia , wstępna diagnoza padła na łożyska przy wisko do się blokowało i były slady ładnego palenia sie paska na rolce, no to rozebrałem wisko i sie okazało ze z trzech śrub trzymających rolke na walku od wiska dwie były urwane, no to po małej reanimacji złożyłem wszystko do kupy, nowy pasek kupiłem, nastapił moment założenia paska i tu zonk, napinacz paska ani nie drgnie, oj bardzo sie zdziwiłem, wymontowałem napinacz a, ze była to sobota wieczór a na poniedziełk potrzebowałem auto, zabralem sie do reanimacji napinacza, ogólnie poprostu sie zatarl w środku, troche czyszczenia i smarowaina w środku i śmiga jak nowy, ale roboty żeby go złożyc jest troche, koszt to tylko pasek i kilka Żubrów